Australian Open: turniej główny bez Żuka i Radwańskiej
- Dodał: Mateusz Czuchra
- Data publikacji: 11.01.2022, 09:38
Kacper Żuk i Urszula Radwańska nie zagrają w drabince głównej tegorocznego turnieju Australian Open. Polak w pierwszej rundzie kwalifikacji uległ Liamowi Broady'emu 6:4, 1:6, 2:6. Natomiast młodsza z sióstr Radwańskich przegrała z Indy de Vroome 5:7, 6:1, 5:7.
Kacper Żuk nie mógł mówić o korzystnym losowaniu podczas tych eliminacji, bo już w pierwszej rundzie natrafił na rozstawionego z "10" Liama Broady'ego. Pomimo tego Polak wyśmienicie otworzył inauguracyjny mecz kwalifikacyjny do Australian Open. Żuk dobrze serwował, a do tego agresywna gra przy podaniach jego przeciwnikach zaowocowała w 9. gemie, kiedy po raz pierwszy przełamał swojego rywala. Chwilę później 22-latek przypieczętował pierwszego seta swoim serwisem.
Niestety dla Żuka były to dobre złego początki. Od drugiego seta polski tenisista zaczął popełniać mnóstwo niewymuszonych błędów, które nie szły w parze z wygrywającymi piłkami. Już po 30 minutach gry Broady wyrównał stan meczu, natomiast w decydującym secie był stroną wiodącą od samego początku. Finalnie w drugiej i trzeciej odsłonie Żuk był w stanie wygrać tylko trzy gemy, co wykluczyło go z dalszej gry w eliminacjach do Australian Open.
O dużo korzystniejszym losowaniu mogła natomiast powiedzieć Urszula Radwańska, bo to z pewnością ją trzeba była uznać za faworytkę meczu z Indy De Vroome. Holenderka jednak zaskoczyła polską reprezentantkę i od początku meczu znajdowała się na prowadzeniu. Mimo, że Radwańska wyrównała stan na 5:5, to w końcówce pierwszej partii lepsza okazała się De Vroome.
Drugi set to popis w wykonaniu 31-latki. Radwańska grała, jak na dużo bardziej doświadczoną przystało, mądrze i konsekwentnie, wykorzystując liczne błędy rywalki. Finalnie zapisała drugą odsłonę wynikiem 6:1 na swoje konto. Początek decydującego seta to kontynuacja tego scenariusza. Polka prowadziła 3:0 i można było spodziewać się szybkiego zakończenia meczu, ale wtedy to Radwańska zaczęła popełniać mnóstwo niewymuszonych błędów.
Holenderka od stanu 0:3 wygrała pięć gemów z rzędu i to ona była już o krok od awansu, ale nie była w stanie go przypieczętować. Polka, jak w pierwszej partii, ponownie wyrównała na 5:5, ale ostatecznie niewiele to dało. Ostatnie dwa gemy powędrowały na konto De Vroome, w związku z tym to 25-latka cieszy się z promocji do następnej rundy. Ciężko uwierzyć, że Holenderka popełniła aż 35 niewymuszonych błędów w decydującym secie, a pomimo tego wygrała tę część meczu.
Liam Broady (GBR)[10] - Kacper Żuk (POL) 4:6, 6:1, 6:2
Indy De Vroome (NED) - Urszula Radwańska (POL) 7:5, 1:6, 7:5