!["Wsiąść do pociągu: Europa" [RECENZJA]](https://poinformowani.pl/image/868x429/0.102.2332.1152/media/2022/02/36962/wsiasc-do-pociagu-europa.jpg)
"Wsiąść do pociągu: Europa" [RECENZJA]
- Dodał: Maciej Baraniak
- Data publikacji: 01.02.2022, 19:55
Są takie gry, przy których świetnie bawimy się podczas imprezy ze znajomymi, ale są też takie, które sprawiają, że owych znajomych podczas danej imprezy stracimy. W związku z tym, od razu ostrzegam, iż Wsiąść do pociągu: Europa należy do tego drugiego grona.
Wsiąść do pociągu to kultowy utwór Maryli Rodowicz z 1978 r...., a nie chwila, to nie te medium. Tak więc, jest to gra planszowa dla 2-5 graczy, gdzie musimy tworzyć trasy kolejowe między rożnymi, europejskimi miastami. Naszym głównym zadaniem jest zdobycie jak największej liczby punktów, a otrzymujemy je za realizację celów oraz ustawianie tras.
O tej grze słyszał już zapewne każdy, kto choć trochę interesuje się rynkiem planszówek. Niewątpliwie jest to jedna z najważniejszych pozycji wydawnictwa Rebel, więc i ja postanowiłem przekonać się o co właściwie tyle hałasu? No i przyznam szczerze, że hałas jest uzasadniony, gdyż wsiąkłem w tę grę niesamowicie i dawno nie miałem aż takiego syndromu jeszcze jednej partyjki, a właściwie chęci powtórzenia zabawy kolejnego dnia.
Przede wszystkim gra jest bardzo przystępna. Mechaniki są proste do zrozumienia, a przy tym zwyczajnie sensowne. Dobieramy wagoniki, układamy je na planszy, realizujemy cele, zdobywamy punkty, wygrywamy grę, wysłuchujemy jak bardzo nienawidzą nas pozostali gracze. Nie sprawia to jednak, że wszystko jest zbyt proste, ponieważ wygrana wymaga od nas stosowania i wymyślania różnych taktyk, często diametralnie różniących się od siebie. Takich strategii jest mnóstwo, więc można powiedzieć, że próg wejścia jest niski, lecz dalej można się wspinać już naprawdę wysoko.
Wszystko to, o czym mówię, dzieje się dzięki przemyślanej mapie. To właśnie ona sprawia, że możliwości na grę jest mnóstwo i za każdym razem możemy wymyśleć coś zupełnie innego. Co ważne, nie możemy nauczyć się jednej, idealnej strategii, bowiem cele są różne i cały czas trzeba grać wokół nich. Dzięki temu każda rozgrywka będzie zupełnie inna, a w połączeniu z rywalizacją, zapewni to zabawę na kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt godzin.
Poza tym muszę docenić wartość edukacyjną tej gry. Zawsze jestem pozytywnie nastawiony, gdy widzę, że dana planszówka poprzez zabawę potrafi nauczyć czegoś najmłodszych (a w sumie i starszych). Tutaj niewątpliwie największym atutem jest możliwość poznania mapy Europy, gdyż po kilku rozgrywkach każde dziecko powinno bez problemu rozpoznawać, gdzie leżą te najważniejsze miejscowości. Co ciekawe, plansza przedstawia kontynent w XIX wieku, więc jest to również okazja, aby wyjaśnić jak wyglądał nasz kraj w czasie zaborów.
Pod kątem jakości wykonania, wszystko stoi na najwyższym poziomie (jak zwykle zresztą). Na szczególną pochwałę zasługują dodatkowe wagoniki, które zostały dołączone w razie zagubienia któregoś z nich. Jest to ważne, gdyż gra kończy się w momencie zużycia wszystkich wagonów z worka, więc zgubienie choćby jednego z nich, mogłoby właściwie wykluczyć używanie danego koloru. Niby mały gest, a cieszy.
Przyznam szczerze, że nawet dziwnie się czuję z tym, że nie umiem znaleźć jakiejś wady tej gry. Zwyczajnie uwielbiam w niej wszystko - od pomysłu, po samo wykonanie. To gra, przy której może i stracicie znajomych, ale przynajmniej będziecie się świetnie bawili. Ja z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że już spędziłem kilka udanych wieczorów przy tym tytule, ale na pewno nie zamierzam na tym poprzestać i niech brzmi to jak rekomendacja, gdyż rzadko zdarza mi się, aż tak wchłonąć w jakiś tytuł.
Grę otrzymałem do testów dzięki uprzejmości wydawnictwa Rebel.

Maciej Baraniak
Student UEP na kierunku prawno-ekonomicznym. Prywatnie miłośnik różnych gatunków kina oraz komiksów, a przy tym mający bardzo specyficzny gust muzyczny. E-mail: maciej-baraniak@wp.pl