![„Super Mario Party Jamboree + Jamboree TV” - Czy warto kupić UPGRADE? [RECENZJA]](https://poinformowani.pl/image/868x429/0.56.2559.1264/media/2025/08/57065/super-mario-jamboree-ns2-1.png)
„Super Mario Party Jamboree + Jamboree TV” - Czy warto kupić UPGRADE? [RECENZJA]
- Dodał: Maciej Baraniak
- Data publikacji: 17.08.2025, 12:26
Na początku tego roku miałem przyjemność zrecenzowania Super Mario Jamboree, które bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło. Robiło to, co Super Mario Party, ale miało mnóstwo zawartości, dzięki czemu każdy kto lubił poprzednią część, powinien sprawdzić i tę. Teraz przyszedł czas na specjalny dodatek, który niestety ma już pewne mankamenty.
O co chodzi?
Jak pewnie wiecie, część gier działających na Nintendo Switch otrzymała specjalną edycję na Nintendo Switch 2. Czasem jest to kwestia ulepszenia wizualnego i optymalizacji, ale tutaj dostaliśmy specjalny dodatek - 20 nowych minigier, które wykorzystują specjalne funkcje ruchowe nowej konsoli. Do części potrzeba specjalnej kamery (koszt ponad 200 zł), do innych wystarczą same bebechy konsoli. Za sam upgrade trzeba wyłożyć 80 zł, czyli trochę więcej niż w przypadku najnowszych Zeld.
Czy warto?
Myślę, że powyższe pytanie zadaje sobie wielu. Jasne, 80 zł to dla wielu nie jest majątek, ale pytanie, czy warto płacić, skoro i tak musieliśmy wydać całkiem sporo kasy na podstawową wersję gry na pierwszego Switcha. I mam co do tego pewne wątpliwości. Bo tak, mamy tutaj sporo nowych minigier, które wypadają naprawdę fajnie. Podoba mi się ich odmienność od podstawki - to coś zupełnie innego, ale jednak stojąca w duchu tamtej. Do tego działają w 1080p, a w trybie dokującym nawet w 1440p i to nawet kiedy grają 4 osoby jednocześnie, więc technicznie nie mogę na ich temat złego słowa napisać.
Jednocześnie trudno nie oprzeć się wrażeniu, że jest to takie małe kombinowanie. Podstawka miała w końcu 112 minigier, a tutaj nagle rzucają nam tylko 20 i wołają za nie tyle, co za trochę tańszą grę, których na Switchu jest całkiem sporo. Kuszą nas obietnicami kilku nowych trybów, możliwości, powiększonej rozdzielczości, ale koniec końców, to płacenie kilku dyszek za całkiem skromny dodatek i parę dodatkowych opcji.
Mam przy tym wrażenie, że jednak trochę zostaliśmy zepsuci przez te wszystkie remake'i, remastery czy edycje na nowe konsole, przez co mam już zaburzony pogląd. Bo choć Nintendo stara się to sprzedać jako upgrade do podstawowego Jamboree, to jednak sprzedaje nam tutaj dodatek - a gdyby Japończycy po prostu wypuścili dodatek, oferujący nowe minigry i funkcje, to raczej nikt by szczególnie nie narzekał. Najwyżej niektórzy poczekaliby na jakieś rabaty, lecz tutaj nie wiadomo, czy w przyszłości takowe się pojawią.
Co by jednak nie pisać tylko o dylematach moralnych, to muszę napisać, że grało mi się w to naprawdę świetnie. Nowe gierki zostały przemyślane, a tryby, które im towarzyszą, potrafią zaangażować gracza. Optymalizacja wypada bardzo dobrze, a nowe specjalne tryby, w których gramy w ww. minigierki, stanowią świetne uzupełnienie. Jeśli cena nie ma dla Was znaczenia i przyszliście tutaj tylko po opinię Fajne/Niefajne, to mogę napisać, że fajne.
Podsumowanie
Jeśli macie wolne te 80 złotych i jesteście fanami podstawki, to ja w sumie polecam. Ten tekst wyszedł bardziej jak spis moich dylematów moralnych na temat działań Nintendo, ale chcę, aby wybrzmiało jedno - bawiłem się naprawdę dobrze w trakcie grania i takie odświeżenie formuły wyszło na plus. Fani zacisną zęby przez konieczność dodatkowego wydatku i na końcu będą się dobrze bawić nowymi funkcjami.
Aktualizację do edycji Nintendo Switch 2 otrzymałem bezpłatnie od wydawcy. Wydawca nie miał wpływu na treść wyrażonej tu opinii.

Maciej Baraniak
Student UEP na kierunku prawno-ekonomicznym. Prywatnie miłośnik różnych gatunków kina oraz komiksów, a przy tym mający bardzo specyficzny gust muzyczny. E-mail: maciej-baraniak@wp.pl