Premier League: Arsenal ratuje remis po szalonej końcówce!
Ank kumar, https://commons.wikimedia.org/wiki/Category:Emirates_Stadium#/media/File:Arsenal_Football_Club,_Emirates_Stadium_(Ank_Kumar_)_04.jpg

Premier League: Arsenal ratuje remis po szalonej końcówce!

  • Dodał: Dawid Wolny
  • Data publikacji: 18.04.2021, 16:32

Fulham podzielił się punktami z Kanonierami. Zawrotny mecz w Londynie został w ostatniej minucie uratowany przez ekipę Mikela Artety. Kolosalna przewaga Kanonierów zapewniła im zaledwie jedno oczko.

 

W 32. kolejce Premier League Kanonierzy podejmowali Fulham. Derby Londynu miały jasnego faworyta. The Gunners na fali świetnego występu w rewanżowym spotkaniu przeciwko Slavii Praga i awansu do półfinału Ligi Europy mieli dopisać ekipie Scotta Pakera piątą porażkę z rzędu. Tak się jednak nie stało, opustoszałe Emirates Stadium było świadkiem dość sensacyjnego rezultatu. Kanonierzy byli zespołem zdecydowanie lepszym, jednak brak dokładności i konsekwencji w ofensywie zadecydował o zaskakującym wyniku. Mecz trzymał w napięciu do samego końca.

 

Od pierwszych minut rywalizacji na The Emirates Kanonierzy absolutnie zdominowali ekipę przyjezdną. Arsenal świetnie wykorzystywał przestrzenie na boisku i doskonale przyspieszał tempo swoich akcji. Najlepiej funkcjonowała prawa flanka w zespole gospodarzy. Do zgranego duetu, który tworzyli Hector Bellerin i Bukayo Saka często dołączał schodzący z środka boiska Emile Smith Rowe, tworząc wiele dynamicznych, koronkowych akcji. W pierwszym kwadransie zespół Mikela Artety mógł nie raz wpakować piłkę do siatki, jednak skuteczność nie była mocną stroną londyńskiej ekipy. Drużyna Fulham była zupełnie stłamszona. Pomocnicy cofali się do formacji obronnej i zespół Scotta Parkera miała ogromne problemy, by chociaż zorganizować kontratak. Później animusz Kanonierów nieco zanikł, a akcje straciły na dynamiczności. Wciąż jednak byli stroną dominującą, czego jednak nie potrafili spuentować. Goście w większym stopniu ustabilizowali swoją grę, względem początku starcia. Częściej znajdowali się przy piłce, jednak wciąż nie wnosiło to za wiele do ich ofensywnych poczynań. Ostatecznie przeważający Arsenal nie zdołał rozmontować defensywy Fulham, co poskutkowało brakiem goli w pierwszej odsłonie pojedynku na Emirates Stadium.

 

Na początku odsłony numer dwa Kanonierzy wciąż dyktowali warunki gry na własnym stadionie. Pomimo przewagi gospodarze wciąż nie potrafili przedrzeć się przez szyki obronne Fulham i potwierdzić swojej dominacji. Brak konsekwencji w ofensywie okrutnie się zemścił się na ekipie Artety. Na koniec pierwszego kwadransa drugiej połowy spotkania goście wyprowadzili szybką kontrę, podczas której faulu we własnym polu karnym dopuścił się Gabriel. Po dość długiej analizie VAR arbiter wskazał na wapno, a jedenastkę na gola zamienił Josh Maja. Po golu Nigeryjczyka Kanonierzy nieustannie napierali na bramkę strzeżoną przez Alphonse Areolę. Ekipa przyjezdna absolutnie wycofała się i postawiła jedynie na odpieranie ataków Arsenalu, tym samym usiłując utrzymać korzystny wynik do ostatniego gwizdka arbitra. Gdy wydawało się, że goście mają już trzy punkty w kieszeni, graczom Arsenalu udało się wpakować piłkę do siatki. W ostatniej minucie doliczonego czasu gry po dość dużym zamieszaniu w polu karnym do wyrównania doprowadził Edward Nketiah. Tym samym Anglik uchronił Kanonierów przed kompletną kompromitacją.

 

Arsenal – Fulham 1:1(0:0)

Bramki: 90+7' Nketiah - 59' Maja (K)

Arsenal: Ryan – Bellerin (68' Pepe), Holding, Gabriel, Xhaka – Elenny (68' Thomas), Ceballos – Saka, Smith Rowe, Martinelli – Lacazette (70' Nketiah)

Fulham: Areola – Aina, Andersen, Adarabioyo, Robinson – Cavaleiro (84' Bryan), Zambo Anguissa, Lemina, Lookman (69' Reed) – Maja (77' Loftus-Cheek), Reid

Żółte kartki: Andersen, Reid

Sędzia: Craig Pawson