Paryż-Roubaix: samotny triumf van Baarle
- Dodał: Paweł Ukleja
- Data publikacji: 17.04.2022, 16:58
Dylan van Baarle (Holandia, INEOS Grenadiers) po samotnej ucieczce wygrał klasyk Paryż-Roubaix. Drugie miejsce po finiszu na welodromie zajął Wout van Aert (Belgia, Jumbo-Visma), a trzeci był Stefan Kung (Szwajcaria, Groupama-FDJ).
Tegoroczna edycja Piekła Północy liczyła 257,2 kilometra. Kolarze tradycyjnie wystartowali z miejscowości Compiegne i ruszyli na północ w stronę welodromu w Roubaix. Po drodze mnieli do pokonania 54,8 kilometra odcinków brukowych podzielonych na trzydzieści jeden sektorów. W przeciwieństwie do zeszłego roku dziś kolarze rywalizowali w pięknej, słonecznej pogodzie. Na liście startowej znalazło się pięciu polskich kolarzy. Byli to: Michał Kwiatkowski (INEOS Grenadiers), Maciej Bodnar (TotalEnergies), Szymon Sajnok (Cofidis), Łukasz Wiśniowski (EF Education-EasyPost) oraz Stanisław Aniołkowski (Bingoal Pauwels Sauces WB).
Przez pierwsze pięćdziesiąt kilometrów wyścigu trwały próby uformowania się ucieczki. Pomimo wielu ataków ta sztuka się nie udała. Zamiast tego peleton niespodziewanie podzielił się na dwie grupy. W pierwszej z nich znalazło się kilkadziesiąt kolarzy, w tym prawie cała drużyna INEOS Grenadiers. Z tyłu zostali między innymi Wout van Aert (Belgia, Jumbo-Visma) i Mathieu van der Poel (Holandia, Alpecin-Fenix). Obie grupy połączyły się około stu kilometrów przed metą, tuż przed wjazdem do lasku Arenberg.
Kilka kilometrów wcześniej na czele zawiązała się pięcioosobowa ucieczka w składzie: Matej Mohorić (Słowenia, Bahrain-Victorious), Casper Pedersen (Dania, Team DSM), Tom Devriendt (Belgia, Intermarche-Wanty-Gobert Materiaux), Laurent Pichon (Francja, Team Arkea Samsic) oraz Davide Ballerini (Włochy, Quick-Step Alpha Vinyl Team). Kolejne sektory brukowe zredukowały odjazd do trzech kolarzy. Odpadli Ballerini i Pedersen. Przewaga ucieczki na 80 kilometrów przed metą wynosiła około dwóch minut.
Wraz z upływem kilometrów liczebność peletonu stale malała. Najpierw wyodrębniła się kilkunastoosobowa, a następnie kilkuosobowa grupa, której skład zmieniał się na każdym pojedynczym sektorze brukowym. Trzydzieści kilometrów przed metą na czele mieliśmy dziesięcioosobową grupę, która miała pomiędzy sobą rozstrzygnąć losy wyścigu. W jej skład wchodzili: Mathieu van der Poel, Wout van Aert, Stefan Kung (Szwajcaria, Groupama-FDJ), Ben Turner (Wielka Brytania, INEOS Grenadiers), Dylan van Baarle (Holandia, INEOS Grenadiers), Yves Lampaert (Belgia, Quick-Step Alpha Vinyl Team), Matej Mohorić, Jasper Stuyven (Belgia, Trek-Segafredo), Adrien Petit (Francja, Intermarche-Wanty-Gobert Materiaux) i Laurent Pichon.
Kolejne sektory brukowe i seria ataków cały czas tasowały czołówkę. Piętnaście kilometrów przed welodromem w Roubaix na czele jechał samotnie Dylan van Baarle, a kilka sekund za jego plecami kręcili Lampaert i Mohorić. Przewaga Holendra stale się powiększała, a za jego plecami do Belga i Słoweńca dołączyli Kung, van Aert i Devriendt.
Kolarz INEOS Grenadiers samotnie wjechał na welodrom w Roubaix i tym samym tryumfował w całym wyścigu jako pierwszy Holender od 2014 roku. Za jego plecami rozegrał się sprint, w którym tryumfował Wout van Aert przed Stefanem Kungiem.
After a thrilling edition of @Paris_Roubaix, @DylanvanBaarle of @INEOSGrenadiers rode home alone to victory. #ParisRoubaix https://t.co/oxaIxGaUgu pic.twitter.com/EkPRRwFHWe
— FirstCycling.com (@FirstCycling) April 17, 2022
Paweł Ukleja
Absolwent psychologii, którego zainteresowania wykraczają daleko poza obszar studiów. Od dziecka pasjonat sportu, zwłaszcza skoków narciarskich i kolarstwa szosowego, którymi to zajmuje się na łamach portalu Poinformowani.pl