Analiza: Chiny zwiększają dyplomatyczną presję na Tajwan

  • Data publikacji: 29.05.2018, 21:10

W ciągu ostatniego miesiąca kolejnych dwóch sojuszników opuściło Tajwan i nawiązało stosunki dyplomatyczne z Chińską Republiką Ludową. Można mówić już o stałej tendencji, ponieważ od 2016 roku miały miejsce już cztery takie przypadki. Jednocześnie widzimy wzrost nacisku Pekinu na izolację Tajwanu, który nabiera coraz większego tempa.

 

W ostatnich miesiącach chińska ofensywa dyplomatyczna wobec Tajwanu wyraźnie się zwiększyła. Chiny dążą, by na arenie międzynarodowej Tajwan był uznany za integralną część Chin. Oficjalnie Chińska Republika Ludowa uznaje wyspę Tajwan, nad którą obecnie kontrolę sprawuje demokratycznie wybrany rząd, za nieodłączną część swojego terytorium. Stosunki między tymi państwami nie są uregulowane, a ChRL nigdy nie wykluczyła możliwości przyłączenia wyspy siłą. Wybrana na premiera tajwańskiego rządu w 2016 roku Caj Ing Wen, deklarowała, że chce utrzymać status quo i uniknąć konfliktu zbrojnego. Zaznaczyła jednak, że będzie bronić bezpieczeństwa Tajwanu i nie da się Pekinowi zastraszyć. Tajwan od lat sukcesywnie traci sojuszników na arenie międzynarodowej, ponieważ coraz więcej państw uznaje Chińską Republikę Ludową, by prowadzić z nią oficjalną wymianę handlową. W ubiegły czwartek (24 maja) oficjalne relacje z wyspą zerwała Burkina Faso. Jest to już drugie państwo w tym miesiącu i czwarte od 2016 roku, które zdecydowało się na ten krok. Obecnie już tylko 18 państw utrzymuje stosunki z Tajwanem, nie uznając Chińskiej Republiki Ludowej jako pełnoprawnej reprezentacji Chińczyków. Są to głównie małe, biedne kraje Ameryki Środkowej i Pacyfiku, takie jak Belize czy Nauru. Ostatnim europejskim sojusznikiem wyspy jest Watykan.

 

Ostatnich kilkanaście miesięcy przyniosło nie tylko ochłodzenie na linii Tajpej-Pekin. Władze Chińskiej Republiki Ludowej starają się nakłonić korporacje międzynarodowe, mające swoje siedziby w Tajwanie, by podążali za polityką Pekinu, mówiącą, że wyspa jest integralną częścią Chin. Coraz powszechniejsze stają się również pokazy siły chińskich wojsk w Cieśninie Tajwańskiej, wąskim pasie wody, który dzieli oba państwa.

 

 

Kwestia Tajwanu w stosunkach na linii ChRL-USA

 

Wzrost napięcia między Chinami a demokratycznie rządzoną wyspą otwiera kolejną linię niezgodności na linii Waszyngton-Pekin. Warto zauważyć, że administracja Prezydenta Trumpa jest już w sprzeczności z Chinami w kwestii handlu, denuklearyzacji Korei Północnej i wysp na Morzu Południowochińskim. Pomimo nieoficjalnego charakteru stosunków USA z Tajwanem, jest on traktowany obecnie jako karta przetargowa do gry z Pekinem. Donald Trump stara się prowadzić zbilansowaną politykę, licząc przy tym, że uda mu się „handlować" tą kartą z Chinami, wykorzystując doktrynę „Jednych Chin". Wywierając nacisk na Chiny, próbował on już wielokrotnie za swojej kadencji skłonić ChRL do ustępstw w sferze polityki i gospodarki, zapewniając USA w ten sposób więcej przestrzeni dla rozwoju.

 

Waszyngton obecnie przyjął politykę ścisłej współpracy i poparcia dla Tajwanu, a głośna demonstracja solidarności niewątpliwie pojawi się w czerwcu, kiedy Stany Zjednoczone otworzą nowy kompleks budynków, w którym mieścić się będzie nieoficjalna ambasada USA w Tajpei, trzy razy większa od wcześniejszego budynku. Administracja Trumpa oficjalnie nazywa obiekt amerykańskim instytutem na Tajwanie, jednak należy się spodziewać, że w otwarciu wezmą udział wysoko postawieni członkowie administracji USA. Stany Zjednoczone dostarczają również nowoczesną broń na wyspę, zgodnie z ustawą o stosunkach z Tajwanem, które obecnie wydają się być coraz bardziej intensywne, proporcjonalne do zainteresowania Chin wyspą. Przeciwstawiając się silnej presji ze strony Chin, Kongres przyjął ustawę o podróżach na Tajwan, którą Prezydent USA Donald Trump podpisał w marcu, po jednomyślnym głosowaniu w obu izbach. Jego celem jest ułatwienie urzędnikom amerykańskim odwiedzenia wyspy i tajwańskim urzędnikom wizyty w Stanach Zjednoczonych.

 

Kolejny dwustronny projekt ustawy Kongresu, mający na celu zapewnienie, że przestrzeń Tajwanu na arenie światowej nie ulegnie dalszemu obniżeniu, został zainaugurowany w piątek, 25 maja przez senatora republikańskiego Core Gardnera i senatora demokratycznego Edwarda Markeya. "To ponadpartyjne ustawodawstwo pomoże zapewnić, że duże międzynarodowe organizacje nie przymkną oczu na naszego sojusznika z Tajwanu po prostu ze względu na chińską taktykę zastraszania" - mówili senatorowie.

 

Coraz silniejsza presja ze strony Chin

 

Podczas, gdy Pekin od lat przejmuje dyplomatycznych sprzymierzeńców Tajwanu, utrata dwóch - Burkina Faso i Republiki Dominikańskiej - na przestrzeni miesiąca jest bezprecedensowa. Tajwan oskarża Pekin o "dyplomację dolara", zachęcając kraje do zmiany stanowiska za pomocą gotówki lub innych zachęt. Strategia ta stała się łatwiejsza, gdy Chiny stały się bogatsze, a wzrost gospodarczy stabilny. Chiny uniemożliwiły również Tajwanowi uczestnictwo, nawet jako obserwator, w corocznym spotkaniu organu decyzyjnego Światowej Organizacji Zdrowia przez dwa kolejne lata, co wyklucza 23 miliony mieszkańców wyspy z informacji, które pomagają zapobiegać wybuchowi globalnych chorób. Pekin skupił się także na firmach prywatnych. Obecnie polityka ChRL doprowadziła do sytuacji, w której aż 44 linie lotnicze z całego świata podjęły decyzję, że nie będą wymieniać Tajwanu oddzielnie od Chin na swoich stronach internetowych.

 

Chiny są tak skrupulatne w pilnowaniu swoich interesów na Tajwanie, że niedawno ukarały grzywną japońskiego projektanta Muji, który stworzył pokrowiec na ubrania, na którym Tajwan opisany był jako niezależne od Chin państwo. W zeszłym miesiącu, w niewielkim australijskim miasteczku Rockhampton, zaprezentowano publicznie instalację artystyczną wykonaną przez dzieci, ukazującą malutkie flagi w kształcie rybki, w tym flagę Tajwanu. Tajwańska "rybka" została zamalowana następnego dnia, podobno na polecenie Pekinu. Takich przykładów jest wiele, co świadczy jeszcze dosadniej o powadze, z jaką Pekin traktuje sprawę Tajwanu.

 

 

Lista państw, które utrzymują obecnie stosunki z Tajwnem

Lista państw, które obecnie określają się jako sojusznicze wobec Tajwanu.

 

Jaki jest cel Chin?

 

Chiny i Tajwan - oficjalnie odpowiednio Chińska Republika Ludowa i Republika Chińska - zostały rozdzielone w 1949 roku, po komunistycznym zwycięstwie w wojnie domowej, w wyniku której nacjonaliści uciekli na wyspę. Przywrócenie Tajwanu z powrotem do kontynentalnego rządu Chin stało się zadaniem realizowanym przez kolejne władze w Pekinie przez prawie siedem dekad, więc powodzenie ponownego zjednoczenia wyspy z Chińską Republiką Ludową byłoby wielkim osiągnięciem prezydenta Xi Jinpinga, który od niedawna ma możliwość rządzenia do końca życia. Tajpej ma tego świadomość i stara się za wszelką cenę zachować suwerenność w coraz bardziej niesprzyjających warunkach międzynarodowych. Chong-Pin Lin, były zastępca ministra obrony na Tajwanie, powiedział, że wierzy, że ponowne zjednoczenie jest długoterminowym celem Xi. "Pekin umiejętnie stosuje presję psychologiczną na Tajwanie" - mówi. Demokratyczna Partia Postępowa prezydent Tsai Ing-wen od lat opowiada się za formalną niezależnością od Chin. Chociaż Tsai była "bardzo ostrożna", odkąd została wybrana w 2016 roku, próbowała powstrzymać bardziej radykalne skrzydło swojej partii, w której coraz częściej pojawiają się przeciwne jej głosy - jak mówi Lin - to jednak Pekin może czuć, że na Tajwanie powstaje podatny grunt pod decyzję przyłączenia wyspy do Chińskiej Republiki Ludowej. Chiny już teraz zachęcają do ścisłej integracji. W lutym urzędnik ds. chińskich z Tajwanu ujawnił 31 nowych środków promujących wymianę i współpracujących z Tajpej, z których wiele ma na celu ułatwić osobom z Tajwanu pracę, prowadzenie działalności gospodarczej i naukę w Chinach.

 

Jak zareaguje na to Tajwan?

 

Na arenie międzynarodowej Tajpej od dawna jest w cieniu Chin. W 1971 r. Republika Chińska została zmuszona do wycofania się z ONZ, po przyjęciu wniosku uznającego Republikę Ludową za jedynego prawowitego przedstawiciela Chin przy ONZ. Wiele innych krajów, w tym USA, zgodziło się z decyzją ONZ, zmieniając uznanie dyplomatyczne Chin w kierunku Pekinu w 1979 r., utrzymując jednak nieoficjalne kontakty z Tajpej. Tajwan ma przedstawicielstwa, które działają jako de facto ambasady w ponad 100 miastach, a paszport wydany na Tajwanie umożliwia bezwizowy dostęp do 148 krajów, w porównaniu z 70 dla Chin.

 

Wiele osób na Tajwanie traci zaufanie do rządu i idei niepodległości, gdy ich państwo jest coraz wyraźniej marginalizowane. Dodatkowym czynnikiem mającym wpływ na poparcie części społeczeństwa dla polityki Tajpei, są ogromne pieniądze, które rząd wydaje na utrzymanie stosunków z ostatnimi sojusznikami. Coraz częściej są one postrzegane jako marnotrawstwo. Najważniejsze będzie jednak to, czy nacisk Pekinu wpłynie ostatecznie na mocniejszych sojuszników wyspy, takich jak USA, Unia Europejska, czy Japonia, a także na firmy, które tam prowadzą działalność. Gdy tylko ChRL zwiększyła presję, rząd Tajwanu coraz głośniej głosił taktykę Pekinu. Publicznie skrytykowano niektóre firmy, które ugięły się pod presją Pekinu. "Wysiłki Chin zmierzające do osłabienia naszej suwerenności narodowej stanowią wyzwanie dla społeczeństwa Tajwanu, a my nie będziemy ich dłużej tolerować" - powiedziała prezydent Tsai. "Po prostu podwoimy naszą determinację i nadal będziemy współpracować ze światem" - dodała.