Selby za burtą, fantastyczny powrót Judda Trumpa

  • Data publikacji: 06.03.2019, 23:44

W starciu Marka Selbiego z Johnem Higginsem górą okazał się być Szkot, który wygrał 6-4 i awansował do ćwierćfinału. Dalej gra też Stuart Bingham, ale powrót dnia należy dziś do Judda Trumpa, który w pierwszym meczu ćwierćfinałowym ograł Jacka Lisowskiego 6:5, mimo, że przegrywał 2:5.

 

Pojedynek dwóch mistrzów świata przyniósł wiele emocji. W dwóch pierwszych frejmach, żaden z zawodników nie zbudował brejka powyżej 50 punktów. Dopiero w trzeciej odsłonie udało się to Higginsowi, który gładko wygrał tę i kolejną partię (73-32, 86-0). Jednak Selby nie zamierzał odpuszczać i odrobił straty - w piątym, szóstym i siódmym frejmie nie dał większych szans bardziej doświadczonemu snookerzyście. Potwierdził to znakomity 121-punktowy brejk. Sytuacja zmieniła się w kolejnym podejściu Szkota do stołu - tym razem to on zachował zimną krew i pokonał Anglika 6-4, pozwalając mu w końcowych odsłonach na zdobycie zaledwie czterech "oczek".

 

W spotkaniu Binghama z Gilbertem prowadzenie zmieniało się podobnie, jak u mistrzów świata. Po początkowych sukcesach mistrza świata z 2015 roku i wyjściu na prowadzenie 3-1, mniej doświadczony Anglik zniwelował straty i wyszedł na prowadzenie 4-3. 42-latek nie dal za wygraną i podobnie, jak Higgins wygrał trzy ostatnie frejmy, pieczętując awans do ćwierćfinału.

 

Wieczorem zaczęliśmy ćwierćfinały. Od tego momentu w Preston został już tylko jeden stół, na którym będą rozgrywane decydujące fazy. Na pierwszy mecz można było patrzeć z dużą zachętą, bo naprzeciw siebie stanęli Jack Lisowski i Judd Trump, czyli dwóch zawodników, którzy prezentują bardzo ofensywny styl. Początkiem meczu zupełnie nie było tego widać. Pierwsze dwa frejmy obyły się bez wysokiego brejka, ale oba wygrał Lisowski. Trump odpowiedział brejkiem 106-punktowym, ale na przerwę schodził ze stratą dwóch frejmów - przy wyniku 1:3. Po powrocie do stołu dwa frejmy wygrał Lisowski, ale zostały one przedzielone jedną wygraną Trumpa, w efekcie czego było 5:2. Wydawało się, ze Lisowski tego zwycięstwa nie wypuści z rąk, ale... nic bardziej mylnego. Trump zaczął wracać - wbił kolejno 75, 51 i w decydującej partii 113 punktów i zameldował się w półfinale zawodów!