Siatkówka: wygrana Polek w trzecim sparingu z Turcją

Polskie siatkarki zwycięstwem zakończyły serię towarzyskich spotkań z reprezentacją Turcji. W sobotę Biało-Czerwone pokonały drużynę prowadzoną przez Daniele Santarelliego 3:1.

Towarzyskie spotkania z reprezentacją Turcji miały pomóc obu zespołom przygotować się do nadchodzących mistrzostw Europy oraz kwalifikacji olimpijskich. Po dwóch z trzech zaplanowanych spotkań wynik był remisowy. Pierwszy mecz 3:1 zwyciężyły Polki, z kolei w drugim po pięciosetowej walce lepsze okazały się Turczynki.

Sobotnie starcie w mieleckiej hali udanym atakiem otworzyła Magdalena Jurczyk. Reprezentantki Kraju Półksiężyca na początku popełniły kilka błędów w ofensywie, które pozwoliły Polkom odskoczyć na 4:2. Wynik jednak bardzo szybko się wyrównał. Obie drużyny wymieniały się na prowadzeniu, ciesząc oko kibiców ciekawymi akcjami. Niestety po obu stronach nie brakowało też pomyłek. W drugiej części seta Biało-Czerwone zaczęły mieć kłopoty w przyjęciu i coraz trudniej było im wyprowadzić skuteczny atak. Turczynki szybko wykorzystały moment słabości polskiej ekipy. Na środku siatki brylowała Zehra Gunes, a as serwisowy Selihy Sahin przybliżył Turcję do zwycięstwa w secie - 18:22. Polki tej straty już nie odrobiły, a odsłonę zakończyło uderzenie Deryi Cebecioglu.

Druga partia już od samego początku układała się bardzo dobrze dla Polek. W ofensywie ręki nie zwalniały Magdalena Stysiak oraz Olivia Różański, a gdy blok dołożyła Kamila Witkowska, nasze reprezentantki prowadziły już 7:3. Problemem Turcji były błędy w ofensywie. Najwięcej popełniała ich Ebrar Karakurt, która dziś nie była dużym wzmocnieniem dla drużyny. Po polskiej natomiast stronie skuteczność w stosunku do poprzedniej partii poprawiła Stysiak. Bardzo dobrze wyglądało też lewe skrzydła i środek, który przy lepszym przyjęciu coraz częściej był aktywowany przez Joannę Wołosz. Tak grające Polki krok po kroku powiększały swoją przewagę, która w pewnym momencie wynosiła już osiem „oczek” - 18:10. Biało-Czerwone do końca nie oddały inicjatywy na boisku, a autowy atak Hande Baladin przypieczętował ich wygraną.

W trzecim secie po stronie Turcji pojawiło się kilka zmian w składzie, które zaowocowały lepszą grą. Tym samym to reprezentantki Kraju Półksiężyca jako pierwsze wypracowały sobie kilkupunktową przewagę - 4:8. Turczynki brylowały na boisku w pierwszej połowie seta, ale Polki nie złożyły broni. Przy serwisach Moniki Fedusio Biało-Czerwone popisały się wspaniałą serią, wychodząc z wyniku 15:18 na 21:18. Przyjmująca nie zwalniała ręki na linii 9. metra, z kolei w ataku ważne piłki kończyła Monika Gałkowska. W decydujących akcjach fantastycznie funkcjonował również środek, a zwycięski punkt dla drużyny zdobyła Agnieszka Korneluk.

W czwartym secie zmotywowane korzystnym wynikiem Polki kontynuowały bardzo dobrą grę, wychodząc na 8:5 po bloku Agnieszki Korneluk. Turczynki zdołały odpowiedzieć Biało-Czerwonym, ale ich radość nie trwała długo. Podopieczne Stefano Lavariniego aktywnie pracowały w obronie i nie marnowały swoich okazji w kontrach. Agnieszka Korneluk gnębiła rywalki na środku siatki, popisując się nie tylko skutecznymi atakami, ale również siłą bloku. Polki znów zbudowały sobie wyższą przewagę (14:10) i mimo kilku zrywów ze strony reprezentacji Turcji, prowadzenia nie oddały już do końca. Kropkę nad „i” postawiła Monika Fedusio, która najpierw udanym atakiem dała polskiej drużynie piłkę meczową, a następnie zamknęła cały mecz asem serwisowym.

Polska - Turcja 3:1 (22:25, 25:19, 25:20, 25:22)
Polska: Stysiak, Wołosz, Jurczyk, Gryka, Różański, Fedusio, Stenzel (L) oraz Wenerska, Gałkowska, Korneluk, Witkowska, Szczygłowska (L),
Turcja: Karakurt, Ozbay, Gunes, Akman, Cebecioglu, Baladin, Aykac (L) oraz Vargas, Sahin E., Sahin S., Kalac, Ivegin