Roland Garros: niełatwy początek Nadala

  • Dodał: Szymon Frąckiewicz
  • Data publikacji: 29.05.2018, 16:09

Zaskakująco trudny bój w pierwszej rundzie ma za sobą Rafael Nadal. Dziesięciokrotny zwycięzca tej imprezy, obrońca tytułu i główny faworyt do ponownego triumfu musiał sprostać naprawdę trudnym warunkom stawianym przez Włocha Simone Bolelliego.

 

Pierwotnie Nadal miał grać z Ukraińcem Aleksandrem Dołgopołowem Juniorem, jednak ten wycofał się z powodu kontuzji. W jego miejsce wszedł Włoch Simone Bolelli, który w ostatniej rundzie eliminacji doznał dotkliwej porażki z Kolumbijczykiem Santiago Giraldo.

 

Spotkanie rozpoczęło się jeszcze wczoraj i od samego początku można było zauważyć, iż Bolelli nie chce być tu tylko statystą. Włoch grał zaskakująco dobrze. Jego bardzo ofensywny tenis okazał się całkiem skuteczną taktyką. W końcówce pierwszej partii doświadczenie wzięło jednak górę. Nadal przełamał w 10. gemie i tym samym wygrał seta.

 

Nie zyskał jednak kontroli nad spotkaniem. Już na samym początku drugiej partii Bolelli zdobył przewagę przełamania. Włoch prowadził już 3-1 i grał naprawdę pewnie, jednak wtedy Hiszpan zwiększył obroty. Do końca tego seta już tylko faworyt wygrywał gemy.

 

Wciąż jednak Bolelli nie złożył broni. Początek trzeciej partii znów należał do Włocha. W drugim gemie znowu udało mu się przełamać Hiszpana i po chwili prowadził już 3-0. W tym momencie zaczęło jednak mocno padać i mecz został przerwany. Nie udało się go wznowić tego samego dnia. Tenisiści wyszli ponownie na kort w środę przed godziną 15. Już kilka minut po wznowieniu Nadal odrobił stratę. Nie oznaczało to, że Bolelli nie podejmował już ambitnej walki, ale popełniał więcej błędów, niż wczoraj. Przez chwilę. Kiedy Włoch prowadził 4-3 wywalczył 3 break-pointy przy podaniu Nadala i trzeba przyznać, że Hiszpan nieco mu w tym pomógł. Tenisista z Majorki natychmiast zmobilizował się do lepszej gry i doprowadził do równowagi. Bolelli znowuż zachwycił kibiców zebranych na korcie Phillippe'a Chatriera swoją ambicją i przedłużał ten gem. Wywalczył nawet kolejnego breake'a, jednak rozstawiony z "jedynką" faworyt znów się obronił i niedługo później, po ponad dziesięciu minutach, zakończył 8. w trzecim secie gema. O losach seta zadecydował tiebreak i... mimo 4 piłek setowych dla Włocha, po trzeciej piłce meczowej wygrał go Nadal.

 

Rafael Nadal (ESP) – Simone Bolelli (ITA) 6-4 6-3 7-6 (11-9)

Szymon Frąckiewicz

Miłośnik sportu i muzyki alternatywnej. Pasjonat geografii.