Rosja przeprowadziła zmasowany atak na Ukrainę. Setki dronów i dziesiątki rakiet spadły na miasta

W nocy z piątku na sobotę Ukraina znalazła się pod jednym z największych zmasowanych ataków w ostatnich tygodniach. Rosyjskie wojska użyły 580 dronów i około 40 rakiet, które spadły na wiele regionów kraju. W wyniku ostrzału zginęły trzy osoby, a kilkadziesiąt zostało rannych.

Fala ataków na ukraińskie miasta

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował, że rosyjskie rakiety i drony uderzyły m.in. w obwód dniepropietrowski, mikołajowski, czernihowski, zaporoski, kijowski, odeski, sumski i charkowski. Celem stała się zarówno infrastruktura cywilna, jak i przedsiębiorstwa.

W Dnieprze pocisk z amunicją kasetową trafił w budynek mieszkalny. W wyniku eksplozji zginęły trzy osoby, a kilkadziesiąt zostało rannych. W całym obwodzie dniepropietrowskim uszkodzone zostały domy prywatne, bloki mieszkalne, garaże i budynki gospodarcze. W Pawłohradzie płonęło przedsiębiorstwo, a w rejonie Nikopola armia rosyjska użyła dronów FPV i artylerii, co spowodowało kolejne zniszczenia.

Rosyjskie drony i rakiety nad Ukrainą

Według lokalnych władz, rosyjskie drony typu Shahed oraz pociski balistyczne uderzyły również w Mikołajów, gdzie celem była infrastruktura przemysłowa. Pojawiły się tam liczne pożary, choć na razie nie ma informacji o ofiarach śmiertelnych.

W godzinach porannych rosyjskie rakiety spadły także na obwód kijowski. W miejscowościach w pobliżu stolicy uszkodzone zostały budynki mieszkalne i obiekty gospodarcze. Zniszczenia potwierdziły lokalne administracje.

Reakcja sojuszników i Polski

Atak na Ukrainę miał również konsekwencje dla sąsiadujących państw. W związku z aktywnością rosyjskich rakiet i dronów w polskiej przestrzeni powietrznej poderwano polskie i sojusznicze myśliwce. Tego rodzaju działania NATO mają charakter prewencyjny i mają na celu monitorowanie sytuacji oraz ochronę bezpieczeństwa mieszkańców regionu.

Zmasowane ataki jako element rosyjskiej strategii

Eksperci wskazują, że użycie setek dronów i dziesiątek rakiet jednocześnie ma na celu przeciążenie ukraińskich systemów obrony powietrznej. Zmasowany atak sprawia, że część pocisków przebija się przez obronę, powodując poważne straty w infrastrukturze cywilnej i gospodarce.

Ostatni zmasowany atak pokazuje, że wojna na Ukrainie wciąż eskaluje, a rosyjskie drony i rakiety pozostają głównym zagrożeniem dla ludności cywilnej. Zniszczenia w Dnieprze, Mikołajowie czy Kijowie to kolejne dowody na dramatyczną sytuację mieszkańców, którzy noc w noc muszą kryć się w schronach. Reakcja Polski i sojuszników NATO pokazuje jednak, że działania Rosji są uważnie monitorowane, a państwa regionu pozostają w gotowości do obrony.