„Nieme królestwa” [RECENZJA]
- Dodał: Maciej Baraniak
- Data publikacji: 15.06.2024, 18:48
Znacie to uczucie, że przeglądacie sobie zapowiedzi komiksowe na dany miesiąc i coś od razu wpada Wam w oko? To ja miałem tak z okładką Niemego królestwa. Miałem tylko nadzieję, aby w parze z okładką szła również jakość i cóż... nie zawiodłem się.
Nieme królestwa to historia mocno w stylu opowieści Tima Burtona. Ot, nasza bohaterka to dziewczynka, która nagle zaczyna widzieć duchy, choć nie powinna ich widzieć. W związku z tym, zostaje ona wciągnięta w wielką intrygę dotykającą takich tematów jak: śmiertelność, życie po życiu i tym podobne.
Sama historia ma absolutnie genialny klimat. Twórcy garściami czerpią z twórczości Tima Burtona, łącząc to z innymi dziełami kultury, jak np. Coco. Jednak mi to nie przeszkadza, bo ta pozycja nadal ma swój klimat i charakter, ale też wydźwięk poszczególnych motywów jest zupełnie inny. To ten przykład, gdzie ktoś wziął coś co już znamy, ale zaoferował nam to w ramach czegoś świeżego. W dodatku szanuję, iż nikt tego nie ukrywa, bo sami twórcy wprost chwalą się lekką inspiracją w opisie fabuły.
Poza tym bardzo podoba mi się humor w tej historii. U Burtona też się on pojawia, ale mam wrażenie, że tutaj jest go ciut więcej i lepiej on wybrzmiewa. To jedna z tych wartości dodanych, dzięki czemu opowieść zyskuje trochę własnego charakteru i dodaje coś od siebie do gatunków. Szczególnie, jeśli lubicie ten czarny humor, bo ja go akurat uwielbiam.
Do tego o samej fabule i bohaterach też mogę napisać kilka miłych słów. Opowieść skupia się głównie na czterech postaciach, dzięki czemu jest znacznie bardziej kameralna, co jest ważne, gdyż całość zamyka się w 80 stronach. Do tego każdy z bohaterów jest charakterystyczny, bo posiada przynajmniej jedną indywidualną cechę. Jak na ten metraż, zrobiono wszystko, co się zrobić dało.
I choć generalnie jestem zadowolony z wszystkich elementów, to niestety bardzo nie podoba mi się zakończenie. Teoretycznie spina jakoś tę opowieść, ale na wiele pytań nie dostajemy odpowiedzi do ostatniej strony. Wygląda to tak, jakby twórca chciał to zamknąć w ramach jednotomowej historii, aczkolwiek zbyt dobrze mu się przy tym pracowało, więc na szybko zmienił zakończenie pod kontynuacje. Ja niestety tego nie kupuję, przez co całość sporo skończyła na zakończeniu.
Na szczęście dodatkowym atutem tego komiksu są wybitne rysunki. Miałem silne skojarzenia z Walizką od tego samego wydawcy, ale tym razem nie jest to dystopijny totalitarny świat, a kolorowy świat zmarłych. Ważne, że jest kolorowo, jest kreatywnie, a duży format komiksu powoduje znacznie bardziej wyraziste doznania. Będę o tym komiksie pamiętał w kontekście najładniejszych pozycji tego roku.
Czy Nieme królestwa są warte zakupu? Niewątpliwie tak. To krótka, zwarta opowieść w stylu twórczości Tima Burtona, która ma swój charakter i pomysł na siebie. Do tego rysunki są prześliczne, więc każdy miłośnik komiksu powinien to docenić. Jednocześnie mam pewien niedosyt po zakończeniu, który powoduje, że będą pamiętał o tej opowieści jako o bardzo dobre, ale nie doskonałej.
Komiks otrzymałem od wydawnictwa Lost In Time na mocy współpracy recenzenckiej.
Maciej Baraniak
Student UEP na kierunku prawno-ekonomicznym. Prywatnie miłośnik różnych gatunków kina oraz komiksów, a przy tym mający bardzo specyficzny gust muzyczny. E-mail: maciej-baraniak@wp.pl