Rebelianci Huti wystrzelili rakiety w kierunku Izraela

Rebelianci Huti przyznali się do wystrzelenia pocisków w kierunku Izraela.

- Nie było żadnego zagrożenia ani ryzyka dla ludności cywilnej - przekazali w oświadczeniu członkowie izraelskiego wojska, którzy podkreślili, że to pierwszy moment od początku wojny z Hamasem, gdy pocisk ziemia-powietrze został przechwycony przez systemy obrony powietrznej Arrow. Incydent ten sprawił, że w nadmorskim kurorcie turystycznym Eljat zawyły syreny alarmowe, które zmusiły przebywających tam cywili do poszukiwania schronienia. 

Rzecznik wojskowy Huti, Yahya Saree, zaznaczył, że operacja była już trzecią tego typu akcją wymierzoną w Izrael i zapowiedział, że ataki nie ustaną, dopóki izraelska agresja nie dobiegnie końca. Słowa Jemeńczyka odnoszą się przede wszystkim do katastrofalnej sytuacji humanitarnej w Palestynie, zwłaszcza w Strefie Gazy, gdzie śmierć poniosło już ok. 8 tys. osób. 

Źródło: Al-Jazeera