PlusLiga: Jastrzębski Węgiel górą w derbach Śląska
Jakub Ćmil Polska Liga Siatkówki

PlusLiga: Jastrzębski Węgiel górą w derbach Śląska

  • Dodał: Kinga Filipek
  • Data publikacji: 27.11.2021, 19:00

GKS Katowice nie sprawił niespodzianki i przegrał derbowy pojedynek z Jastrzębskim Węglem 0:3 w ramach 9. kolejki plusligowych rozgrywek. Mistrzowie Polski niemal od początku do końca kontrolowali przebieg spotkania i dopisali do swojego konta kolejne trzy punkty.

 

Zdecydowanymi faworytami śląskiego pojedynku byli zawodnicy Jastrzębskiego Węgla, którzy po ośmiu kolejkach pełnili rolę wiceliderów plusligowej tabeli. Jastrzębianie jednak nie przystąpili do sobotniego spotkania w pełnym składzie, gdyż kontuzji ręki nabawił się Stephane Boyer, a Szymon Biniek i Rafał Szymura przebywają na kwarantannie.


Jastrzębianie bardzo dobrze otworzyli mecz, wychodząc na dwupunktowe prowadzenie po asie serwisowym Łukasza Wiśniewskiego - 1:3. Goście długo utrzymywali się o krok przed rywalami, jednak gospodarze przy bardzo dobrej dyspozycji w ofensywie Jakuba Szymańskiego potrafili obrócić wynik na swoją korzyść - 8:7. Radość katowiczan nie trwała długo, gdyż zespół z Jastrzębia bardzo szybko zdołał powrócić do prowadzenia. Mistrzowie Polski nie zwalniali ręki w polu serwisowym, co sprawiało sporo problemów linii przyjęcia GKS-u. Oprócz odrzucających zagrywek i mocnych ataków jastrzębianie świetnie ustawiali się również w bloku i po bardzo dobrej serii prowadzili już sześcioma „oczkami” - 15:9. Tak wysokiej przewagi siatkarze z Katowic nie byli w stanie już odrobić, a Pomarańczowi do końca wiedli prym na boisku. Zwycięstwo Jastrzębskiego Węgla w premierowej odsłonie przypieczętował atak Trevora Clevenota z lewej flanki - 17:25.


Kolejną partię również lepiej rozpoczęli goście, którzy po efektownie zablokowanym ataku Jakuba Szymańskiego mieli już cztery punkty przewagi - 2:6. Gospodarze potrafili zmniejszyć straty do dwóch „oczek”, ale to wciąż jastrzębianie prezentowali się wyraźnie lepiej. U podopiecznych Andrei Gardiniego wszystko zaczynało się od świetnej dyspozycji na linii zagrywki, przy której katowiczanie mieli problem z rozgrywaniem skutecznej pierwszej akcji. Goście różnicę robili również blokiem, a gdy Jan Hadrava popisał się atakiem z prawej strony, prowadzili 16:12. Drużyna Grzegorza Słabego jednak cały czas próbowała trzymać się blisko rywali, a po udanej kontrze Jakuba Szymańskiego zmniejszyła różnicę do jednego punktu. Przez chwilę oba zespoły wymieniały się interesującymi akcjami, jednak to cały czas jastrzębianie utrzymywali się na prowadzeniu - 19:20. Końcówka należała już w zupełności do mistrzów Polski, a Tomasz Fornal zakończył seta asem serwisowym.

 

Trzecią odsłonę ponownie lepiej rozpoczęli jastrzębianie, jednak drużyna GKS-u bardzo szybko wyrównała wynik, a nawet obróciła go na swoją korzyść po bloku Piotra Haina - 6:5. Od tego momentu mogliśmy oglądać wymianę ciosów w wykonaniu obu zespołów, lecz gdy dwoma punktowymi atakami popisał się Jakub Jarosz, to gospodarze prowadzili dwoma „oczkami” - 12:10. W tej sytuacji bardzo szybko zareagował Andrea Gardini, a po czasie dla włoskiego szkoleniowca jastrzębianie zdołali doprowadzić do remisu. Gra ponownie się wyrównała, jednak obie drużyny raczej wymieniały się szybkimi atakami z pierwszej piłki, niż długimi emocjonującymi akcjami. Wymianę punkt za punkt przerwali gracze Jastrzębskiego Węgla i gdy świetnym uderzeniem popisał się Clevenot, a swój atak zepsuł Jarosz, to oni wyszli na dwupunktowe prowadzenie - 20:22. W końcówce gospodarze popełnili zbyt dużo błędów, a mistrzowie Polski nie przepuścili okazji do zamknięcia meczu w trzech setach po ataku Tomasza Fornala z lewego skrzydła.


GKS Katowice - Jastrzębski Węgiel 0:3 (17:25, 20:25, 21:25)

MVP: Jan Hadrava

Kinga Filipek – Poinformowani.pl

Kinga Filipek

Amatorka biegania i pisania, studentka zarządzania w sporcie. Na portalu najczęściej znajdziecie mnie w działach siatkówki, skoków narciarskich, lekkoatletyki i łyżwiarstwa.