Lotto Ekstraklasa: przełamanie Lecha Poznań

  • Data publikacji: 23.02.2019, 20:25

W chłodny lutowy wieczór, na Stadionie Miejskim w Poznaniu, ponad 25 tysięcy przybyło, by zobaczyć Derby Polski. Do stolicy Wielkopolski Legia przyjechała osłabiona o nieobecnego z powodu zawieszenia Williama Remy'ego. W ekipie gospodarzy zabrakło pauzującego Łukasza Trałki oraz kontuzjowanych Mihaia Raduta i Juliusza Letniowskiego.

 

Od mocnego uderzenia zaczął Lech. Już w ósmej minucie, po rzucie rożnym i zamieszaniu w polu karnym, bramkę zdobył krytykowany ostatnio Czarnogórzec - Nikola Vujadinovic. W pierwszej połowie Lech wyglądał lepiej od Legii, prowadził grę i stwarzał sobie okazje. 


W drugiej połowie gra nie porywała. Mecz toczył się głównie w środku pola. Widoczne było defensywne nastawienie Kolejorza. Aktualny Mistrz Polski atakował, lecz nie mógł przedostać się w pobliże bramki strzeżonej przez Jasmina Buricia. W całym meczu Legia oddała tylko 1 celny strzał (Lech 4). W 79 minucie, po faulu w polu karnym na Kamilu Jóźwiaku, wynik meczu ustalił Christian Gytkjaer. Mecz obfitował w faule, a sędzia Tomasz Musiał przerywał grę aż 36 razy. 

 

Dla Lecha była to pierwsza ekstraklasowa wygrana w 2019 roku, z kolei dla Legii to druga z rzędu porażka. Po meczu trener Sa Pinto nie ukrywał swojej frustracji, a także rozczarowania wynikiem. Jedno jest pewne, że w stolicy Wielkopolski nastroje po meczu były zgoła inne.

 

Lech Poznań 2:0 Legia Warszawa (1:0)

 

Bramki: Vujadinović (8'), Gytkjaer (79' k.)

 

Lech: Burić - Gumny, Rogne, Vujadinović, Kostevych - Tiba, Gajos, Makuszewski (85' Wasielewski), Jevtić (81' De Marco), Jóźwiak (87' Marchwiński) - Gytkjaer

 

Legia: Majecki - Hlousek, Wieteska, Jędrzejczyk, Vesović - Cafu, Martins (81' Medeiros), Kucharczyk (81' Kulenović), Szymański, Agra (63' Nagy) - Carlitos

 

Żółte kartki: Makuszewski, Vujadinović, Tiba, Gumny - Jędrzejczyk, Medeiros

 

Sędzia: Tomasz Musiał