NBA: Team LeBron zwycięża, Curry wygrywa konkurs trójek
- Dodał: Marcin Weiss
- Data publikacji: 08.03.2021, 05:04
Za nami pełna emocji oraz konkursów noc gwiazd w Atlancie. W spotkaniu pomiędzy zespołem LeBrona Jamesa, a Kevina Duranta triumfowała drużyna skrzydłowego Los Angeles Lakers 170:150, a najlepszym zawodnikiem meczu wybrano Giannisa Antetokounmpo. W konkursach triumfowali natomiast Domantas Sabonis, Stephen Curry oraz Anfernee Simons.
Skills Challenge
W zabawie wzięło udział sześciu zawodników, z czego dwójka - Luka Doncić oraz Chris Paul - dostali wolny los w pierwszej rundzie i oczekiwali w półfinale na swoich rywali. W pierwszym pojedynku Domantas Sabonis pokonał Juliusa Randle, za pierwszą próbą wykonując celne podanie oraz trafiając rzut za trzy. Dokładnie to samo przeciwko Robertowi Covingtonowi uczynił Nikola Vucevic i Serb bez problemu awansował do półfinału. W pierwszym z nich Sabonis nie dał najmniejszych szans Doncićowi, trafiając trójkę, podczas gdy Luka był jeszcze po przeciwnej stronie parkietu. W drugim pojedynku Chris Paul oraz Vucevic starli się w rzutach zza łuku i dopiero po kilku próbach środkowemu Magic udało się pokonać doświadczonego rozgrywającego. W finałowych starciu obaj zawodnicy spotkali się na trójce, oddali po trzy próby zza łuku, ale jako pierwszy trafił Domantas Sabonis i to młody Litwin wygrał otwierający wieczór konkurs.
Konkurs Trójek
W zawodach rzutów za trzy również wystąpiło sześciu koszykarzy, a zdecydowanym faworytem wydawał się Stephen Curry. Rozgrywający Golden State Warriors nie zawiódł w pierwszej rundzie, w której uzbierał aż 31 punktów i pewnie awansował do finału. Jego śladem podążyli Mike Conley (26pkt) oraz Jason Tatum (25pkt). Do drugiej rundy nie załapali się natomiast Zach LaVine (22pkt), Donovan Mitchell (21pkt) oraz Jaylen Brown (17pkt). W finale pierwszy zaprezentował się Tatum, ale nie był to jego najlepszy występ - skrzydłowy Celtics uzbierał ledwie 17 oczek, zdecydowanie za mało by walczyć o zwycięstwo. Z dużo lepszej strony pokazał się zastępujący kontuzjowanego Devina Bookera Conley, który trafił siedem ostatnich prób zza łuku, a w sumie zdobył aż 27 punktów. Ostatnim zawodnikiem był Curry, który bardzo źle rozpoczął, trafiając tylko jeden z pierwszych pięciu rzutów. Z kolejnych 22 prób trafił jednak aż 18, w tym dwukrotnie zielone piłki warte po trzy oczka, co ostatecznie pozwoliło mu pokonać rozgrywającego Utah Jazz o jeden punkt. Dla Curry'ego jest to drugie zwycięstwo w karierze w konkursie trójek.
Konkurs Wsadów
W tym roku w najbardziej przyciągającym kibiców konkursie wzięło udział tylko trzech zawodników: Obi Toppin (Knicks), Anfernee Simons (Trail Blazers) oraz Cassius Stanley (Pacers). Z kolei wśród sędziów mieliśmy pięciu byłych mistrzów tego wydarzenia: Josh Smith, Dominique Wilkins, Jason Richardson, Spud Webb oraz Dee Brown. W pierwszej rundzie każdy z zawodników miał do wykonania po dwa wsady. Pierwszy swoją próbę wykonał Stanley, ale jego wsad pod nogą nie porwał sędziów, którzy dali mu łącznie 44 punkty. Zdecydowanie lepiej wypadł Obi Toppin, który odbił piłkę od ziemi, a następnie zapakował ją tyłem do kosza, zdobywając uznanie sędziów warte 48 oczek. Wsad ostatniego z uczestników, Simonsa, to zdjęcie wyżej zawieszonej piłki i wsadzenie jej do kosza, które zostało ocenione na 46 punktów. Przy drugich próbach kompletnie posypał się Cassius Stanley, któremu nie udał się planowany wsad i ostatecznie zdobył ledwie 37 punktów. Anfernee Simons wykonał natomiast bardzo ciekawy dunk z obrotem o 360 stopni w powietrzu, mając na sobie retro koszulkę Tracy'ego McGrady'ego z Toronto Raptors. Za ten występ młody zawodnik Portland otrzymał aż 49 oczek. Na koniec swoją próbę wykonał Obi Toppin, przeskakując nad swoim ojcem oraz Juliusem Randlem jednocześnie wykonując windmill, który został oceniony na 46 punktów.
W finale zmierzyli się zatem Toppin oraz Simons. Obaj mieli po jednej próbie, a żadna z nich nie była zbyt porywająca. Zawodnikowi Knicks wsad nie udał się za pierwszą próbą, natomiast Simons miał ciekawy pomysł z pocałowaniem obręczy przed dunkiem, jednak nie był nawet blisko dokładnego wykonania. Ostatecznie trzech sędziów wybrało Anferneego, przy dwóch głosach na Obi Toppina, co oznaczało, że to koszykarz Portland Trail Blazers wygrał tegoroczny konkurs wsadów.
Mecz Gwiazd
Jeszcze przed rozpoczęciem meczu dotarła do nas informacja, że Ben Simmons oraz Joel Embiid nie wystąpią w spotkaniu, z powodu kontaktu z osobą zarażoną koronawirusem. Sami zawodnicy są zdrowi, ale obowiązuje ich siedmiodniowa kwarantanna, w czasie której nie będą mogli występować w żadnych meczach. Wracając jednak do Meczu Gwiazd, był on od samego początku popisem atletycznych umiejętności zawodników z obu drużyn. Bardzo dobrze na boisku czuł się dwukrotny MVP ligi, Giannis Antetokounmpo, który w pierwszej kwarcie kilkukrotnie zapakował piłkę do kosza. Po stronie drużyny Duranta wyróżniał się Irving celnymi rzutami zza łuku, a kilka kolejnych prób wsadów nie udało się Zionowi Williamsonowi, debiutującemu w All-Star Game. W szóstej minucie gry efektowną trójką popisał się Curry - rozgrywający GSW oddał rzut zza łuku, po którym natychmiast odwrócił się w stronę kibiców, czekając na ich reakcje, kiedy piłka wpadnie do kosza. Ostatecznie pierwszą odsłonę wygrał Team LeBron 40:39, dzięki czemu $150.000 zostanie przekazane na wybraną przez nich organizację Thurgood Marshall College Fund. W drugiej kwarcie mogliśmy oglądać fruwającego LeBrona Jamesa oraz Lukę Doncica, a w odpowiedzi, tym razem skutecznie, pakował piłkę Zion. Dobrze prezentował się również Jason Tatum, który uzbierał w tej odsłonie dziewięć oczek. Wsadami po alley-oopach popisali się również Damian Lillard oraz Chris Paul, a Team LeBrona wygrał kwartę aż 60:41. Tym sposobem kolejne $150.000 trafiło na konto TMCF.
W trzeciej kwarcie swoją fantastyczną grę kontynuował Giannis, który poza wsadami trafił również już drugą w spotkaniu trójkę od tablicy i na ten moment nie spudłował nawet jednej próby w cały spotkaniu (16/16 z gry, 3/3 za 3). Bardzo dobre minuty zagrali również Brown i George, którzy szybko trafili po dwie próby zza łuku, a zespół LeBrona odrobił straty i wyszedł na prowadzenie w tej kwarcie. Na niecałe dwie minuty przed końcem odsłony drużyna LeBrona prowadziła 40:39, ale wtedy kapitalnym rzutem z ponad dziesięciu metrów popisał się Lillard, dając swojej drużynie cztery oczka przewagi. Następnie na trafienie zza łuku Mitchella ponownie odpowiedział George i stało się jasne, że trzecią kolejną kwartę wygra drużyna skrzydłowego Lakers. Dzięki temu TMCF otrzyma łącznie aż $450.000. Wobec innych zasad dotyczących ostatniej kwarty drużyny, zamiast dwunastu minut, miały grać aż do momentu, kiedy któraś z nich osiągnie 170 punktów. Oznaczało to, że ekipa Duranta ma bardzo niewielki margines błędu, by odrobić stratę wynoszącą 21 punktów. Co prawda podjęli jeszcze próbę i za sprawą celnych trójek Leonarda udało im się zmniejszyć stratę do piętnastu oczek, ale nic więcej nie byli w stanie osiągnąć. Mecz rzutem z połowy zdecydował się zakończyć Damian Lillard, który jak wszyscy dobrze wiemy, jest specjalistą od takich prób. Ostatecznie zespół LeBrona zwyciężył 170:150, a nagrodę MVP Meczu Gwiazd otrzymał Giannis Antetokounmpo.
Team LeBron - Team Durant 170:150 (40:39, 60:41, 46:45, 24:25)
Team LBN: Antetokounmpo 35, Lillard 32, Curry 28, Brown 22, George 17, Gobert 10, Doncić 8, Jokic 6, Paul 6, LeBron 4, Sabonis 2
Team DRT: Beal 26, Irving 24, Tatum 21, Harden 21, Mitchell 15, LaVine 13, Williamson 10, Leonard 8, Vucevic 5, Randle 4, Conley 3
Marcin Weiss
Zarywam noce dla amerykańskiej ligi NBA, ale moje sportowe zainteresowania wykraczają daleko poza koszykówkę. Skoki, żużel, tenis, snooker — zwyczajnie wszystko.