PKO Ekstraklasa: udany powrót Rakowa na zwycięską ścieżkę
- Dodał: Rafał Kozieł
- Data publikacji: 01.10.2023, 17:04
Raków Częstochowa najlepiej jak mogli wrócili na zwycięską ścieżkę. W pierwszym niedzielnym spotkaniu 11. kolejki PKO Ekstraklasy mistrzowie Polski pewnie wygrali z Radomiakiem 3:0. Tym samym podopieczni Dawida Szwargi poprawili sobie nieco humory przez powrotem do gry w europejskich pucharach.
Gospodarze, którzy w czwartek grają spotkanie drugiej kolejki Ligi Europy, szybko chcieli ustawić pod siebie spotkanie i udało im się to. Już w trzeciej minucie, po dośrodkowaniu Berggrena niepewnie interweniował Posiadała, a do piłki dopadł Racovitan i wyprowadził Raków na prowadzenie. Co prawda chwilę później zespół z Radomia mógł wyrównać, jednak świetną interwencją popisał się Vladan Kovacević. Mimo to w kolejnych minutach w dalszym ciągu większe zagrożenie stwarzali podopieczni Constantina Galcy, lecz to nie przekładało się na sytuacje podbramkowe. Takową stworzyli sobie za to częstochowianie, jednak trafienie Piaseckiego słusznie nie zostało uznane przez pozycję spaloną napastnika. Kolejny okres gry to głównie walka w środku pola, jednak w końcówce znów było gorąco. Najpierw błąd popełnił golkiper gospodarzy, który jednak szczęśliwie sam zrehabilitował się przy akcji Wolskiego, a chwilę później dwukrotnie Posiadała ratował Radomiaka. Pomimo dość aktywnej gry, do przerwy ostatecznie padł tylko jeden gol.
Od wznowienia gry pachniało drugim trafieniem dla „Medalików” i padł on nieco po kwadransie. Po dośrodkowaniu Sonny’ego Kittela z rzutu wolnego swojego drugiego gola zdobył Racovitan. To był moment, który zabił całe spotkanie, bowiem od drugiej bramki rumuńskiego obrońcy tempo gry Radomiaka całkowicie spadło. Z tego nie mogli nie skorzystać podopieczni Dawida Szwargi, którzy w końcówce dobili rywala. Konkretnie zrobił to Yeboah, który do siatki trafił po dośrodkowaniu z kolejnego rzutu wolnego, a tym razem dogrywał Kochergin. Zwycięstwo Rakowa mogło być jeszcze bardziej okazałe, jednak w doliczonym czasie gry Zwoliński przegrał pojedynek sam na sam z golkiperem rywala, a chwilę później rzutu karnego nie wykorzystał Tudor, jednak najważniejsze dla gospodarzy są na pewno trzy punkty. Tym częstochowianie podbudowali sobie morale przed powrotem do Ligi Europy. Już w czwartek rywalem mistrzów Polski w tych rozgrywkach będzie Sturm Graz.
Raków Częstochowa – Radomiak Radom 3:0 (1:0)
Bramki: 3’, 61’ Racovitan, 82’ Yeboah
Raków: Kovacević V. – Racovitan, Kovacević A. (46’ Sorescu), Rundić – Tudor, Kochergin, Berggren, Plavsić (49’ Drachal) – Kittel (71’ Yeboah), Piasecki (71’ Zwoliński), Nowak (90’ Cebula)
Radomiak: Posiadała – Grzesik, Luizao, Cestor, Abramowicz – Semedo, Donis (69’ Rocha), Wolski, Kaput, Machado (54’ Castaneda) – Pedro Henrique
Żółte kartki: Kovacević A., Berggren- Abramowicz, Kaput, Pedro Henrique
Sędzia: Tomasz Musiał