Thriller rasowy - recenzja "Znajdź mnie"
- Dodał: Bartosz Szafran
- Data publikacji: 15.10.2021, 12:29
Kilka dni temu na pólkach księgarń pojawiła się książka Anne Frasier, Znajdź mnie. To gratka dla wielbicieli thrillerów o seryjnych mordercach. Jest mocna, wciągająca i zaskakująca. A autorka czytała chyba wydane niedawno przez Muzę W umyśle mordercy Deana Haycocka.
Nie wiem czy to przypadek, ale dwie książki, które w ciągu ostatnich tygodni wydała Muza, W umyśle mordercy i Znajdź mnie, wiele łączy. Haycock do umysłu seryjnych morderców podchodzi z bardzo naukowego punktu widzenia, nic zresztą dziwnego, wszak zajmuje się tą tematyką zawodowo. Frasier opowiada o umyśle seryjnego mordercy czysto beletrystycznie, ale jednak wplata w swoją historię poważne naukowe stwierdzenia dotyczące istoty patologii, jaką jest psychopatia. Uważny czytelnik obu pozycji nie będzie się mógł oprzeć wrażeniu, że Frasier czytała Haycocka nim zasiadła do tworzenia Znajdź mnie albo przeprowadziła bardzo gruntowny research artykułów, które przywoływane są w W umyśle mordercy. Trzeba jednak przyznać, że w tych naukowych odwołaniach jest nieco uproszczeń i nieścisłości, wręcz sprzeczności z wiedzą naukową. Na przykład wedle bohaterów powieści Frasier psychopaci mogą odczuwać empatię, a przecież właśnie zupełny brak tej cechy jest jedną z cech charakterystycznych osób, które zostają seryjnymi mordercami. W innym miejscu Amerykanka wspomina, że na powstanie psychopatii kluczowy wpływ ma molestowanie (w domyśle seksualne), a wiemy, że chodzi raczej o szerzej pojmowane prześladowanie w dzieciństwie - przemoc fizyczną i psychiczną. Nie można wykluczyć, że nieścisłości te powstały w tłumaczeniu.
Niemniej jest to drobnostka, którą wychwycą osoby, które naprawdę znają się na psychopatologii lub takie, które dopiero co skończyły lekturę książki Haycocka. Nie jest to pierwsza powieść Frasier wydana w Polsce, ale poprzednie cztery zostały przyjęte bez nadmiernego entuzjazmu, delikatnie rzecz ujmując. Nie czytałem, nie wypowiadam się, ale za Atlantykiem uznawana jest za autorkę bestsellerów. Jeśli poprzednie powieści były równie dobre jak Znajdź mnie, to wcale mnie to nie dziwi, zaskakują raczej niezbyt pochlebne recenzje polskich czytelników. Bo to, co właśnie skończyłem czytać, jest po prostu dobre.
Intryga skonstruowana jest misternie, ma wiele krzyżujących i przeplatających się wątków, akcja toczy się wartko, nie zwalnia w zasadzie ani na chwilę i choć zakończenie jest dość przewidywalne, to trudno od książki się oderwać. Na szczęście jest ona dość skromna objętościowo, na 350 stronach pomieszczono historię seryjnego mordercy, który po 30 latach spędzonych w więzieniu postanawia wskazać miejsca, gdzie ukrył ciała zabitych kobiet. Naturalnie nic nie przebiega zgodnie z planem, a ta rozbieżność między planowanym a rzeczywistym ze strony na stronę się nasila. Piszę na szczęście, bo książka wciąga i trudno się od niej oderwać. Może to jeszcze nie jest poziom Jo Nesbo, Hanninga Mankella, czy, szukając w strefie geograficznej bliższej Frasier, Tess Gerritsen, ale pisarka ma potencjał na stanie się równie kultową autorką thrillerów psychopatycznych, jakbym ja na własny użytek nazwał.
Książkę czyta się przyjemnie, bo narracja jest akceptowanie pokręcona. Mamy trzecioosobowego narratora piszącego w czasie przeszłym, mamy też kilka retrospekcji, ale bez nich wiele rzeczy, które dzieją się współcześnie, byłoby dla czytelnika niezrozumiałych. Na szczęście nie ma ich wiele i są krótkie, raczej na zasadzie zasygnalizowania sprawy niż opowiadania o niej. Językowo też trudno się do książki przyczepić, napisana jest ładnie, elegancko, z dbałością o szczegóły, jest w tym zapewne wiele zasługi tłumaczki.
Jest to lektura w sumie na dwa wieczory. Dla wielbicieli mocnych thrillerów pozycja obowiązkowa. Zastanawiam się tylko czy wracać do poprzednich powieści Anne Frasier, czy odpuścić, żeby nie popsuć sobie o niej zdania. Nie wiem jeszcze, ale na pewno sięgnę po ewentualne kolejne. Z tego, co piszą wydawcy i sama powieściopisarka, wygląda na to, że Znajdź mnie to początek serii, której wspólnym mianownikiem mają być profilerka Reni Fischer i policjant Daniel Ellis. Może być ciekawie. Rizzoli i Isles mogą się czuć zagrożone w swojej popularności, zwłaszcza że (niestety) poszły na (zasłużoną) emeryturę.
Anne Frasier – amerykańska autorka thrillerów psychologicznych. W ostatnich latach stała się jedną z najpopularniejszych pisarek w Stanach Zjednoczonych. Jej książki, które do tej pory sprzedały się w łącznym nakładzie ponad miliona egzemplarzy, regularnie trafiają na listy bestsellerów „New York Timesa” i „USA Today”. Frasier jest laureatką nagród: Thriller Award, RITA i Daphne du Maurier Award oraz wyróżnień przyznawanych przez stowarzyszenia Mystery Guild i Literary Guild.
Tytuł: Znajdź mnie
Autorka: Anne Frasier
Premiera: 13.10.2021 r.
Przekład: Grażyna Woźniak
Cena: 44,90 zł
Liczba stron: 352
Wydawnictwo MUZA SA
Ocena 8/10
Bartosz Szafran
Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.