Liga Europejska EHF: płocczanie odnieśli pewne zwycięstwo na Słowacji
- Dodał: Przemysław Flis
- Data publikacji: 22.02.2022, 20:18
W 8. kolejce fazy grupowej Ligi Europejskiej EHF szczypiorniści Orlen Wisły Płock mierzyli się na wyjeździe z HT Tatranem Preszów. Wicemistrzowie Polski wywiązali się z roli faworyta i wygrali na Słowacji 29:15. Dla podopiecznych Xaviera Sabate triumf w Preszowie był siódmym zwycięstwem w obecnej edycji europejskich rozgrywek.
Po siedmiu seriach gier Ligi Europejskiej EHF zespół z Płocka zajmował pierwsze miejsce w grupie A i miał już zapewniony awans do fazy pucharowej. Natomiast słowacka drużyna przegrała sześć ostatnich spotkań w europejskich rozgrywkach. W początkowej fazie spotkania mistrzowie Słowacji nie potrafili znaleźć recepty na Adama Morawskiego, który zanotował kilka świetnych interwencji. Przyjezdni wykorzystali dobrą dyspozycję swojego golkipera i zbudowali wyraźną przewagę. W 7. minucie po mocnym rzucie Davida Fernandeza na tablicy wyników widniał rezultat 3:0 dla Wisły. Później podopieczni Xaviera Sabate mieli kłopoty ze skutecznością, co pozwoliło miejscowym na odrobienie strat. Dzięki akcji wykończonej przez Romana Carapkina gospodarze doprowadzili do remisu 3:3. Zmotywowani wicemistrzowie Polski znacznie poprawili swoją grę i odbudowali korzystny wynik. W 17. minucie po bramce Przemysława Krajewskiego goście prowadzili 7:3. Płocki zespół konsekwentnie utrzymywał wyraźną przewagę, a wskutek trafienia Zoltana Szity prowadził 11:6. W końcówce pierwszej części słowacka ekipa nie potrafiła zniwelować różnicy, a płocczanie schodzili na przerwę przy wyniku 13:8.
Na początku drugiej części goście kontynuowali solidną grę, co pozwalało na kontrolowanie przebiegu boiskowych wydarzeń. W 40. minucie wskutek kontrataku zakończonego skutecznym rzutem Krzysztofa Komarzewskiego płocczanie mieli ośmiobramkową przewagę (18:10). Ekipa prowadzona przez Radoslava Antla nie potrafiła finalizować swoich akcji, co było bezlitośnie wykorzystywane przez wicemistrzów Polski. Przy niezwykle niekorzystnym wyniku szkoleniowiec gospodarzy posłał do boju Aleksandra Radczenkę, lecz doświadczenie 48-letniego rozgrywającego nie pomogło Tatranowi w odrobieniu strat. Płocczanie odskakiwali rywalom i w 46. minucie po trafieniu Krzysztofa Komarzewskiego prowadzili 23:10. Reprezentanci PGNiG Superligi dominowali nad przeciwnikami, pewnie zmierzając do kolejnego triumfu na arenie europejskiej. Dzięki celnemu rzutowi Mikołaja Czaplińskiego różnica wzrosła do piętnastu bramek (29:14). W końcówce podczas interwencji w defensywie niezwykle skuteczny w tym meczu Krzysztof Komarzewski niefortunnie upadł na parkiet i doznał poważnie wyglądającego urazu nadgarstka. Ostatecznie wicemistrzowie Polski zwyciężyli to spotkanie 29:15, umacniając się na pozycji lidera grupy A.
Po porażce we własnej hali słowacka drużyna będzie miała okazję do rewanżu na płocczanach w następnej kolejce Ligi Europejskiej EHF. Spotkanie w Orlen Arenie odbędzie się 1 marca o godzinie 20:45.
HT Tatran Preszów - Orlen Wisła Płock 15:29 (8:13)
HT Tatran Preszów: Leben, Colodeti - Caballero Hernandez 5, Rabek 3, Recicar 2, Davidović 2, Antl 2, Carapkin 1, Santos, Krok, Fenar, K. Radczenko, A. Radczenko, Kimak-Fejko, Linhares de Souza, Kasatkin.
Orlen Wisła Płock: Morawski, Ahmetasević - Komarzewski 5, Żytnikow 5, Daszek 4, Fernandez 3, Kosorotow 3, Serdio 2, Mihić 2, Lucin 1, Szita 1, Krajewski 1, Daćko 1, Czapliński 1, Terzić, Mindegia.