Snooker - MŚ: Trump i Saengkham w drugiej rundzie, wielka forma Williamsa
- Dodał: Bartosz Szafran
- Data publikacji: 21.04.2022, 23:01
W czwartek poznaliśmy dwóch ostatnich zwycięzców I rundy - zostali nimi Judd Trump i Noppon Saengkham. Rozpoczęły się też dwa pierwsze spotkania II rundy, w której gra się do 13 wygranych partii. Wielką formą błysnął Mark Williams.
Zakończone mecze I rundy (best of 19)
Po pierwszej sesji Noppon Saengkham prowadził Lucą Brecelm 6:3. Faworyzowany i rozstawiony Belg grał słabo, nie pokusił się o żadnego wyższego brejka, co Tajlandczyk wykorzystywał bezwzględnie. Dzisiejsza druga sesja z początku miała przebieg jeszcze bardziej niekorzystny dla gracza z Europy. Saengkham w pierwszych trzech partiach pozwolił mu na zdobycie 15 punktów, sam notując kolejne dwie "pięćdziesiątki". Było już 9:3 dla Azjaty i w zasadzie tylko cud mógł odmienić losy meczu. Brecel przed przerwą zdołał wyrwać jednego frejma, a po niej drugiego, notując pierwszą i, jak się potem okazało, jedyną setkę w tym meczu. Saengkham awans przypieczętował w partii numer 15. To jego drugi w karierze wygrany mecz w Crucible Theatre.
Luca Brecel — Noppon Saengkham [ZAKOŃCZONY] 5:10 (15:93, 60:70, 81:34, 46:58, 7:112(110), 28:68, 6:127(127), 68:31, 78:36, 0:80, 8:61(56), 7:75(54), 77(51):52, 109(109):8, 8:63)
Judd Trump prowadził z Hosseinem Vafaei po pierwszej sesji różnicą trzech partii i wydawało się, że bez większych kłopotów powinien awansować do dalszych gier, nawet biorąc pod uwagę brak dyspozycji, która dała mu trzy lata temu tytuł mistrzowski. Anglik wygrał trzy z pierwszych czterech frejmów, miał dwie okazje na bardzo wysokie brejki, ale marnował je złym pozycjonowaniem, musiał uciekać w odstawne, ale Irańczyk nie potrafił tych podarunków wykorzystać. Kiedy jednak dostał okazję do wysokiego czyszczenie, skorzystał z niej i wbił piękne 121 punktów. Na przerwę schodzili gracze przy stanie 9:3 z perspektywy Trumpa. Zaraz po przerwie Trump dokończył dzieła, znów prezentując dyspozycję średnią, ale pozwalającą na wygraną z grającym zdecydowanie poniżej swoich i kibiców oczekiwań Vafaeim. W II rundzie Trump zagra z Anthonym McGillem.
Judd Trump — Hossein Vafaei 10:4 (74:10, 72:51, 114(110):9, 61:74 24:66, 0:99(99), 73(56):0, 59:1, 89(73):8, 83:0, 80(58):43, 9:121(121), 72:29, 83:29)
Pierwsze sesje II rundy (best of 25)
Mark Williams był oczywiście faworytem starcia z Jaclsonem Page, którego awans do II rundy był jedną z większych niespodzianek w tegorocznych mistrzostwach. W I rundzie mistrz świata z 2018 roku rozprawił się z innym Walijczykiem, Michaelem White w bardzo dobrym stylu. Dziś, w pierwszej sesji pokazał, że tamta wysoka i efektowna wygrana to nie był przypadek. W pierwszej sesji meczu granego do 13 wygranych wykonał ponad połowę zadania prowadzącego do ćwierćfinału. Nie można wykluczyć, że trzecia sesja w tym meczu nie będzie potrzebna, jeśli tylko "Borsuk" utrzyma dyspozycję z dziś. Trudno w tym wszystkim winić Page, bo on praktycznie nie był dopuszczany do stołu, a jak już doń podchodził to do trudnych układów. W pierwszych siedmiu frejmach uzbierał 65 punktów, w tym prawie połowę w partii, której nie miał już szans wygrać - ot tak, podszedł do stołu, żeby sobie powbijać. W tym czasie Williams wbił trzy setki i pięć pięćdziesiątek! Grał jak natchniony, a publiczność co chwila miała okazję nagradzać go owacjami. Młodszy z Walijczyków honorowo wygrał ostatnią partię sesji, ale nadziei na awans to już chyba nie ma.
Jackson Page — Mark Williams 1:7 (6:125(125), 0:78(74), 27:77(53), 4:105(50, 28:100(100), 0:126 (75,51), 0:121(121), 73:60)
W meczu Zhao Xintonga i Stephena Maguire trudno było wskazać na faworyta, choć dyspozycja z pierwszych meczów przemawiała za Chińczykiem, który swój mecz wygrał z pięknym stylu z wieloma wysokimi brejkami. To było dopiero drugie zawodowe starcie tych dwóch zawodników, sześć lat temu Szkot wygrał zdecydowanie w UK Championships. Zgodnie z przewidywaniami była to bardzo wyrównana sesja, ku zadowoleniu kibiców pełna pięknych zagrań (ach ten snooker Xintonga w szóstym frejmie!) i wysokich brejków. Pierwszy prowadzenie objął Azjata, ale Szkot odpowiedział setką, a następnie wygraną w jedynym taktycznym frejmie. Z kolei Xintong dwa razy podszedł do stołu i zamknął partie brejkami 86 i 136 punktów (poezja!). Maguire nie pozostał dłużny i ponownie wyszedł na prowadzenie wbijajac najpierw 65 punków w brejku, a potem 107. W ostatniej partii wieczoru Szkot wbił 80 punktów w brejku i po pierwszej sesji prowadzi 5:3.
Zhao Xintong — Stephen Maguire 3:5 (110(72):16, 0:102(102), 15:58, 86(86):0, 136(136):0, 52:79(65), 28:107(107), 0:80(80))
Bartosz Szafran
Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.