CS:GO: Avangar, ENCE i Vitality w kolejnej fazie IEM Katowice Majora 2019
- Data publikacji: 16.02.2019, 13:19
W trzecim dniu rozgrywek IEM Katowice Majora 2019 sześć drużyn walczyło o awans do kolejnej fazy turnieju. Oto skrót wydarzeń:
Vitality (FRA) 2:0 ViCi (CHN-MAL-HKG) (25:22 Inferno, 16:12 Nuke)
Trzeci dzień "Fazy Pretendentów" Majora w Katowicach rozpoczął się od dreszczowca. ViCi grało nadspodziewanie dobrze i w pewnym momencie na Inferno prowadzili 14:7, a Vitality mieli wyzerowaną ekonomię, jednak Francuzi wygrali absolutnie kluczową rundę force-buy (żaden gracz z drużyny nie miał więcej niż 3000$ do wydania w tej rundzie) i rozpoczęli od niej niesamowitą pogoń, podczas której doprowadzili do stanu 15:14, i to oni mieli pierwszą okazję na skończenie mapy, jednak ViCi w najważniejszym momencie przerwało tą niezwykłą passę Francuzów, doprowadzając do dogrywki. Kluczową rolę w tym comebacku mieli Mathieu "ZywOo" Herbaut oraz Nathan "NBK" Schmitt. Doskonała obrona obu bombsite'ów przez tych zawodników sprawiła, że ViCi bywało momentami bezradne. Dogrywka to również kawał CS'a na najwyższym poziomie, trzymająca w napięciu akcja oraz niesamowite clutche wygrywane przez obydwie strony, jednak podczas trzeciej dogrywki ZywOo stwierdził, że nie chce mu się już grać tej mapy wygrywając sytuacje 1vs1 oraz 1vs3 i po raz kolejny przeciągając Vitality na zwycięską stronę. Polecam obejrzeć każdemu kto nie miał okazji.
Nuke to niestety nie była już tak ciekawa mapa jak Inferno. Vitality po dobrej połówce po stronie terrorystów (7:8) przechodząc na stronę anty-terrorystów mieli duży bufor bezpieczeństwa i stosunkowo pewnie dociągnęli mapę do końca, ustalając jej wynik na 16:11. ViCi jednak zasługują na pochwałę, ponieważ większość ekspertów stawiało ich w gronie kandydatów do odpadnięcia z tej fazy turnieju z wynikiem 0:3, a tymczasem azjatycki zespół straszy raz po raz czołówkę światowego CS'a. Warto też wspomnieć, że będą oni mieli jeszcze jedną szansę na awans do "Fazy Legend", natomiast na tę chwilę witamy w tej fazie Vitality.
Avangar (KZ-RUS) 2:0 TyLoo (CHN-INA) (16:12 Cache, 16:14 Inferno)
Niespodzianka, aczkolwiek nie sensacja. Avangar to drużyna dużo solidniejsza niż mogłoby się wydawać, o czym świadczy fakt, iż powstrzymali oni rozpędzone TyLoo w drodze do kolejnej fazy Majora w Katowicach. Pierwsza połowa pierwszej mapy zakończyła się wynikiem 8:7 dla Kazachów z Rosjaninem w składzie, w drugiej zaś pomimo przegranej rundy pistoletowej stosunkowo szybko odzyskali kontrolę nad wydarzeniami na mapie i wygrali osiem z ostatnich dziewięciu rund na Cache'u. Warto wspomnieć, że każdy zawodnik Avangar zakończył pierwszą mapę z pozytywnym współczynnikiem k/d, co świadczy o niezwykle równej i dobrej grze zespołu. Na Inferno TyLoo grali jakby mieli zaciągnięty hamulec, co jest do nich niepodobne, zwłaszcza na tej mapie. Gdziekolwiek jednak nie próbowali zaatakować w pierwszej połowie, tam stał albo świetnie dysponowany snajper Avangar Ali "Jame" Djami, albo młody strzelec Alexey "qikert" Golubev. Pomimo wygranej rundy pistoletowej TyLoo stać było wyłącznie na wygranie pięciu rund w pierwszej połowie co zwiastowało nie lada kłopoty w następnej odsłonie mapy. Te przewidywania okazały się niezwykle trafne, ponieważ po wygranej rundzie pistoletowej Avangar odskoczyli rywalom na 15-5 co mogłoby się wydawać dawało im absolutnie pewne zwycięstwo, lecz TyLoo przypomniało sobie, że nie gra nigdy nudnych spotkań i ruszyli w szaleńczą pogoń po stronie anty-terrorystów wygrywając 9 rund z rzędu!! Jeżeli wierzyć qikertowi, który opowiedział tę historię w wywiadzie pomeczowym udzielonym dla hltv.org, in-game leader Avangar Aidyn "KrizzeN" Turlybekov podrzucił zespołowi następującą taktykę " Je$%ć to, idę ich zabić". I spełnił tym samym swoje zadanie, ponieważ jego dwa zabójstwa otworzyły jego drużynie drogę na bombsite, którego już nie oddali i w ten oto sposób Avangar awansowali do "Fazy Legend", spychając TyLoo do grona zespołów z bilansem 2:2.
ENCE (FIN) 2:1 Winstrike (RUS-LTU) (16:11 Dust2, 7:16 Mirage, 16:13 Train)
Dopiero w siódmym pojedynku w formacie BO3 zobaczyliśmy w Katowicach trzy mapy. Szkoda, że żadna z nich nie była szczególnie ekscytująca. Dust2 przebiegał niemal w pełni pod dyktando Finów, którzy nie czuli się zagrożeni nawet przez moment. Cieszyła ich natomiast dobra postawa ich najbardziej doświadczonego zawodnika Aleksiego "allu" Jalliego oraz in-game leadera Aleksiego "Aleksib" Virolainena. Byli oni głównym motorem napędowym na popularnych piaskach, natomiast w Winstrike jedyną pozytywną postacią był również ich młody in-game leader Kirill "Boombl4" Mikhailov. Kiedy wszyscy myśleli, że ENCE pewnie sięgnie po awans, Winstrike przypomnieli sobie jak się gra na Mirage, demolując fiński zespół 16:7. Był to klasyczny występ snajpera rosyjskiej drużyny z Litwinem w składzie Georgiia "Worldedit" Yaskina, który raz na dwadzieścia map potrafi zdominować każdy zespół na świecie, żeby w następnych dziewiętnastu wrócić do swojej stosunkowo przeciętnej normy. Nie wygrał jednak tej mapy samodzielnie, ponieważ do Bommbl4, który utrzymał formę z Dusta2, dołączył również młody Litwin Aurimas "Kvik" Kvakšys. Trzecią mapą był Train i była to opowieść dwóch połówek. ENCE wygrali pierwszą połowę 14:1 grając fenomenalnie, żeby w drugiej połówce całkowicie zapomnieć jak się gra i to dopiero heroiczne wyczyny jednostek pozwoliły Finom wygrać dwie potrzebne do awansu rundy. Awans ten jednak stał się faktem i to ENCE z Finlandii zadebiutują w Katowicach w "Fazie Legend". Nie było to jednak tak łatwe jakby tego chcieli.
W dniu dzisiejszym odbywają się mecze drużyn z bilansem 1-2:
NiP (SWE) vs Vega Squadron (RUS-UA) o 13:00
G2 (FRA) vs fnatic (SWE) o 16:00
Cloud9 (USA-FRA-SWE) vs FURIA (BR) o 19:00