Chemnitz: zamieszki po zabiciu Niemca przez imigrantów
- Dodał: Łukasz Bok
- Data publikacji: 28.08.2018, 13:26
W niemieckim Chemnitz na wschodzie kraju doszło do dwudniowych zamieszek po tym, jak Irakijczyk i Syryjczyk zadźgali Niemca na lokalnym festiwalu, a dwóch innych poważnie ranili.
W niedzielę podczas lokalnego festiwalu w Chemnitz na wschodzie Niemiec doszło najprawdopodobniej do kłótni, która skończyła się tragicznie. Młody Irakijczyk oraz Syryjczyk zadźgali 35-letniego Niemca, a dwóch innych poważnie ranili. Imigranci trafili do aresztu.
Krótko po zdarzeniu doszło do protestów kilkuset osób, według policji, w ramach odwetu grupa osób zaatakowała obywateli Afganistanu, Bułgarii oraz Syrii. Większe protesty zapowiedziano na dzień następny.
W poniedziałkowy wieczór w centrum Chemnitz zgromadziło się około 7000 osób, głównie na proteście środowisk prawicowych. Demonstranci argumentują manifestację głównie złą polityką migracyjną rządu oraz rosnącą falą przemocy ze strony uchodźców. Był również kontr-protest lewicowców. Kilkuset policjantów próbowało nie dopuścić do konfrontacji. Obie strony rzucały w siebie butelkami, kamieniami czy fajerwerkami - rannych zostało co najmniej 6 osób.
Wśród protestujących znalazło się też co najmniej kilkanaście osób o skrajnych poglądach, policja zatrzymała 10 osób, które wykonywały "pozdrowienie hitlerowskie".
Władze są zaniepokojone zamieszkami na wielką skalę, zapewniają, że wszyscy, którzy łamią prawo zostaną pociągnięci do odpowiedzialności, "nikt nie może wymierzać sprawiedliwości na własną rękę" - czytamy w jednym z komunikatów.
Oświadczenie wydała Angela Merkel, która powiedziała - "to, co widzieliśmy, nie może mieć miejsca w państwie konstytucyjnym".