Mercedes za 4 miliardy złotych, czyli ceny samochodów w 1993 roku
- Data publikacji: 28.05.2018, 12:10
W latach 90. Polacy zaczynali powoli przesiadać się do zachodnich lub daleko-wschodnich samochodów. Jednak zaledwie mała część tych aut była kupiona w salonie, w naszym kraju. Winne temu były zawrotne ceny, które poznacie w dalszej części tego artykułu.
Na pierwszy rzut oka te ceny są gigantyczne. Miliard złotych za Mercedesa C220, czy też 200 milionów złotych za Opla Corsę brzmią strasznie. Jednak te dane pochodzą z lipca 1993 r., czyli jeszcze sprzed denominacji.
Uznałem, że dobrym przelicznikiem będzie porównanie płac minimalnych i średnich w 1993 roku oraz dzisiaj. Najniższa pensja wtedy wynosiła 1 950 000 zł, dzisiaj jest to 2100 zł. Średnia krajowa zaś wzrosła przez 25 lat z 3 950 000 złotych do 4271 zł (dane z 2017 roku). Dla uproszczenia obliczeń można przyjąć, że ceny podane poniżej należy podzielić przez 1000, aby mieć dzisiejszą wartość tych pieniędzy. Nawet po takim działaniu, te ceny wydają się ogromne. Przynajmniej 250 tysięcy złotych za zachodnie auto klasy C, 120 tysięcy za rodzimego Poloneza Caro... Inflacja zrobiła swoje.
Pomińmy jednak tę kwestię i przeanalizujmy ówczesny rynek aut. Najtańszym samochodem był oczywiście znany wszystkim Maluch, najdroższym zaś Mercedes CL600. Za cenę luksusowego coupe można było kupić 67 Fiatów!
W porównaniu z dzisiejszą ofertą aut nowych możemy zauważyć brak SUVów i innych aut terenowych oraz zaledwie dwóch przedstawicieli koreańskiej motoryzacji (Daewoo Tico i Hyundai Pony). Większość diesli jest wolnossąca i zazwyczaj są mniejszością oferty.
Kolejne ciekawe zjawisko to fakt, że Polonez Caro i Fiat Cinquecento 900 kosztowały tyle samo. Na pierwszy rzut oka, wybór w tym wypadku jest oczywisty, Polonez był większy i mocniejszy, a jednak Cinquecento było również częstym zjawiskiem na naszych drogach. Klienci widocznie mieli dosyć polskiej motoryzacji i "jakości".
Inną rzeczą, którą dzisiejszy klient może uznać za dziwną są ceny aut, które miał debiut w 1993 roku. Mercedes C-klasy (W202) był droższy od analogicznych wersji Mercedesa E-klasy (W124). Podobna sytuacja miała miejsce w przypadku Peugeota 106 i 205 oraz Nissana Micry i Sunny.
W poniższym cenniku możemy też doszukiwać się popularności aut amerykańskich, w czasach powstawania małych biznesów. Ceny Pontiaca Trans Sport czy też Chevroleta Corsica wydają się bardzo atrakcyjne, w porównaniu do europejskiej i japońskiej konkurencji.
Poniżej prezentuje wam cały cennik. Pochodzi on z katalogu Samochody Świata 1994.