„Do zobaczenia w innym życiu" [RECENZJA]

„Do zobaczenia w innym życiu" [RECENZJA]

  • Dodał: Martyna Koczorowska
  • Data publikacji: 29.07.2023, 09:32

Podchodziłam do tego tytułu z ogromnymi oczekiwaniami. W końcu obiecano, że ma być to na poziomie Niewidzialnego życia Addie Larue. Niestety uważam, że to porównanie jest mocno nietrafione. 

 

Dwoje nieznajomych w obcym mieście. Thora i Santi spotykają się przypadkowo, ale od pierwszej chwili czują się sobie bliscy. Tragiczny wypadek szybko przerywa ich historię. Spotkają się znowu. Okazuje się, że to tylko jedna z alternatywnych wersji wydarzeń. Thora i Santi spotykają się na nowo w różnych wariantach swojego życia: raz jako nauczyciel i uczennica, później opiekunka i umierający pacjent. W powracających istnieniach wielokrotnie zostają przyjaciółmi, partnerami, kochankami, a nawet wrogami. Tylko oni mogą sprawić, żeby to nie był ostatni raz. Gdy jednak pewne schematy zaczynają się powtarzać, a mgliste wspomnienia nabierać kształtów, Thora i Santi odkrywają prawdę o swoim tajemniczym połączeniu. Czy zdołają uniknąć końca miłości i kresu wspólnego życia?

 

 

Już od pierwszych stron nie mogłam wsiąknąć w tę książkę, a to już nastawiło mnie do niej niezwykle negatywnie. Kiedy zaczynałam poznawać bohaterów i toczące się wydarzenia miałam wrażenie, że wszystko jest niezwykle dziwaczne, dlatego tym bardziej wątpiłam czy sklei się to w sensowną całość. Przejadły mi się już motywy pętli czasowej i moje wymagania w tej kwestii są wysokie, bo jednak oczekuję, iż dostanę coś świeżego. 

 

Na pewno ta książka nie powinna być porównywania do Niewidzialnego życia Addie Larue, bo to kompletnie różne klimaty. Tutaj, kiedy przebrniemy przez dziwaczny początek, napotykamy niezwykle metafizyczną powieść. Właśnie wątki metaforyczne wybijają się na pierwszy plan i są chyba największą zaletą tego tytułu. Wydaje mi się, że sama okładka, totalnie nie odpowiada temu co zastajemy w zawartości. Powieść jest skomplikowana, wymagająca i na pewno nie tak przyjemna jak może sugerować jej oprawa. 

 

 

Finalnie, Do zobaczenia w innych życiu jest dla mnie sporą zagadką. Bardzo trudno było mi przebrnąć przez jej początek, ale potem dostrzegłam piękno tego pomysłu. Trudno mi jednak zachwycać się nad tym tytułem, skoro tak trudno było zatopić się w tej historii. 

Książkę otrzymałam do zrecenzowania dzięki uprzejmości wydawnictwa w ramach współpracy reklamowej.