WEC: Toyota #7 wygrywa deszczowe „6 Hours Of Spa”
- Dodał: Bartłomiej Woliński
- Data publikacji: 07.05.2022, 19:40
Tegoroczny wyścig „6 Hour Of Spa” zaopatrzył nas w liczne dramaty, zmienne i nieprzewidywane warunki pogodowe oraz masę walki na torze, przerywanej przez żółte oraz czerwone flagi. Niemal połowa rywalizacji prowadzona była pod samochodem bezpieczeństwa lub przerywana czerwoną flagą. Niestety wyścig na Spa-Francorchamps nie był w tym roku udany dla polskich załóg i naszych kierowców. Zapraszamy na podsumowanie zmagań drugiej rundy WEC w sezonie 2022.
Emocjonujący start i pierwsza godzina wyścigu
Olivier Pla startujący z pole position obronił pierwszą pozycję przed szarżującym Andre Negrao w prototypie Alpine #36. Brazylijczyk już na dojeździe do Eau Rouge stracił drugą pozycję na rzecz Toyoty #8, a następnie spadł także za Toyotę #7. W klasie LMP2 świetny start zaliczyła Jota #38, za której sterami Antonio Felix Da Costa, przesunął się na pierwszą pozycję w swojej klasie. Prowadzenie tym samym stracił zespół Af Corse #83, wyprzedzony dodatkowo przez prototyp WRT #31. Lorenzo Colombo, który rozpoczął pierwszy stint w aucie Prema Orlen Team #9 utrzymał czwartą pozycję, ale przesunął się przed United Autosports #22. O jedno oczko awansował także Jakub Śmiechowski w prototypie Inter Europol Competition #34.
Bardzo dużo działo się także w drugiej części stawki. W klasie LM GTE Pro na dojeździe do pierwszego zakrętu doszło do bratobójczego pojedynku pomiędzy kierowcami fabrycznego zespołu Porsche. Niestety Kevin Estre dotknął się kołami z Gianmarią Brunim, przez co Włoch przebił oponę i spadł na koniec stawki. W żwirze pojawiła się także Christina Nielsen w Ferrari Iron Dames #85, co ostatecznie doprowadziło do pierwszego wyjazdu samochodu bezpieczeństwa. Po uprzątnięciu bałaganu i ostudzeniu zapału kierowców powróciliśmy do ścigania na torze Spa-Francorchamps.
Po 30 minutach ścigania Toyota #8 nadal nie znalazła odpowiedzi na prowadzącego Glickenhausa #708. W klasie LMP2 liderująca Jota #38 zyskała już ponad 6 sekund przewagi nad drugim WRT #31. Z kolei Lorenzo Colombo w bardzo odważnym manewrze uporał się z Alessio Roverą w AF Corse #83. Jednocześnie Włoch tracił zaledwie 0,750 sek. do drugiego Seana Gelaela, z którym szybko wdał się w walkę o drugą pozycję. Na okrążeniu 17. obydwaj zawodnicy pojawili się u swoich mechaników po kolejną dawkę paliwa, podczas postoju nie doszło jednak do wymiany kierowców, zarówno w kokpicie prototypów jak i miejscami na torze. Dysponujący zdecydowanie lepszym tempem Colombo nie był jednak w stanie wyprzedzić Gelaela z powodu brudnego powietrza wytwarzanego przez prototyp jadący z przodu. Na 20. okrążeniu obydwie Toyoty znalazły się przed dotychczas prowadzącym Olivierem Pla w Glickenhausie #708. Po godzinie jazdy ponownie kapitalnym manewrem na drugą pozycję awansował Lorenzo Colombo. Włoch wykorzystał dublowanie wolniejszego auta GT i wskoczył przed załogę WRT #31, świetna podwójna zmiana Lorenzo.
Potężny wypadek Miro Konopki, deszcz i dramat Toyoty
Drugą godzinę wyścigu rozpoczęliśmy od potężnego wypadku Miro Konopki z zespołu ARC Bratislava #44. Kierowcy słowackiego zespołu nic się nie stało, a na torze najpierw pojawił się samochód bezpieczeństwa, a następnie nad całym obiektem wywieszono pierwszą czerwoną flagę. W tym momencie na prowadzeniu znajdowała się Toyota #8 przed #7, podium uzupełniał Glickenhaus #708, a za amerykańskim zespołem plasowało się Alpine #36. W klasie LMP2 prowadzenie objął Lorenzo Colombo, który wykorzystał zjazd do pit stopu Joty #38 pod samochodem bezpieczeństwa. Podium klasy uzupełniał Sean Gelael w WRT #31 oraz William Owen w prototypie United Autosports #22. Jakub Śmiechowski spadł na pozycję 12., za ekipę Realteam By WRT #41. W klasie LM GTE Pro prowadził zespół Corvetty #64, podium klasy uzupełniał Michael Christensen w Porsche #92 oraz Alessandro Pier Guidi w Ferrari AF Corse #51. W kategorii amatorskiej prowadzenie objął zespół AF Corse #21, dalej znalazł się Aston Martin D’Station Racing #777 oraz Porsche Team Project 1 #56. W tym momencie nad torem Spa-Francorchamps z gęstych chmur w końcu spadł deszcz, przez co dyrektor wyścigowy zdecydował się zezwolić na wymianę opon ze slicków na opony deszczowe, na czym zdecydowanie zyskał zespół Prema Orlen Team, a znacząco straciła prowadząca dotychczas w stawce LMP2 Jota #38. O godzinie 14:28 samochody ponownie ruszyły na tor za samochodem bezpieczeństwa. W pewnym momencie realizator pokazał zatrzymującą się na prostej Kemmel Toyotę #8, w której Sebastian Buemi nie był w stanie uruchomić silnika. Pierwsze problemy w #8 pojawiły się już na prostej start/meta. Szwajcar długo nie ruszał z pul startowych i zgłaszał zespołowi, że jednostka napędowa nie działa poprawnie. Kilka minut później Buemi włączył się w peleton za safety carem, ale kilka kilometrów dalej definitywnie zatrzymał się na torze i wysiadł ze swojego samochodu. Koszmarny pech Toyoty #8.
The ARC Bratislava has hit the wall at the exit of T13. We are under safety car.#WEC #6HSpa pic.twitter.com/VLY1wXfjFn
— WEC (@FIAWEC) May 7, 2022
Kłopoty na mokrym torze miał jednak nie tylko japoński producent. Obrót i kontakt z bandą zaliczył Frank Dezoteux z ekipy Spirit Of Race #71. Błąd w szykanie Bus Stop popełnił także Olivier Pla, który obracając się spadł za Andre Negrao w Alpine #36. Po kilku okrążeniach za samochodem bezpieczeństwa w boksie pojawiły się czołowe załogi w tym Toyota #7, Prema Orlen Team #9 oraz zespół WRT #31. W prototypie #9 zasiadł Robert Kubica, ale włoski zespół nie zdołał wypuścić Polaka na tor przed swoimi głównymi rywalami z Belgii. Deszcz nie ustawał, a z powodu złych warunków atmosferycznych transmisja telewizyjna została zerwana. Nad torem ponownie została wywieszona czerwona flaga, a do ścigania powróciliśmy dopiero ponad godzinę po wypadku Miro Konopki.
Restart rywalizacji i kolejne przygody kierowców
Po trzech godzinach jazd w wyścigu nadal prowadził Robin Frijns w prototypie WRT #31, który na coraz bardziej mokrym torze wciąż utrzymywał przed sobą auta Hypercar. Niestety swoje początkowe bardzo dobre tempo stracił Robert Kubica. Polaka wyprzedziły oba samochody United Autosports, przez co załoga Prema Orlen Team #9 spadła na czwarte miejsce w klasie LMP2. Wielu kierowców miało także problemy, aby utrzymać się na torze. W żwirze lądowali między innymi Sebastien Ogier, Antonio Felix Da Costa czy Dane Cameron. Niestety uderzenie w bandę zaliczył także Alex Brundle, który mocno rozbił prototyp Inter Europol Competition #34. Drugi wyścig sezonu 2022, drugi nieukończony przez polski zespół, ogromna szkoda. Zrozpaczony Alex Brundle przez długi czas przebywał na torze, nie mogąc pogodzić się z pechem, jaki dotknął brytyjskiego kierowcę. W tym momencie na tor ponownie wyjechał samochód bezpieczeństwa, bo wody na belgijskim obiekcie było coraz więcej, a radar pogodowy pokazywał, że w najbliższym czasie nie czeka nas poprawa warunków. Do ponownego ścigania po czerwonej fladze powróciliśmy dopiero o godzinie 16:53. Deszcz ustawał, tor przesychał, a pierwsi kierowcy zaczęli decydować się na powrót do opon typu slick. Niestety poprawa warunków nie przyniosła poprawy tempa Roberta Kubicy. Prototyp Prema Orlen Team #9 stracił bardzo wiele swojej prędkości na mokrej nawierzchni, wiele wskazywało na to, że inżynierowie ustawili auto bardziej pod suche warunki lub doszło do jakiejś awarii samochodu. Na półtorej godziny przed końcem rywalizacji auto #9 znajdowało się na szóstej lokacie w klasie LMP2 i wszystko wskazywało na to, że trzeba przygotować się na utratę kolejnych pozycji.
Esteban Gutierrez w ścianie i koniec wyścigu dla Inter Europol Competition.#ElevenWEC #WEC #6HSpa pic.twitter.com/a3kwbVJToR
— Padokowe Świry (@PadokoweSwiry) May 7, 2022
Na 79. okrążeniu doszło do kolejnego wydarzenia, którego nie chcieliśmy oglądać. Louis Deletraz, który zastąpił za kierownica Roberta Kubicę, podczas dublowania wolniejszego auta GT wyjechał na mokrą stronę toru i stracił panowanie nad samochodem, uderzając w bandę. Na szczęście uszkodzenia nie były poważne i po wizycie w boksie Prema mogła kontynuować rywalizację, ale starta czasowa była znacznie bardziej dotkliwa. Niestety o występnie na Spa załoga prototypu #9 musi jak najszybciej zapomnieć. W międzyczasie dowiedzieliśmy się o 3 minutach kary stop and go dla zwycięzców kwalifikacji LMP2, AF Corse #83. Na torze pojawiła się także flaga FCY, której prowodyrem był Simon Mann. Kierowca Ferrari AF Crose #21 utknął w żwirze w zakręcie numer 8, ponownie zatrzymując walkę na torze. Chwile później poważnie swój samochód rozbił także Jonathan Aberdein z zespołu Jota #28. Pół godziny przed końcem wyścigu kolejność w grupie LM GTE Pro nadal nie została rozstrzygnięta. Michael Christensen wciąż ścierał się z Antonio Fuoco w walce o drugą pozycję w klasie. Ta sztuka w końcu udała się Duńczykowi, który szybko dogonił także lidera GTE Pro, Jamesa Calado. Niestety kierowcę Porsche zatrzymała kolejna flaga FCY, wywieszona z powodu wypadku Porsche Team Project 1 #56. Walka o zwycięstwo trwała także w grupie Am. Marco Sorensen z zespołu TF Sport #33 do prowadzącego Harry’ego Tincknella w Porsche Dempsey – Proton Racing #77 tracił mniej niż jedną sekundę.
Zakręt Pouhon jest dziś wyjątkowo pechowy dla "naszych" załóg. Tym razem aquaplaning w zaskoczył Deletraza w Premie, o tyle szczęśliwie, że mógł kontynuować jazdę, jednak już bez szans na przyzwoity wynik.#WECpl #elevenWEC #6hSpa pic.twitter.com/HiVsVVsVRF
— 24 and More Podcast (@24andMore1) May 7, 2022
Po 102 okrążeniach i sześciu godzinach ścigania zwycięstwo w klasyfikacji generalnej odniosła załoga Toyoty #7. Podium wyścigu na Spa uzupełniło Alpine #36 oraz ekipa WRT #31, która jednocześnie pewnie zwyciężyła w klasie LMP2, kapitalny występ belgijskiego zespołu w domowym wyścigu. Podium Hypercarów uzupełnił Glickenhaus #708, sklasyfikowany na 9. pozycji w klasyfikacji generalnej. W Grupie LMP2 czołową trójkę uzupełniła załoga RealTeam By WRT #41 oraz Jota #38. Prema Racing Orlen ostatecznie 6-godzinną rywalizację ukończyła na pozycji 7. w swojej klasie.
W klasyfikacji aut GT pomimo walki do samego końca nic nie uległo zmianie. W klasie GTE Pro z 0,523 sek. przewagą wyścig wygrał zespół AF Crose #51. Za włoską ekipą dojechała załoga Porsche GT Team #92 oraz drugie Ferrari #52. Na pozycji czwartej sklasyfikowano Corvette #64, a na miejscu piątym pechowca z pierwszego okrążenia, auto Porsche #91. W klasie amatorskiej zwyciężyło Porsche Dempsey – Proton Racing #77, przed Astonem Martinem TF Sport #33 i ekipą Northwest AMR #98.
Pełne wyniki wyścigu „6 Hours Of Spa”: https://www.fiawec.com/en/race/result/4705
Z deszczowego Spa kierowcy przeniosą się teraz na najbardziej wymagający wyścig świata, 24-godzinną rywalizację na torze Circuit de la Sarthe. „24 Hours Of Le Mans” zostało zaplanowane na dni 11-12 czerwca.
Bartłomiej Woliński
Absolwent Dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Motorsportem pasjonuję się od 2007 r. W związku z moimi zainteresowaniami prowadzę także bloga i fanpage na Facebooku.