Mistrzostwa Świata w Narciarstwie Klasycznym - Seefeld 2019: dzień 3. [ZAPIS RELACJI]
- Dodał: Radosław Kępys
- Data publikacji: 23.02.2019, 10:47
Dziś sobota! Trzeci dzień Mistrzostw Świata w Narciarstwie Klasycznym, a więc przed nami to, na co czeka cała Polska - indywidualny konkurs skoków na Bergisel w Innsbrucku! Jego początek jednak dopiero o 14:30. Wcześniej emocje związane z biegami narciarskimi!
Program dnia:
11:00 - Biegi narciarskie - Bieg łączony kobiet - 7,5 kilometra techniką klasyczną + 7,5 kilometra techniką dowolną (Izabela Marcisz, Weronika Kaleta, Urszula Łętocha)
12:30 - Biegi narciarskie - Bieg łączony mężczyzn - 15 kilometrów techniką klasyczną + 15 kilometrów techniką dowolną (Kamil Bury)
14:30 Skoki narciarskie - Konkurs indywidualny mężczyzn na skoczni dużej (HS 130) (Jakub Wolny, Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Kamil Stoch)
Dziękujemy za ten dzień pełen wrażeń. Gratulacje dla Eisenbichlera, Geigera i Peiera!
Kamil Stoch kończy rywalizację na 5. miejscu, Kubacki - 12., Żyła - 19. i Wolny - 40.
Killian Peier skacze 129,5 metra! Nie wystarczy to, aby zwyciężyć, ale jest brąz dla Szwajcara! Najlepszy jego występ w karierze przydarzył się akurat w dzień mistrzostw świata na dużej skoczni! Brawo!
SUPER SKOK MARKUSA EISENBICHLERA! 135,5 METRA! Oczywiście obejmuje prowadzenie, ale czy będzie to złoto czy srebro?
Ryoyu Kobayashi skacze tylko 126,5 metra! Jest za Geigerem, który już ma medal mistrzostw świata!
Piękny skok Karla Geigera! 130,5 metra, pozwoli mu to niestety wyprzedzić Kamila.
Forfang i Kraft skaczą dobrze, ale nie tak, by wyprzedzić Polaka! Kamil zostaje na prowadzeniu. Zostało jeszcze 4. zawodników.
Jest dobry skok Kamila! 129,5 m! Znowu świetne lądowanie i oczywiście wskakuje na 1. miejsce!
Daniel Huber - 125,5 m. Timi Zajc - 124 m. Zajc trzeci, a Huber czwarty, kolej na Kamila Stocha!
129 metrów Roberta Johanssona. Wskakuje przed Freitaga o 0,2 punktu. Zostało 9. zawodników. Daniel Huber na rozbiegu.
Dawid Kubacki skoczył bliżej niż chwilę temu Richard Freitag. Polak - 125,5 m, Niemiec - 129,5 m. Freitag prowadzi, Kubacki drugi.
Słaby skok Norwega. Andreas Stjernen zaledwie 102 metry...i zajmuje obecnie ostatnią lokatę.
Piotr Żyła ląduje na 121 metrze. Niestety brązowy medal z Lahti teraz jest tylko wspomnieniem. Dzisiaj bez szans na jakiekolwiek wysokie miejsce.
Właśnie otrzymaliśmy informację o dyskwalifikacji Vladimira Zografskiego za nieprzepisowy kombinezon.
Wreszcie pokazał na co go stać. Philipp Aschenwald skoczył 128 metrów i wyprzedza rodaka na prowadzeniu.
125,5 metra Michaela Hayboecka plasuje go na 1. miejscu.
Japończycy ''okupują'' miejsca za Bułgarem. Kobayashi, Ito i Sato są na miejscach kolejno 2. ,3. i 4.
Ładny skok Vladimira Zografskiego. 128-metrowa odległość pozwoli mu na tą chwilę objąć prowadzenie.
Co za świetny skok Junshiro Kobayashiego! 132 metry! Zobaczymy o ile miejsc w górę w ostatecznej klasyfikacji zawędruje Japończyk dzięki tej próbie!
Rozpoczynamy serię finałową! Na belce Mackenzie Boyd-Clowes.
Zgodnie z przewidywaniami, dwójka Niemców, Kraft oraz Kobayashi są wysoko, lecz mamy również niespodziankę w postaci lidera. Czy Killian Peier wytrzyma presję i wygra konkurs? Może uda mu się utrzymać na podium?
Najlepsza "10" po 1. serii: 1. K. Peier ; 2. M. Eisenbichler ; 3. R. Kobayashi ; 4. K. Geiger ; 5. S. Kraft i J. A. Forfang ; 7. K. Stoch ; 8. T. Zajc ; 9. D. Huber ; 10. R. Johansson
Ryoyu Kobayashi oddał najdłuższy skok w 1. serii! 133,5 metra! Japończyk ląduje jednak na 3. miejscu.
Kamil Stoch 128,5 metra. Dobre noty za styl, ale to wystarcza na razie na zaledwie 6. miejsce.
Stefan Kraft również nie skacze tak daleko, by pokonać Szwajcara! Odległość Austriaka - 130 metrów. Prowadzi nadal Peier!
Piotr Żyła również nie odleciał poza rozmiar skoczni. Odległość taka jak w przypadku Dawida i miejsce również nie za wysokie, dopiero 11.
Dawid Kubacki skacze 128,5 metra. Starcza to na razie jedynie na ósmą pozycję.
Robert Johansson 128 m. Bez rewelacji patrząc na ostatnie skoki. Zajmuje 7. miejsce. Teraz czas na Polaków!
Forfang mimo najdalszej odległości (132,5 m) zajmuje 4, miejsce. Zabrakło telemarku przy lądowaniu, czego skutkiem są niskie noty od sędziów.
Kolejny świetny skok na odległość 131 metrów. Tym razem w wykonaniu Karla Geigera. Niemiec zajmuje 3. miejsce. Z kolei Markus Eisenbichler skoczył 131,5 m i wskakuje na 2 pozycję. Dzieje się w Innsbrucku!
Przed skokami najlepszej dziesiątki klasyfikacji generalnej pucharu świata, na czele jest Killian Peier, za nim Daniel Huber i na trzeciej pozycji Richard Freitag.
Daniel Huber też solidny skok - 126 metrów. Wskakuje na 2. miejsce. Z kolei Norweg Granerud zepsuł swoją próbę i awans do 2. serii zdobył Mackenzie Boyd-Clowes.
NIE-SA-MO-WI-TY skok Killiana Peier'a! 131 metrów! Mamy nowego lidera, przewaga nad Freitagiem 16,3 punktu!
Andreas Wellinger, srebrny medalista z Lahti, nie zachwycił i skoczył zaledwie 117,5 metra. Awans wywalczyli Andreas Schuler i Junshiro Kobayashi.
Świetny skok Richarda Freitaga! 125,5 metra! A zaraz po nim Andreas Stjernen 124,5 m. Co się dzieje!
Po słabym skoku starszego Kobayashiego awans wywalczył Manuel Fettner. Do końca 1. serii zostało 20. skoczków.
Niestety słaby skok Polaka - 113 metrów. Na ten moment 19. miejsce i raczej nie zobaczymy go w drugiej serii.
Średni skok Anze Laniska, zaledwie 114,5 m. Awans wywalczył Zografski i Ito, a za moment pierwszy Polak na liście - Jakub Wolny!
Po 25. skokach, w drugiej serii konkursu wystąpią na pewno Prevc, Aschenwald, Polasek, Jelar i Learoyd.
Viktor Polasek skoczył 120 metrów, Daiki Ito - 119 m. W związku z tym Prevc i Polasek są już pewni awansu do 2. serii.
Świetny skok kolejnego skoczka ze Słowenii Petera Prevca! Odległość 123,5 metra i oczywiście obejmuje prowadzenie z przewagą 11,2 punktu!
Słoweniec Ziga Jelar skacze 118,5 m i mamy nowego lidera.
Słaba forma albo niekorzystne podmuchy wiatru uniemożliwiają skoczkom latać daleko i po 14. zawodnikach liderem wciąż Learoyd.
Niezły skok Andreasa Schulera, ale nie aż tak dobry jak w treningach i na czele dalej Learoyd.
Po skokach pięciu zawodników na razie bez sensacji. Prowadzi Jonathan Learoyd, który skoczył zaledwie 116,5 m.
No i zaczynamy! Na belce 12. jako pierwszy zasiądzie Luca Egloff (Szwajcaria).
Tytułu będzie bronił Austriak Stefan Kraft, który ostatnio jest w świetnej formie. Faworytami są też reprezentanci Niemiec - Geiger i Eisenbichler, którzy w kwalifikacjach zajęli 2. czołowe lokaty, a także Ryoyu Kobayashi, który jest niesamowity w tym sezonie. Polacy również mają szansę na medal, szykują się ogromne emocje!
W serii próbnej przed konkursem skoków najdalej skoczył Karl Geiger, drugi był Ryoyu Kobayashi, a trzeci Robert Johansson. Kubacki czwarty i szósty Żyła.
Norwegowie na razie mają 100% skuteczność - 4 konkurencje biegowe i 4 złote medale. Jutro kolejne bardzo interesujące starty - sprinty drużynowe klasykiem kobiet i mężczyzn. I powrót Justyny Kowalczyk na trasy MŚ. Najpierw jednak liczymy na wielkie emocje w skokach narciarskich!
Kolejni zawodnicy dobiegają do mety. Lokaty w czołowej 10-tce dla: Niskanena, Parisse'a, Harveya, Musgrave'a, Backscheidera, Ustiugowa i Burmana.
A jednak nie. Bolszunow i Roethe doganiają Sundby'ego! Po walce na finiszu najszybszy Roethe i to on zostaje mistrzem świata! Srebro dla Bolszunowa, Sundby z brązem.
Martin Johnsrud Sundby atakuje i wyprzedza Bolszunowa! Czyżby pierwsze indywidualne wielkiej imprezy złoto dla Norwega?
Aleksander Bolszunow wciąż prowadzi bieg. Czy utrzyma prowadzenie do końca? Za plecami Norwega od jakiegoś czasu jak cień podąża Francuz Clement Parisse, Roethe i Sundby za nim. Czy Norwegowie zaatakują? Nie są sprinterami, powinno więc im zależeć na zostawieniu reprezentanta Rosji z tyłu. Do mety 3 km.
Słabnie Andrew Musgrave! W walce o podium na 6 km przed metą zostaje pięciu zawodników: Bolszunow, Roethe, Sundby, Parisse i Niskanen.
Kamil Bury zdublowany wraz z grupką biegaczy z egzotycznych krajów.
Na 10 km przed metą najmocniejsi wydają się być Bolszunow i Roethe, ale pozostali zawodnicy z czołówki nie odpuszczają. Grupę pościgową za pierwszą szóstką prowadzi Alex Harvey. Za Kanadyjczykiem biegną m.in. Ustiugow, Iversen, Klaebo i Cologna, ale także Jens Burman, Adrien Backscheider i Giandomecnico Salvadori.
Czołowi zawodnicy dobiegają do 20 km, tymczasem Kamil Bury dopiero co minął 15 km. Polak jest 67. i ma ponad 6 i pół minuty straty do najlepszych.
Połtoranin zgodnie z przewidywaniami nie wytrzymuje tempa rywali. Zwalniać ani na chwilę nie zamierza Aleksander Bolszunow, którego śladem podążają dwaj Norwegowie: Roethe i Sundby. Za nimi Parisse, Niskanen i Musgrave.
Ciekawy bieg się szykuje. Po zmianie nart w czołówce mamy 7. biegaczy: Parisse, Roethe, Musgrave, Niskanen, Bołszunow, Sundby i Połtoranin, którzy mają ok. 20 sekund przewagi. Najmniejsze szanse na utrzymanie się w tej grupce ma Kazach, który stylem dowolnym radzi sobie dużo słabiej niż rywale.
Aleksander Bolszunow i Iivo Niskanen postanowili rozciągnąć stawkę na odcinku w stylu klasycznym. Za plecami tej dwójki utrzymują się: Sundby, Roethe, Musgrave, Clement, Połtoranin i Biełow. Pozostali biegacze mają już pewną stratę.
Tempo biegu jest szybkie, kolejni zawodnicy mają problemy z utrzymaniem się w czołówce. W pierwszej grupie biegnie 18 zawodników, a tę stawkę zamyka Siergiej Ustiugow – obrońca tytułu sprzed dwóch lat. W 2017 roku w Lahti Rosjanin pokonał Martina Johnsruda Sundby'ego. Najbardziej doświadczony norweski biegacz wciąż nie ma w kolekcji złotego medalu wielkiej imprezy w biegu indywidualnym. Dziś jednak Sundby także nie będzie głównym faworytem do złota. Wyżej ocenia się szanse m.in. Bolszunowa, Ustiugowa czy Iversena.
Biegacze pokonali już dystans 7.5 km. Na czele stawki utrzymuje się 25 zawodników, aktualnie na prowadzeniu Francuz Jean-Marc Gaillard i Emil Iversen. Wszyscy faworyci blisko siebie. Niestety, słabo bieg rozpoczął Kamil Bury, który na tym etapie wyścigu ma już dwie i pół minuty straty do liderów i jest 66.
W biegu męskim nie spodziewamy się szybkich rozstrzygnięć, jak to miało miejsce w rywalizacji kobiet. Przez dłuższy czas prawdopodobnie na czele utrzyma się bardzo duża grupa biegaczy, w której na prowadzeniu będą się zmieniać faworyci do czołowych pozycji. Kto poza Norwegami i Rosjanami będzie się liczył w biegu? W pierwszej części dystansu rolę "zająca" może pełnić Iivo Niskanen. Dla mistrza stylu klasycznego skiathlon jest rozgrzewką przed kolejnymi, ważniejszymi startami jego ulubionym stylem: sprintem drużynowym i wyścigiem indywidualnym na 15 km. Z zaciekawieniem będziemy spoglądać na poczyniania czterokrotnego mistrza olimpijskiego Dario Cologni, który bardzo lubi biegi łączone. O dobrym występie w ostatnich mistrzostwach świata w karierze zapewne marzy także Alex Harvey. Utytułowany Kanadyjczyk po sezonie przejdzie na sportową emeryturę. Z powodu problemów zdrowotnych Manificata na lidera kadry "Trójkolorowych" w zmaganiach dystansowych wyrósł w tym sezonie Parisse Clement. Coraz śmielej w światowej czołówce poczyna sobie również Brytyjczyk Andrew Musgrave, on jednak zdecydowanie lepiej czuje się w biegach łyżwą.
Biegacze już na trasie! Faworyci niemal w komplecie stawili się na starcie. Ze światowej czołówki brakuje jedynie chorego Maurice'a Manificata oraz Francesco de Fabianiego i Calle Halfvarssona, którzy zbierają siły na niedzielne sprinty drużynowe. Karty w biegu powinni rozdawać biegacze z Norwegii i Rosji. W interesie Rosjan powinno być narzucenie szybkiego tempa biegu - jeśli chcą walczyć o najcenniejsze medale muszą zgubić na trasie Emila Iversena i Johannesa Hoesflota Klaebo. Jeśli "Wikingowie" utrzymają się za plecami rywali, to na finiszu prawdopodobnie ich objadą.
Za chwilę o medale w skiathlonie powalczą panowie. Na liście startowej 74 biegaczy z 31 krajów. W tym gronie mamy tylko jednego reprezentanta Polski - Kamila Burego, który wystąpi z numerem 61. Maciej Staręga i Dominik Bury przygotowują się do startu w jutrzejszym sprincie drużynowym. Dominik prawdopodobnie wystąpi też w kończącym mistrzostwa maratonie na 50 km łyżwą.
Teraz robimy sobie trochę przerwy i wracamy o godzinie 12:30 z relacją na żywo z biegu łączonego mężczyzn!
Brawo dla Izabeli Marcisz! Polka melduje się na 27. miejscu! Świetny bieg naszej reprezentantki. Miejsce w 30-tce na tak ważnej imprezie zawsze sprawia satysfakcję. Urszula Łętocha kończy 48., a Weronika Kaleta 49. Różnica między Polkami wyniosła 8,5 sekundy.
Therese Johaug wygrywa z olbrzymią przewagą! A tymczasem w tyle atak Ingvild Fluegstad Oestberg rozstrzygnął o srebrnym medalu! To właśnie Norweżka na 2. miejscu. Nie będzie jednak całego norweskiego podium, bo brązowy medal odbierze Natalia Niepriajewa!
Dwa kilometry do końca. Niesamowita walka o srebrny i brązowy medal się zapowiada - dwa krążki, trzy chętne zawodniczki, różnica 1,5 sekundy.
3750 metrów do końca, a więc połowa stylu dowolnego za biegaczkami. Przewaga Johaug nad koleżankami z reprezentacji i Rosjanką Niepriajewą wynosi w tej chwili 57 sekund. Charlotte Kalla, Frida Karlsson i Heidi Weng mają 10 sekund straty. Bardzo trudno będzie to odrobić.
8700 metrów za nami. Trochę topnieje przewaga dwóch Norweżek i Rosjanki nad grupą pościgową, prowadzoną przez Charlottę Kallę, Heidi Weng i Kristę Parmakoski. Ciekawe, czy będą tu jeszcze emocje, związane z tym pościgiem.
Zmiana nart. Therese Johaug ze zdecydowaną przewagą nad resztą. W tej chwili Ingvild Fluegstad Oestberg traci 26,2 sekundy, jej rodaczka Astrid Jacobsen 27,4, a Rosjanka Natalia Niepriajewa 27,6 sekundy. Dalej mamy 15-sekundową przerwę i grupę pościgową. Świetnie biegnie Izabela Marcisz. Polka zajmuje w tej chwili 26. lokatę. Pozostałe Polki zdecydowanie niżej.
W tej chwili na 36. miejscu Izabela Marcisz (+1:12,4), 44 jest Urszula Łętocha (+1:46,6), Weronika Kaleta plasuje się na 48. miejscu (+2:13,5). Polki blisko siebie jeśli chodzi o miejsca, ale różnica sekund jest dość spora.
Po 3750 metrach Johaug miała nad trójką z czołowej grupy przewagę 3,1 sekundy. Po kolejnym kilometrze... wzrosła do 15 sekund. Norweżka jest nie do zatrzymania. Po prostu N O K A U T!
Olbrzymia przewaga grupki czterech biegaczek, jak na tak krótki dystans, który przebiegły zawodniczki - 16,8 sekundy. To już jest raczej nie do odrobienia. Czwórka Therese Johaug, Astrid Jacobsen, Ingvild Fluegstad Oestberg i Natalia Niepriajewa powinna rozstrzygnąć między sobą o podziale medali. Całe norweskie podium?
Do trzech Norweżek na czele dołączyła Natalia Niepriajewa. Rosjanka też tu powinna być groźna i nie da się tak łatwo urwać. W tym sezonie ta biegaczka na podium stawała już 7 razy.
Szybkie rozerwanie całej stawki? Chyba na to wszystko się zanosi. Poszła Johaug, razem z Jacobsen i Oestberg. To dopiero 1100 metrów za zawodniczkami. Izabela Marcisz jest już 39., ze stratą 26,9 sekundy. Urszula Łętocha plasuje się trzy lokaty dalej, a 46. jest Weronika Kaleta.
Poszły zawodniczki ze startu! Na przodzie Ingvild Fluegstad Oestberg, Therese Johaug i Natalia Niepriajewa. Na pewno groźna będzie jeszcze Charlotte Kalla. Inne Norweżki: Heidi Weng i Astrid Uhrenholdt Jacobsen też są w gronie faworytek. Zobaczymy, jak zostanie rozegrany ten wyścig.
Witamy w 3. dniu Mistrzostw Świata w austriackim Seefeld! Dziś czekamy głównie na godzinę 14:30 i konkurs skoków narciarskich, ale wcześniej pora na biegi łączone kobiet i mężczyzn. O godzinie 11 - już za 10 minut - na trasę wybiegną panie. 1,5 godziny później rywalizować będą panowie. W tej pierwszej rywalizacji główną faworytką zawodów będzie naturalnie niepokonana w tym roku na dystansach Therese Johaug, a my będziemy też spoglądać na nasze młode reprezentantki Polski - Izabelę Marcisz (numer 42), Urszulę Łętochę (numer 48) oraz Weronikę Kaletę (numer 53). Bądźcie z nami!
Radosław Kępys
Mam 30 lat. W październiku 2017 roku uzyskałem dyplom magistra Politologii na Wydziale Społecznych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Wcześniej od 2015 roku pisałem dla igrzyska24.pl. Odpowiedzialny za biathlon, kajakarstwo, pływanie, siatkówkę i siatkówkę plażową, ale w tym czasie pisałem informacje z bardzo wielu sportów - od lekkiej atletyki po narciarstwo alpejskie. Sport to moja pasja od najmłodszych lat i na zawsze taką pozostanie. Poza nim uwielbiam dobrą literaturę, dobrą muzykę i dobre jedzenie. Interesuje się też historią najnowszą i polityką.