WEC: Toyota #7 zwycięża w „6h of Bahrain”
- Dodał: Bartłomiej Woliński
- Data publikacji: 30.10.2021, 16:30
Toyota #7 pokonała siostrzaną załogę samochodu #8 odnosząc trzecie zwycięstwo osiągnięte w tym sezonie z rzędu. Dla japońskiego producenta triumf podczas tegorocznej edycji 6-godzinnego wyścigu na torze Sakhir był jednocześnie 103. startem w serii Długodystansowych Mistrzostw Świata. Niestety przedostatnia runda tegorocznego sezonu WEC nie była łaskawa dla polskiej załogi Inter Europol Competition, która po wyśmienitej pierwszej części wyścigu, pechowo zakończyła rywalizację na 9. miejscu w klasie LMP2. Robert Kubica po skreślonym czasie z piątkowych kwalifikacji zakończył rywalizację na pozycji 8.
Start wyścigu i mnóstwo walki na torze
Na starcie wyścigu pomimo walki o prowadzenie z siostrzanym samochodem, Toyota #8 utrzymała prowadzenie w wyścigu. Prowadzenia w LMP2 nie utrzymała jednak Jota, której obydwa samochody spadły za nasz rodzimy Inter Europol Competition. Renger Van Der Zande rozpoczynający wyścig za kierownicą prototypu #34 awansował na czwarte miejsce w klasie. Prowadzenie objął za to Racing Team Nederland #29. Pół sekundy za holendrami utrzymywał się kolejny samochód LMP2 AM – Realteam Racing #70 z Loiciem Duvalem za kierownicą. United Autosport #22 spadł po starcie z drugiej pozycji na miejsce trzecie. Sporo walki mogliśmy obserwować w grupie aut LMGTE AM, w której o trzecie miejsce walczyły trzy Aston Martiny. Po 12 minutach wyścigu Paul Dalla Lana musiał uznać wyższość zarówno Bena Keatinga oraz Tomonobu Fujii w Astonie D’Station Racing #777, który chwilę później przejął również trzecie miejsce po TF Sport #33. Walka trwała także na czele amatorskiej klasy GT pomiędzy dwoma Ferrari Iron Lynx #60 i AF Corse #54. Bój o prowadzenie był naprawdę zacięty, doszło nawet do kontaktu pomiędzy Francesco Castellaccim a Rino Mastronardim. Chwilę później kierowca Iron Lynx #60 popełnił błąd, co umożliwiło Castellacciemu objąć prowadzenie w klasie. Z powodu problemów z przeniesieniem napędu #60 musiało zjechać do swoich mechaników i pozostać tam przez jakiś czas. Sędziowie nałożyli także karę czasową na Ferrari Iron Lynx za wcześniejszy kontakt z #54. Prace nad samochodem trwały również w garażu zespołu Dempsey – Proton Racing #88.
Na 16. okrążeniu wyścigu kolejne problemy dotknęły prototyp Jota #28. Aston Martin zespołu Aston Martin Racing #98 obrócił auto #28 na dohamowaniu do dziesiątki - najciaśniejszego zakrętu toru Sakhir. O godzinie 10:45 niemal cała stawka LMP2 w jednym momencie pojawiła się u swoich mechaników na dodatkowe tankowanie i wymianę opon. W aucie Inter Europol Competition #34 zasiadł Alex Brundle, zmiany kierowcy dokonała także ekipa WRT #31, do której prototypu wskoczył Ferdinand Habsburg. Jednocześnie #31 i #34 zamieniły się miejscami w stawce, polska załoga spadła na piąte miejsce w klasie LMP2. Do zmiany doszło także na pozycji lidera wyścigu. Mike Conway w #7 wyprzedził, a raczej został przepuszczony przez siostrzany samochód Toyoty. Po niespełna godzinie jazdy Sebastiana Buemi zastąpił w #8 Brendon Hartley, który powrócił na tor na pozycji lidera dzięki wcześniejszemu wyprzedaniu #7 na torze i problemach Mika Conaway’a z dokręceniem koła. Na 34. okrążeniu mogliśmy obserwować piękny manewr wyprzedzania Alexa Brundle, który dogonił Ferdinanda Habsburga i przesunął się na czwarte miejsce w klasie LMP2. Chwilę później #34 przeprowadził kolejny atak na United Autosport #22 i Realtime Racing #70 przesuwając się tym samym na drugie miejsce w klasie LMP2. W samochodzie High Class Racing #20 o godzinie 11:20 pojawił się Robert Kubica. Duńska ekipa podczas pierwszej godziny wyścigu zaliczyła już kontakt z autem GT i podróżowała w drugiej części stawki LMP2.
Druga godzina jazd i pierwsza flaga FCY
Druga godzina ścigania minęła pod flagą FCY spowodowaną urwaną szybą, która wypadła z Astona D’Station Racing #777. Na czele rywalizacji z dwoma postojami nadal znajdowały się Toyoty, #7 przed #8. Alpine #36 zaryzykowało dodatkowy postój, aby spróbować podciąć jedno z aut Toyoty przy kolejnej wizycie w boksie. W LMP2 na prowadzeniu znajdował się prototyp WRT #31, podium uzupełniały United Autosports #22 i Racing Team Nederland #29. Na czwartej pozycji podróżował Jakub Śmiechowski w aucie #34. Inter Europol tuż przed flagą FCY znajdował się na pozycji lidera w klasie LMP2. Polską ekipę wyprzedził jednak prototyp #31, a później podczas wizyt w boksach IEC straciło kolejną pozycję na rzecz #22. W klasie LMGTE PRO liderowały Porsche #92 przed #91. Za autami niemieckiego producenta jechały Ferrari AF Corse, #52 przed #51, a więc stawka nie uległa zmianie. Dużo przetasowań zaliczyła grupa LMGTE AM. Aston Martin Racing #98 prowadził przed AF Corse #83 i TF Sport #33.
Juan Pablo Montoya na trzech kołach, dobra zmiana Roberta Kubicy i problemy Inter Europol
Krótko przed godziną 13:00 w samochodzie DragonSpeed USA #21 pojawił się Juan Pablo Montoya, niestety Kolumbijczyk nie najeździł się za długo, bo w jego prototypie odkręciło się lewe tylne koło, co doprowadziło do kolejnej flagi FCY. Montoya zdołał doczołgać się do swoich mechaników na trzech kołach, ale w boksie okazało się, że problem jest poważniejszy. Naprawa w aucie #21 wymagała zmiany tarczy hamulcowej. Na żółtej fladze skorzystało wielu kierowców, którzy zawitali u swoich mechaników. W boksie pojawił się także Robert Kubica, którego w samochodzie zmienił Dennis Andersen. Polak przejechał prawie dwugodzinną zmianę i trochę podreperował sytuację High Class Racing w 6-godzinnym wyścigu w Bahrajnie. Kubica zdobył dwie pozycje i zaczął mocno doganiać Sophie Floersch, której jednak nie udało się wyprzedzić przed końcem zmiany. Kubica powrócił do kokpitu samochodu o godzinie 14:30. Niestety do niebezpiecznej sytuacji doszło pomiędzy autem Inter Europol a United Autosports #22. Filipe Albuquerque bezpardonowo zaatakował Rengera Van Der Zande i doprowadził do zderzenia, w wyniku którego #34 obrócił się na torze. Chwilę później #22 zaliczył także kontakt z jedną z prowadzących Toyot. Problemy IEC na tym się jednak nie skończyły, po tym jak w kokpicie zasiadł Alex Brundle okazało się, że drzwi od strony kierowcy nie chcą się domknąć, co spowodowało kolejną stratę czasową.
Finałowa godzina wyścigu i dalsze problemy IEC
Na godzinę przed końcem wyścigu słońce nad torem Sakhir chyliło się ku zachodowi. Na czele nadal znajdowała się Toyota #7, która dysponowała bezpieczną przewagą nad kolegami z zespołu. W klasie LMP2 po pewne zwycięstwo zmierzał zespół Team WRT #31, będący rewelacją tego sezonu, zarówno w WEC jak i w ELMS. W klasie LMGTE PRO dwa Porsche zmierzały po dublet, a wśród kierowców amatorskich prowadził Aston Martin TF Sport #33. Niestety czterominutową karę stop and go za złe zarządzanie oponami dostała załoga Inter Europol Competition #34. Pierwszy weekend w Bahrajnie rozpoczął się dla IEC bardzo dobrze. Samochód był dobre ustawiony, a jego kierowcy dysponowali dobrym tempem, liderując na pewnym etapie wyścigu w klasie LMP2. Niestety w drugiej fazie rywalizacji pojawiły się problemy z oponami i pechowe incydenty, które pokrzyżowały marzenia Inter Europol Competition o dobrym wyniku, zespołu, który w tym sezonie przesiadł się z samochodu Ligiera do Oreci i od razu był w stanie walczyć ze znacznie bardziej doświadczonymi ekipami.
Po 185 okrążeniach linię mety na pozycji liderów przekroczyła Toyota #7, 51 sek. za siostrzanym samochodem wyścig ukończyła załoga Toyoty #8, a podium klasy Hypercar uzupełnił prototyp Alpine Elf Matmut #36 (+1 okrążenie). W LMP2 drugie zwycięstwo w tym sezonie osiągnięte bezpośrednio po triumfie w 24-godzinnym wyścigu Le Mans osiągnęła załoga Team WRT #31 (180 okrążeń). Podium uzupełniły dwa auta Jota Team, #28 przed #38, które wyszarpało podium, pokonując w końcówce United Autosports #22. Inter Europol Competition #34 po ogromnych problemach w drugiej fazie wyścigu zakończyło zmagania na pozycji dziewiątej. Robert Kubica wraz za załogą High Class Racing #20, po pechowych piątkowych kwalifikacjach i nie najgorszym, ale bez większego polotu sobotnim występie, zakończyła wyścig na pozycji ósmej. Podwójne zwycięstwo w grupie LMGTE PRO odniósł zespół Porsche, którego samochody #92 (174 okrążenia) i #91 po zmianie Balance of Performance pokonały Ferrari AF Corse (#51 przed #52). Załoga Astona Martina zespołu TF Sport #33 (172 okrążenia) dowiozła pierwsze w tym sezonie zwycięstwo w klasie LMGTE AM. Podium najniższej grupy zawodniku WEC uzupełniły Porsche Dempsey – Proton Racing #77 i Team Project 1 #56.
Pełne wyniki 6-godzinnego wyścigu WEC w Bahrajnie: https://live.fiawec.com/en/live
Za tydzień, 6 listopada zakończymy tegoroczny sezon Długodystansowych Mistrzostw Świata ponowną wizytą na torze Sakhir w Bahrajnie. Tym razem podczas 8-godzinnej rywalizacji, która wyłoni mistrzowski skład sezonu 2021 w klasie Hypercar, LMP2, LMGTE PRO oraz LMGTE AM.
Bartłomiej Woliński
Absolwent Dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Motorsportem pasjonuję się od 2007 r. W związku z moimi zainteresowaniami prowadzę także bloga i fanpage na Facebooku.