La Liga: Getafe zatrzymuje Real Madryt
Miguelazo84 / Wikimedia Commons

La Liga: Getafe zatrzymuje Real Madryt

  • Dodał: Krystian Stefaniuk
  • Data publikacji: 18.04.2021, 22:53

W ramach 33. kolejki hiszpańskiej Primera Division podmadryckie Getafe podejmowało wicelidera rozgrywek - Real Madryt. Spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem.

 

Zdecydowanym faworytem spotkania był zespół ze stolicy Hiszpanii. Real w ostatniej kolejce pokonał FC Barcelonę w El Clasico, obejmując pozycję wicelidera ze stratą punktu do prowadzącego Atletico. Getafe wydawało się łatwym rywalem, lecz Real boryka się z wieloma kontuzjami. Zinedine Zidane musiał łatać dziury kadrowe, powołując juniorów do kadry na ten mecz.

 

Getafe w tym sezonie raczej zawodzi swoich kibiców. W ostatnich sezonach zespół prowadzony przez Pepe Bordalasa zajmował miejsce w pierwszej dziesiątce stawki. Rozgrywki 2020/2021 są zdecydowanie gorsze dla Getafe. Przed spotkaniem z Realem zajmowali 15. pozycję w lidze, ocierając się o strefę spadkową. Czekał nas więc pojedynek między zespołem aspirującym do tytułu, jednocześnie broniącym go, a ekipą walczącą o utrzymanie w La Liga. Tym pierwszym był Real Madryt, drugim Getafe.

 

Z przebiegu meczu wynikało jednak zupełnie coś odwrotnego. To Azulones grali lepiej, kreując więcej groźnych sytuacji. Bardzo dobre okazje miał Jamie Mata, który w jednej z sytuacji uderzył w słupek, próbując pokonać Thibaut Courtois. Real również miał swoje szanse. W 8. minucie Mariano nawet trafił do siatki, lecz bramka nie została uznana ze względu na pozycję spaloną. 20 minut później ponownie Hiszpan dominikańskiego pochodzenia miał dobrą szansę na przełamanie wyniku, lecz piłkę z linii wybił obrońca Getafe. Pod koniec pierwszej połowy gra się nieco uspokoiła, Getafe spuściło z tonu, a piłkę przejął Real, lecz nic z tego nie wynikało. Widoczne były problemy Realu w defensywie. Alvaro Odriozola, Victor Chust i Marcelo popełniali niewymuszone błędy, prowadzące do straty piłki na rzecz gospodarzy, którym mimo tworzenia dogodnych sytuacji brakowało jakości i również nie potrafili pokonać golkipera ekipy przeciwnej. W 45. minucie Carles Alena miał dogodną sytuację, lecz tak jak zostało wspomniane, zabrakło ostatniego dobrego dotknięcia piłki i do przerwy wynik nie uległ zmianie.

 

Po przerwie Real Madryt przejął inicjatywę, wyłączając poniekąd Getafe z gry przez pierwsze minuty drugiej odsłony meczu. Z przewagi Realu niewiele wynikało, gdyż bardzo słabo funkcjonowały skrzydła, które okupowali Brazylijczycy – Vinicius oraz Rodrygo i pomimo wizualnej przewagi, Real nie potrafił zagrozić bramce strzeżonej przez Davida Sorię. Los Blancos beznadziejnie wyprowadzali piłkę z własnej połowy, która niejednokrotnie padała łupem graczy Getafe, którzy momentami coraz odważniej poczynali sobie pod polem karnym Realu. W 59. minucie Enes Unal uderzył świetnie z okolicy szesnastego metra, lecz jeszcze lepiej strzał w okienko wybronił Courtois. Było to jednak wyraźne ostrzeżenie w stronę drużyny z Madrytu, która tracąc punkty, mogła sobie bardzo skomplikować pościg za Atleti. W 79. minucie Nemanja Maksimovic uderzył z dystansu, lecz kolejny raz belgijski bramkarz nie dał się pokonać, broniąc fenomenalnie. Do końca spotkania żadnej z drużyn nie udało się doprowadzić do zmiany wyniku, mecz zakończył się bezbramkowym remisem. 

 

Wynik tego spotkania nie jest do końca sprawiedliwy. Getafe zasłużyło zdecydowanie na więcej i powinno ten mecz wygrać. Mecz zakończył się jednak bezbramkowym remisem i podziałem punktów.

 

Getafe – Real Madryt 0:0 (0:0)

Getafe: Soria – Olivera, Timor, Dakonam, Nyom – Cucurella, Arambarri, Maksimovic, Alena (76' Damian) – Unal (90' Josete), Mata (65' Angel)

Real Madryt: Courtois – Marcelo, Chust, Militao, Odriozola – Isco, Modrić, Vinicius, Asensio (78' Arribas), Rodrygo (65' Blanco) – Mariano (65' Benzema)

Żółte kartki: Nyom, Angel, Cucurella - Vinicius

Sędzia: Jose Sanchez