Premiera nowego komiksu o Asteriksie

Jest rok 50. przed naszą erą. Cała Galia została podbita przez Rzymian... Cała? Nie! Jedna, jedyna osada, zamieszkała przez nieugiętych Galów, wciąż stawia opór najeźdźcom i uprzykrza życie legionom rzymskim stacjonującym w obozach Rabarbarum, Akwarium, Relanium i Delirium - każdy fan komiksów doskonale wie z czego pochodzi ten fragment. Kultowy francuski komiks będzie w przyszłym tygodniu świętować 62 lata istnienia. Jubileusz uczczono wydaniem 39. odsłony przygód Asteriksa i Obeliksa.

Nieugięci Galowie bawią kolejne pokolenia od ponad 60 lat. 29 października 1959 roku w magazynie Pilote pojawiła się 1. część komiksu pt. Przygody Gala Asteriksa, natomiast w formie książkowej tytuł ten zadebiutował w 1961 roku. Do tej pory sprzedano ponad 385 mln woluminów w 111 językach i dialektach. Oryginalnymi twórcami byli oczywiście René Goscinny oraz zmarły w zeszłym roku Albert Uderzo, natomiast od 2011 roku komiksy tworzą Jean-Yves Ferri i Didier Conrad.

Z okazji jubileuszu do sprzedaży trafił właśnie 39. komiks, którego tytuł brzmi Asteriks i Gryf. Tym razem Galowie odbywają podróż do obcego sobie regionu Sarmacji, a czoła stawiają lodowatym mrozom, silnym wojowniczkom i oczywiście starym przyjaciołom z Rzymu. Autor planował, aby nowa przygoda stanowiła parodię zimnej wojny i zawierała kilka subtelnych aluzji do pandemii koronawirusa. Inspirację stanowił też komiks Tintin w Tybecie.

Ostatecznie Ferri postanowił wysłać bohaterów do Sarmatów, koczowniczego ludu, który żył na terenach dzisiejszej Rosji, tutaj uczynionych czcicielami Gryfa. Mitycznej istocie grozi zniewolenie ze strony Cezara, który miałby stać się popularniejszym wśród tłumów po zaprezentowaniu jej na igrzyskach cyrkowych.

Asteriks i Gryf to 5. odsłona przygód Galów, która została napisana przez Ferriego i zilustrowana przez Conrada. Niedawno córka René Goscinnego odnalazła nieznany 20-stronicowy projekt o Asteriksie w cyrku. Tekst został napisany na krótko przed śmiercią oryginalnego twórcy w 1977 roku. Nie jest jednak jasne, czy ta historia zostanie kiedykolwiek ukończona i opublikowana. Za to pewne jest, że dziedzictwo Goscinnego oraz Uderzo trwa i na razie nic nie zapowiada końca komiksu. Wydaje się, że prędzej niebo spadnie nam na głowy, na Teutatesa.

Źródło: DW