Premier League: Chelsea zrewanżuje się Leicester za finał FA Cup?
- Dodał: Izabela Szukowska
- Data publikacji: 18.05.2021, 09:18
Do zakończenia sezonu w Premier League pozostały dwie kolejki. I choć sytuacja na dnie tabeli jest już klarowna, walka na jej szczycie wciąż trwa. Chelsea i Leicester to kluby, które szukają szans na zostanie trzecią siłą na Wyspach, a we wtorek stoczą bitwę o punkty, stojąc naprzeciw siebie.
Niektórzy kibice mogą mieć deja vu w związku z parą The Blues i Lisów. Zespoły bowiem spotkały się kilka dni temu, w sobotę, w finale Pucharu Anglii. Zdecydowanie więcej strzałów na bramkę oddała ekipa Thomas Tuchela (bilans to 13:6 na koncie londyńczyków). Pozostałe statystyki także przeważały na ich korzyść, oprócz jednej i najważniejszej – liczbie zdobytych goli. W 63. minucie siatka za plecami Kepy Arrizabalagi zatrzepotała, a sprawcą tego zamieszania był Youri Tielemans. Jednobramkowy wynik wystarczył, ażeby Leicester sięgnął po swoje pierwsze trofeum FA Cup w historii.
Wtorkowy mecz będzie doskonałą okazją dla Chelsea na zrewanżowanie się, a także nabranie pewności siebie przed finałem Ligi Mistrzów UEFA, zaplanowanym na końcówkę maja. The Blues nie mają łatwego terminarza. W ostatnim czasie zagrali ze wspomnianymi już Lisami, a także Arsenalem (0:1), Manchesterem City (2:1) oraz Realem Madryt w 1/2 finału LM (2:0). Piłkarze mają prawo czuć zmęczenie, a ostatnie dwie porażki z pewnością nie podnoszą na duchu. Mimo to stawka jest wysoka – na czwartą lokatę, która premiowana jest do przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów, czai się chociażby Liverpool, który dzięki niesamowitemu golowi bramkarza, Alissona Beckera, w ostatniej minucie doliczonego czasu gry, wciąż liczy się w tym wyścigu. Bez względu na rezultat meczu 29 maja na Estadio do Dragao, The Blues mogą zapewnić sobie awans do najbardziej prestiżowego turnieju klubowej piłki już w starciach ligowych. Na przewagę Chelsea wpływa na pewno większe doświadczenie, własne boisko i kibice, którzy wrócą na stadion. Menadżer gospodarzy skwitował porażkę z Leicester, mówiąc „tak jest w sporcie – nie ma ani drużyny, ani sportowca, którzy nigdy nie przegrywają. Teraz chodzi o powrót, odbicie się, ponowne pokazanie mentalności i wiary we wtorek”.
Leicester nie może osiąść na laurach. Zdobycie złotych medali w najstarszych rozgrywkach pucharowych w Anglii cieszy, ale wciąż do wywalczenia jest naprawdę sporo. Lisy aktualnie plasują się na podium, choć zaliczyli ostatnio wpadki przegrywając z Newcastle (2:4) oraz dzieląc „oczka” z Southamptonem (1:1). Wtorkowy mecz będzie kluczowy, tym bardziej, że na ostatniej prostej przyjdzie im mierzyć się z Tottenhamem Hotspur. Niedawne uzupełnienie klubowej gabloty pucharem mogło podbudować zespół, ale łatwo także o to, by ta pewność siebie ich zgubiła. Szkoleniowiec przyjezdnych, Brendan Rodgers, na pewno zadba, by taka sytuacja nie miała miejsca. Zdanie to podziela także stoper Lisów, Timothy Castagne.
Full-back @CastagneTim says that our #FACup triumph over Chelsea will have little bearing on #CheLei tomorrow ????
— Leicester City ???? (@LCFC) May 17, 2021
Spotkanie na Stamford Bridge rozpocznie się o godzinie 21.15 we wtorek. Sędzią pojedynku będzie Mike Dean.