Żyć jak Mały Książę - recenzja
- Dodał: Bartosz Szafran
- Data publikacji: 26.02.2022, 22:44
Czasy mamy nadzwyczajne, dramatycznie trudne. Zmagamy się od wielu miesięcy z pandemią, gdy ona odchodzi nowe kłopoty funduje nam pewien mały, prymitywny psychopata. Na takie czasy pewnie lepsze są lektury lekkie, przyjemne, nie wymagające zastanowienia i zatrzymania.Żyć jak Mały Książę tego typu czytadłem nie jest, wręcz przeciwnie, wymaga skupienia, uwagi i przemyśleń. Może jednak właśnie dlatego warto po niego sięgnąć.
Nie jestem fanem życiowych poradników jak żyć, nie trafiają do mnie zazwyczaj wszelkiego rodzaju książkowe sugestie, co robić, by być szczęśliwym, dobrym, mądrym. Nie lubię kiedy ktoś próbuje mi wmówić, co jest dobre, a co złe, co sprawiedliwe, a co krzywdzące, co prowadzi do samorozwoju, a co mnie uwstecznia. Zwłaszcza, jeśli autorami tego typu przesłań są celebryci albo pseudocelebryci proweniencji Kasi Nosowskiej i jej podobnych. Stąd też z pewną rezerwą przyjąłem propozycję przeczytania i zrecenzowania książeczki autorstwa Stephane Garnier. Przeczytałem ją jednak z przyjemnością i bez poczucia, że ktoś wbija mi w głowę truizmy i oczywistości.
Bo to nie jest to, wbrew tytułowi, poradnik jak żyć. To w sumie taka autorska, bardzo osobista zresztą, interpretacja Małego Księcia, książki, uznawanej, i słusznie, za jedną z najważniejszych w historii literatury. Prób wytłumaczenia przesłania Antoine de Saint-Exupery było prawie tak wiele, jak wielu dzieło jego życia przeczytało. Każdy rozumie ją na swój własny sposób, każdy zapamiętuje inne zdania wypowiedziane przez Małego Księcia, dla mnie na przykład najważniejsze było słynne Dobrze widzi się tylko sercem, najważniejsze jest niewidoczne dla oczu. No i oczywiście słoń połknięty przez węża.
Interpretacja Garniera jest mi bliska, zgadzam się w nim, że gdybyśmy bardziej dbali o nasz pierwiastek dziecięcy, gdybyśmy częściej sięgali do wartości i marzeń, którymi kierowaliśmy się mając osiem czy jedenaście lat, nasz świat byłby zdecydowanie lepszy. Dziecko zupełnie inaczej postrzega świat, potrzebuje zdecydowanie mniej do szczęścia, ważniejsze dla nie jest to kim jest, a nie to co ma. Będąc dzieckiem nasza tolerancja dla innych i innego, dla całej otaczającej rzeczywistości, jest zdecydowanie większa, niż wtedy, kiedy dorośniemy. dziecko przyjmuje świat takim jakim jest, nie próbuje go przeinterpretowywać. Wolne jest od pychy i nienawiści.
Pielęgnujmy Małego Księcia, który jest w każdym z nas - przekonuje nas Garnier. Pielęgnujmy bycie dzieckiem w naszych dzieciach, nie zmuszajmy ich do bycia dorosłymi wcześniej, niż jest to bezwzględnie konieczne. Nie pchajmy ich w szpony dorosłości. To dla mnie najważniejsze przesłanie, do którego przekonuje nas autor tej niewielkiej, ale bardzo wartościowej książeczki.
To dobra lektura na złe czasy. Choć wcale nie jest śmieszna, łatwa, ani przyjemna.
Tytuł: Żyć jak Mały Książę
Autor: Stephane Garnier
Tłumacz: Adriana Celińska
Premiera: 15.02.2022
Stron: 240
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Bartosz Szafran
Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.