Marek Szymaniak - "Zapaść. Reportaże z mniejszych miast" [RECENZJA]
- Dodał: Beata Pożarycka-Pamuła
- Data publikacji: 06.10.2021, 11:30
Czy moje życie przez to, że urodziłam się w Hajnówce ma być gorsze? - pyta jedna z bohaterek Zapaści, zbioru reportaży z mniejszych miast Marka Szymczaka. Trudna sytuacja na rynku pracy, lokalny nepotyzm, brak perspektyw na rozwój zawodowy, ale też kwestie rasizmu czy wycinki drzew - autor listę utrudnień usłyszanych od rozmówców konfrontuje ze statystykami. Dzięki sprawnie przeprowadzonym dialogom nie są to jednak suche dane. W przystępnej, choć wartościowej merytorycznie, formie poznasz perspektywę zarówno tych, którzy z miast ekonomiczno-społecznej zapaści wyjechali i tych, którzy zdecydowali się w nich zostać.
W małych ośrodkach, miastach zapaści, nie ma gdzie pójść nie tylko do pracy. Brakuje też dostępu do rozrywki, czy - co gorsze - lekarza. Poza tym, wbrew obiegowej opinii, powietrze wcale nie jest tak czyste, a życie tak beztroskie, jak zwykło się uważać. Każdy z rozdziałów dotyczy innego z problemów, m.in.: rynku pracy, wyludnienia, mieszkalnictwa, służby zdrowia, zanieczyszczenia powietrza, emigracji czy nastawienia do imigrantów, a nawet niezależności prasy. Autor przytacza historie upadłych zakładów pracy i opisuje związane z nimi skutki transformacji oraz ich wpływ na konkretne życiorysy mieszkańców danego ośrodka.
W miejscach, gdzie dawniej ciągnęły się mury budynków zakładowych, dziś często ciągnie się parking. Co trzeci zakład pracy z PRL po 1989 r. upadł bądź zaprzestał produkcji. Kinga, 20-letnia inżynierka z Hajnówki, po studiach nie mogła znaleźć pracy. W małej miejscowości liczą się znajomości. Zdecydowała się na życie w Warszawie ze względu na większe zarobki. Wiele osób jednak zostaje i pracuje na czarno. Mężczyźni mają łatwiej - mogą iść do mleczarni, fabryki. Kobietom pozostają mniej płatne zawody - kelnerka, kucharka, kasjerka. Z powodu braku pracy ludzie łapią się czegokolwiek, nawet za niską stawkę. Pracodawcy nie płacą więcej, bo nie muszą. Dla niektórych sposobem na większe dochody jest przemyt.
Z tych utrudnień wynikają kolejne, chociażby - brak możliwości odłożenia na wkład własny i konieczność mieszkania z rodzicami. Nie przez przypadek, ponad 50% gniazdowników zlokalizowanych jest na wschodzie, zaledwie 25% w dużych miastach. Czy da się inaczej niż odkładać średnio dwie miesięczne pensje na jeden metr kwadratowy mieszkania? Autor opisuje ciekawe rozwiązanie problemu mieszkalnictwa zastosowane w Zielonej Górze. Zamiast wysokich cen dyktowanych przez deweloperów, nowoczesne osiedle spółdzielcze, oferuje niskooprocentowane nieruchomości. Lokatorzy za niewielki wkład własny dostają mieszkania, w których żyją i miesięcznie spłacają je w ratach, by na końcu stać się ich właścicielami. Ponieważ umowę kredytową z bankiem zawiązała bezpośrednio spółdzielnia, nie osoby fizyczne, brak tu wysokich marż czy dodatkowych opłat. Niestety, banki niechętnie zgadzają się na takie rozwiązania.
Zapaść nie tylko rozkłada problemy na czynniki pierwsze czy proponuje rozwiązania. To przede wszystkim opowieść o ludziach, związanych z miastami, w których się urodzili i dorastali. Autor książki przez dłuższy czas jeździł po kraju, odwiedził dziesiątki mniejszych i większych miasteczek, rozmawiając z ludźmi o ich codziennych problemach. Jak przyznaje, sam jest dzieckiem jednego z miast zapaści, więc rozterki i doświadczenia podobne do tych opisanych w reportażu nie są mu obce. Po pozycję powinni sięgnąć nie tylko ci wychowani w mniejszych miastach, lecz wszyscy, którzy chcą zrozumieć systemowe skutki transformacji. Dzięki niej przekonasz się, czy mit o mało przedsiębiorczych czy niezaradnych mieszkańcach mniejszych ośrodków, to prawda. Książkę możesz nie tylko przeczytać w wersji papierowej i ebook, ale również przesłuchać dzięki dostępnemu audiobookowi.
Tytuł: Zapaść. Reportaże z mniejszych miast
Autor: Marek Szymaniak
Data wydania: 23 czerwca 2021
Liczba stron: 336
Wydawnictwo Czarne
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Czarne.