Konnichiwa Tokio (30) - Pływanie
DVIDSHUB/Wikimmedia/CC BY 2.0

Konnichiwa Tokio (30) - Pływanie

  • Dodał: Radosław Kępys
  • Data publikacji: 12.07.2021, 16:00

Pływanie to jedna z najstarszych olimpijskich dyscyplin, więc pisanie o niej można by zmieścić w kilka artykułów. Polacy również mają w niej spore tradycje, ale ostatnie lata to raczej zjazd tej dyscypliny w Polsce. Na świecie rządzą w niej oczywiście Amerykanie, Australijczycy oraz Azjaci.

 

Program pływania na igrzyskach

 

Garść historii

 

Pierwsze igrzyska olimpijskie ery nowożytnej odbyły się, jak wiemy z historii, w 1896 roku w Atenach. To podczas tej edycji zadebiutowało w programie pływanie. Na początek ścigano się tylko w czterech konkurencjach, wśród których… było m.in. 100 metrów dla żeglarzy. Na kilku kolejnych igrzyskach liczba konkurencji nie przekroczyła 10, aż do 1912 roku, gdy to stał się ważny moment w historii tej dyscypliny – wystartowały kobiety. Pierwszą indywidualną mistrzynią olimpijską na 100 metrów stylem dowolnym została reprezentantka Australazji – Fanny Durack. Pierwszą ważną postacią w historii pływackiego ruchu olimpijskiego był Johny Weismuller, który na dwóch kolejnych igrzyskach – w 1924 i 1928 roku zdobywał złote medale na 100 metrów stylem dowolnym, a do tego dołożył medal z najcenniejszego kruszcu podczas pierwszej z wymienionych edycji na 400 metrów stylem dowolnym.

 

Co naturalne, im dalej w las, tym bardziej w pływaniu podkreślała się dominacja reprezentantów USA. W 1948 roku, czyli na pierwszej powojennej edycji zdobyli oni 15 z 33 możliwych medali. Trochę inaczej było u kobiet, gdzie w 1952 roku w Helsinkach na pięć kompletów medali aż cztery padły łupem reprezentantek Węgierskiej Republiki Ludowej. Hegemonia Amerykanów została przełamana w 1956 roku w Melbourne, gdzie do głosu doszli Australijczycy, m.in. za sprawą dwóch złotych medali Murraya Rose’a. Australijski pływak powtórzył też swój wyczyn w 1960 roku, gdy obronił tytuł na 400 metrów stylem dowolnym. Naprawdę szeroko pływanie zaczęło być zauważalne aż od igrzysk olimpijskich w Meksyku w 1968 roku. Wtedy rozdano już 87 medali i rywalizowano w 15 konkurencjach męskich i 14 żeńskich. To na tych igrzyskach zaczął się fenomen Marka Spitza. Urodzony w 1950 roku Amerykanin w Meksyku oraz w Monachium zdobył w sumie 11 olimpijskich medali – z czego 9 z najcenniejszego kruszcu. Kolejnym, który miał tak bardzo zdominować olimpijskie pływanie, miał być Michael Phelps.

 

Zanim jednak o tym, pora powiedzieć o czarnej karcie w historii olimpijskiego pływania, która miała miejsce w latach 1976-1980. Mowa o szeroko zorganizowanym przez Niemiecką Republikę Demokratyczną procederze dopingu, który za pomocą określonych substancji, terapii hormonalnych i wszelkich innych możliwych udogodnień faworyzował tamtejsze pływaczki. W sumie przez dwie edycje igrzysk – w Montrealu oraz Moskwie zdobyły one aż 44 medale. Do teraz napisano, powiedziano i ukazano ten proceder w wielu filmach i publikacjach, ale jedno jest pewne. Nie chcemy, by ten okres kiedykolwiek wrócił.

 

Trochę jeszcze trzeba napisać o historii występu Biało-Czerwonych na igrzyskach. Do tej pory nasi reprezentanci zdobyli sześć medali. Jako pierwsza, w 1980 roku, brązowy medal na 400 metrów stylem zmiennym kobiet zdobyła Agnieszka Czopek. Osiem lat później Polacy zainkasowali jeden krązek: Artur Wojdat dołożył brąz na 400 metrów stylem dowolnym. W Barcelonie - cztery lata później - jeszcze lepszy występ zaliczył Rafał Szukała, który zdobył srebro na 100 metrów motylkiem. Złoty okres polskiego pływania przyszedł jednak w 2004 roku w Atenach. To tam pierwsze i jedyne dotychczas złoto polskiego pływania po fantastycznym wyścigu wywalczyła Otylia Jędrzejczak na 200 metrów motylkiem. Nasza pływaczka w stolicy Grecji dołożyła też srebra na 400 metrów stylem dowolnym i 100 metrów motylkiem.

 

Na zakończenie wątku historii należy napisać o Michaelu Phelpsie – największym pływaku wszechczasów, który złote medale zdobywał na czterech (!) kolejnych igrzyskach olimpijskich. W sumie zainkasował ich 23, dokładając do tego jeszcze trzy srebra i dwa brązowe medale. Do teraz jest to traktowane jako kosmos i raczej nie pomylimy się, jeśli napiszemy, że to osiągnięcie nie zostanie pobite przez dziesiątki, jeśli nie setki lat. Nawet jeśli przejmie ktoś po nim pałeczkę, będzie bardzo ciężko, by osiągnąć aż tak spektakularne wyniki.

 

Zasady

 

W Tokio rywalizacja rozstrzygnie się na 17 dystansach męskich i kobiecych. 14 kompletów medali zostanie rozdanych indywidualnie, 3 obejmą sztafety. Co ważne, na zawodach w stolicy Japonii zadebiutuje sztafeta mieszana 4x100 metrów stylem zmiennym. Na dystansach do 200 metrów walka o medale obejmie trzy poziomy rywalizacji – od eliminacji przez półfinały (16 zawodników) aż do finału (8 zawodników), podczas gdy od 400 do 1500 metrów od razu po eliminacjach nastąpi rywalizacja w finale (8 zawodników). W sztafetach sytuacja też jest prosta. Po eliminacjach do finału awansuje 8 drużyn.

 

Właściwie odnośnie zasad nie ma sensu pisać wiele więcej. Ważne, by nadmienić, jak w Tokio został ułożony program rywalizacji, a to wywołało dużo kontrowersji. Mowa oczywiście o ułożeniu harmonogramu zmagań pod Amerykę. W związku z tym, sesja eliminacyjna zawsze będzie miała miejsce w sesji wieczornej czasu japońskiego (nasze popołudnie), podczas gdy finały będą organizowane w sesji porannej (nasza noc). Miejmy nadzieję, że naszych reprezentantów będziemy widzieć nie tylko w sesjach eliminacyjnych, ale przede wszystkim zmaganiach o medale.

 

Faworyci

 

Ostatnie lata w światowym pływaniu przyniosły sporo młodych, utalentowanych pływaków, którzy już teraz notują wyniki pozwalające na walkę o seniorskie medale, jednak Ci bardziej doświadczeni zawodnicy absolutnie nie złożyli jeszcze broni i nie mają zamiaru poddawać się w tej walce.

 

Raczej spokojnie można wytypować grupę konkurencji, w których brak wygranej największego faworyta będzie wielką sensacją, jednak w większości z nich walka o złoto i medale powinna być znacznie bardziej zacięta. Dodatkowo Europejczycy, którzy w ostatnich latach poczynili spore postępy względem Amerykanów i Azjatów mają szansę na całkiem pokaźną pulę medali. Pięć lat temu dorobek medalowy zawodników ze Starego Kontynentu nie wyglądał zbyt dobrze, gdyż na 32 konkurencje pływacy z Europy wywalczyli zaledwie 7 złotych medali, 11 srebrnych oraz 8 brązowych. Podczas Igrzysk w stolicy Japonii może być ich znacznie więcej.

 

Wśród najpewniejszych kandydatów do złotych medali z pewnością należy zwrócić uwagę na Caeleba Dressela. 25-letni Amerykanin nie bez powodu jest nazywany przez niektórych następcą Michaela Phelpsa. Choć trudno będzie mu dojść do takich zdobyczy medalowych, jakie osiągał najbardziej utytułowany pływak w historii, to z pewnością będzie kandydatem do złotego medalu na dystansach: 50 i 100 metrów dowolnym oraz 100 motylkowym. Dodatkowo powalczy o kolejne w wyścigach sztafetowych. Kliment Kolesnikov po podbiciu rekordu świata na tegorocznych Mistrzostwach Europy z pewnością rozważany jest jako kandydat do złota na 100 metrów grzbietem, a do tego prawdopodobnie będzie walczył o medal na 100 dowolnym. Kolejnym młodym Europejczykiem, który do Tokio jedzie po wygraną jest Kristof Milak. Od kiedy Węgier odebrał Phelpsowi najlepszy wynik wszechczasów na 200 motylkowym, nikt nie był w stanie nawiązać z nim równej walki na tym dystansie.

 

Katie Ledecky i Ariarne Titmus powinny pomiędzy sobą rozstrzygać kwestię złotych medali na dystansach 200 metrów i dłuższych w stylu dowolnym. Teoretycznie faworytką wydaje się być ta pierwsza, gdyż w Rio to ona zgarnęła cztery złote medale (w tym jeden w sztafecie), ale Titmus w tym sezonie pływała już bardzo szybko. Na spory dorobek medalowy może liczyć także inna pływaczka z Australii – Kaylee McKeown. 20-letnia zawodniczka pobiła już w tym sezonie rekord świata na 100 metrów grzbietowym, a nie wykluczone jest także złoto na dwukrotnie dłuższym dystansie. Nie można zapomnieć również o Lilly King, która po prostu nie ma sobie równych w stylu klasycznym i jest faworytką obu wyścigów kobiet.

 

W wyścigach sztafet należy raczej spodziewać się dominacji USA do spółki z Australią. W 2016 roku te dwie nacje na sześć wyścigów drużynowych zgarnęły aż 11 zestawów medali, co oznacza, że tylko w jednej sztafecie Australijczycy wypadli poza podium, a w pozostałych wyścigach obie ekipy były w trójce.

 

Na igrzyskach, oprócz pływania na basenie olimpijskim, zostaną rozdane też medale w wyścigach na otwartym akwenie. Wyścigi na dystansie 10 kilometrów z racji na bardzo intensywne upały w stolicy Japonii rozpoczną się 4 lipca o 06:30 czasu japońskiego (3 lipca o 23:30 czasu polskiego), dzień później dokładnie o tej porze na trasę wyruszą panowie. U kobiet jedną z faworytek rywalizacji będzie mistrzyni świata z 2019 roku - Chinka Xin Xin, która wtedy minimalnie pokonała Amerykankę Haley Anderson i Włoszkę Rachele Bruni. U mężczyzn na tych zawodach dominowali Niemcy - Florian Wellbrock wygrał rywalizację, po brąz sięgnął Rob Muffels. Srebro przypadło w udziale Marc-Antoine Olivierowi. Na igrzyskach o medale rywalizacja odbędzie się między 25 zawodnikami i zawodniczkami. Najlepsza dziesiątka zakwalifikowała się z MŚ 2019, dziewiątka uzyskała kwalifikacje w zawodach kwalifikacyjnych w 2020 roku. Do tego dojdzie po reprezentancie / reprezentantce każdego kontynentu. Do tego jedno miejsce startowe przypadnie gospodarzom. Polaków zabraknie na tym dystansie. 

 

Polacy

Niestety, ostatnie lata w polskim pływaniu nie obfitują w sukcesy na arenach międzynarodowych. Z Mistrzostw Europy udało się przywieźć jeden medal, który zdobyła Katarzyna Wasick, ale nie ma się co oszukiwać, że po dołączeniu do rywalizacji pozostałych kontynentów będzie to niezwykle trudne. Do stolicy Japonii uda się 23-osobowa reprezentacja Polski, w której największą gwiazdą będzie właśnie Wasick. Najlepszy czas Polki, trenującej na co dzień w USA, w tym sezonie to 24.17, co jest piątym rezultatem na świecie. Prawdopodobnie, aby włączyć się do walki o medale trzeba będzie pływać poniżej 24 sekund.

 

Jakub Majerski zrobił w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy naprawdę spory progres. Bardzo regularnie pływał szybciej od minimum kwalifikacyjnego do Tokio na 100 metrów stylem motylkowym, a ostatecznie wypełnił je jeszcze na dwukrotnie dłuższym dystansie. Zawodnik AZS-u AWF Katowice zdecydowanie lepiej czuje się jednak w tym krótszym wyścigu. Jego rezultat z Mistrzostw Europy w Budapeszcie (51,11) to 10. czas na świecie, co pozwala myśleć na poważnie o awansie do finału. Na 200 metrów stylem motylkowym czas Majerskiego daje mu 33. miejsce w rankingu, ale tam wyżej notowany jest zaledwie 17-letni Krzysztof Chmielewski (20. miejsce). Biorąc pod uwagę postępy, jakie z zawodów na zawody robi pływak z Warszawy to może powalczyć o awans do półfinału.

 

Paweł Juraszek to kolejny sprinter, który powalczy o awans do finału na 50 metrów stylem dowolnym. Jego czas z tego sezonu (21,72) to 11. rezultat na świecie, jednak jak to w sprincie, różnice są bardzo małe. Dodatkowo pływak z Dzierżoniowa pływał już szybciej w swojej karierze, a jego rekord Polski (21,47) dałby obecnie czwarty czas w rankingu.

 

Na 200 metrów stylem grzbietowym wystartuje dwóch naszych reprezentantów i jedna reprezentantka. O ile Radosław Kawęcki w swojej karierze pokonywał już ten dystans naprawdę szybko (1:54,24), to było to w 2013 roku, kiedy ustanowił obecny rekord Polski. W ostatnich latach zawodnik trenujący w Warszawie nie zbliżał się nawet do tego rezultatu. W tym sezonie jego najlepszy czas to 1:57,05, a to w rankingu daje dopiero 23. pozycję. Jakub Skierka z czasem 1:57,08 notowany jest na 26. miejscu. Na tym dystansie zobaczymy również 16-letnią Laurę Bernat. Jej czas (2:09,81) z Lublina daje jej taką samą pozycję w rankingu, jaką ma Skierka (26. miejsce).

 

Czasy, kiedy Polacy byli w stanie przywieźć z Igrzysk Olimpijskich w pływaniu kilka medali minęły. Ostatnie nasz miejsca na podium podczas tej najważniejszej imprezy to rok 2004 i trzy medale Otylii Jędrzejczak w Atenach. Od tego czasu, co cztery lata obserwowaliśmy coraz słabsze występy Polaków na Igrzyskach Olimpijskich, a w 2016 roku było jeszcze gorzej niż mogliśmy się spodziewać. Liczymy jednak, że młode pokolenie polskich pływaków wniesie sporo dobrego do kadry, a z czasem przyjdą także dobre rezultaty osiągane na arenie międzynarodowej.

 

Typy redakcji poinformowani.pl

50 metrów stylem dowolnym - Caeleb Dressel (Stany Zjednoczone)  i Emma McKeon (Australia)
100 metrów stylem dowolnym - Caeleb Dressel (Stany Zjednoczone) i Emma McKeon (Australia)
200 metrów stylem dowolnym - Duncan Scott (Wielka Brytania) i Ariarne Titmus (Australia)
400 metrów stylem dowolnym – Mack Horton (Australia) i Katie Ledecky (Stany Zjednoczone)
800 metrów stylem dowolnym – Gregorio Paltrinieri (Włochy), Katie Ledecky (Stany Zjednoczone)
1500 metrów stylem dowolnym – Michaiło Romanczuk (Ukraina), Katie Ledecky (Stany Zjednoczone)
100 metrów stylem motylkowym – Caeleb Dressel (Stany Zjednoczone) i Torri Hus (Stany Zjednoczone)
200 metrów stylem motylkowym – Kristof Milak (Węgry) i Hali Flickinger (Stany Zjednoczone)           
100 metrów stylem grzbietowym – Kliment Kolesnikov (Rosja) i Kaylee McKeown       
200 metrów stylem grzbietowym – Jewgienij Ryłow (Rosja) i Kaylee McKeown (Australia)           
100 metrów stylem klasycznym – Adam Peaty (Wielka Brytania) i Lilly King (Stany Zjednoczone)
200 metrów stylem klasycznym – Zac Stubblety-Cook (Australia) i Lilly King (Stany Zjednoczone)             
200 metrów stylem zmiennym – Michael Andrew (Stany Zjednoczone) i Kaylee McKeown (Australia)  
400 metrów stylem zmiennym - Chase Kalisz (Stany Zjednoczone) i Hali Flickinger (Stany Zjednoczone)
4x100 metrów stylem dowolnym – Stany Zjednoczone (mężczyźni) i Australia (kobiety)
4x200 metrów stylem dowolnym – Stany Zjednoczone (mężczyźni) i Stany Zjednoczone (kobiety)
4x100 metrów stylem zmiennym – Stany Zjednoczone (mężczyźni) i Stany Zjednoczone (kobiety)
4x100 metrów sztafeta mieszana - Stany Zjednoczone

Pływanie długodystansowe: Xin Xin (Chiny) i Florian Wellbrock (Niemcy)

 

ARCHIWUM CYKLU

Radosław Kępys – Poinformowani.pl

Radosław Kępys

Mam 30 lat. W październiku 2017 roku uzyskałem dyplom magistra Politologii na Wydziale Społecznych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Wcześniej od 2015 roku pisałem dla igrzyska24.pl. Odpowiedzialny za biathlon, kajakarstwo, pływanie, siatkówkę i siatkówkę plażową, ale w tym czasie pisałem informacje z bardzo wielu sportów - od lekkiej atletyki po narciarstwo alpejskie. Sport to moja pasja od najmłodszych lat i na zawsze taką pozostanie. Poza nim uwielbiam dobrą literaturę, dobrą muzykę i dobre jedzenie. Interesuje się też historią najnowszą i polityką.