Premier League: pech Reguilona; "Koguty" przegrywają z Aston Villą
- Dodał: Izabela Szukowska
- Data publikacji: 19.05.2021, 20:56
W 37. kolejce Premier League Tottenham Hotspur podjął zespół Aston Villi. Spotkanie było ostatnią prostą dla Kogutów, by sięgnąć po piąte miejsce premiowane do przyszłorocznej edycji Ligi Europy UEFA. Plany pokrzyżował im... Sergio Reguilon, który zdobył bramkę i zanotował asystę dla Lwów.
Odważnie w mecz weszły Koguty, niemal od razu atakując bramkę swojego rywala. Efekty defensywnej postawy mogliśmy obserwować już w 8. minucie. Wówczas w pole karne oponentów wbiegł Steven Bergwijn, który ominął Johna McGinna oraz Marvelousa Nakambę i oddał silne uderzenie pod poprzeczkę. Stojący pomiędzy słupkami Emiliano Martinez pozostał bez szans na obronę. Lwy nie pozostały jednak bierne i rozpoczęły szturm na bramkę strzeżoną przez kapitana Tottenhamu. Wkrótce licznik goli zmienił się na 1:1, choć na liście strzelców próżno było szukać gracza The Villans. Hugo Llorisa pokonał bowiem Sergio Reguilon. Piłka niefortunnie ułożyła się na stopie hiszpańskiego stopera, co w konsekwencji spowodowało, że stracił nad nią panowanie i skierował wprost do siatki. Choć Lloris musnął futbolówkę rękawicą, finalnie nie dał rady jej zatrzymać. Podopieczni Deana Smitha nabrali wiatru w żagle, nie dając Kogutom chwili oddechu w pozostałej części pierwszej połowy. Rozkojarzony golem do własnej bramki Reguilon, „pomógł” gościom raz jeszcze w 39. minucie. Sergio posłał futbolówkę w kierunku Olliego Watkinsa, ustawionego w okolicy jedenastki. Najlepszy snajper Aston Villi, mający na swoim koncie 15 goli i 5 asyst, wykorzystał daną mu szansę i skierował piłkę w prawy, dolny róg, dając drużynie prowadzenie. W doliczonym czasie gry Lwy szukały okazji na 3:1, ale pomimo licznych błędów defensywy Spurs, nie udało się tego dokonać.
Krótko po powrocie z szatni Steven Bergwijn miał dwie bliskie okazje na zremisowanie. Dwukrotnie jego zamiary doskonale odczytał Emiliano Martinez, utrzymując w garści trzy punkty. Po chwilowym zrywie Tottenhamu, Lwy ponownie zaczęły dyktować warunki meczu i wpływać na jego tempo. W 66. minucie Watkins szedł na wprost francuskiego bramkarza, którego doświadczenie i opanowanie nie zawiodło kibiców Spurs – Lloris wygrał ten pojedynek. Kwadrans przed końcem spotkana, blisko wyrównania był Harry Kane, o którego odejściu z londyńskiego klubu mówi się ostatnio sporo. Napastnik znalazł miejsce po prawej stronie pola karnego rywali i przekładając piłkę z nogi na nogę, oddał w końcu strzał na bramkę. Futbolówka przeszła kilku obrońców i choć Martinez miał słabą widoczność, zdołał obronić to trafienie. Reszta część środowego starcia to nieudane próby zmiany wyniku przez Tottenham i Aston Villę. Lwy mogą świętować zdobycie kompletu "oczek".
Tottenham Hotspur – Aston Villa 1:2
Bramki: 8' Bergwijn – 20' Reguilon (sam.), 39' Watkins
Tottenham Hotspur: Lloris – Tanganga (83' Doherty), Alderweireld, Dier, Reguilon – Winks (74' Ndombele), Hojbjerg, Bergwijn (73' Bale), Alli, Son – Kane
Aston Villa: Martinez – Targett, Mings, Hause, Konsa – Nakamba (89' Chukwuemeka), McGinn, El Ghazi, Grealish (73' Luiz), Traore - Watkins
Żółte kartki:43' Hojbjerg – 90+1' McGinn
Sędzia: Craig Pawson