„Fabula Rasa. To jest kryminał” oraz „Morskie opowieści” [RECENZJA]
Martyna Koczorowska

„Fabula Rasa. To jest kryminał” oraz „Morskie opowieści” [RECENZJA]

  • Dodał: Maciej Baraniak
  • Data publikacji: 12.06.2022, 14:01

Egmont nie próżnuje i po wydaniu niezwykle udanej Nowej Gwinei, zajął się dystrybucją gry o wiele prostszej, ale przy tym mającej równie wiele ciekawych mechanik. Oto Fabula Rasa, a właściwie Fabule Rasy, albowiem w tej recenzji znalazły się obie wydane odsłony serii.

 

Fabula Rasa to gra dla przynajmniej dwóch graczy, w której jedna osoba opowiada zmyśloną historię, nawiązującą do wylosowanych kart. Kiedy skończy, pozostałe osoby przy stole muszą zapamiętać co się na owych kartach znajduje, ponieważ potem zmienia się narrator, a wraz z nim jedna karta zostanie podmieniona. Runda kończy się w momencie, gdy ktoś opowie prawidłowo nową historię, bez podglądania grafik.

 

Muszę przyznać, że coś mnie w tej grze chwyciło. Główna mechanika jest niezwykle prosta, ale wymyślanie owych historii jest naprawdę przyjemne. Musimy szybko kombinować, ratować się nawet najbardziej abstrakcyjnymi pomysłami, ale też pamiętać, aby odhaczyć wszystkie konieczne elementy. Łapiemy się dosłownie wszystkiego, ale kiedy już zgarniemy upragniony punkt, radość jest niezwykła.

 

I niektórym może się to wydać zbyt proste, ale mnie gdzieś to ruszyło. Miałem masę frajdy ze słuchania, jak moi towarzysze starają się za wszelką cenę skleić historie, które nie mają całkowicie sensu, aczkolwiek pozwalają im zdobyć zwycięstwo. Pomaga w tym fakt, że grafiki możemy intepretować na inny, czasem naprawdę niejednoznaczny sposób, dzięki czemu wachlarz naszych możliwości tylko się poszerza.

 

Dodatkowo nieźle działa sama klepsydra, która nadaje odpowiedniej dynamiki historiom. Jestem pewien, że to pomysł dodany dopiero w trakcie testowania gry, ponieważ wówczas dostrzeżono problem zbyt długiego kombinowania i przedłużania opowieści. Mamy ograniczony czas, tak więc wszystko jest żwawe i albo znamy zawartość kart klejąc (nawet na przysłowiową ślinę) fabułę, albo przekazujemy te opcję innej osobie.

 

Jedyne czego mogę się doczepić to wykonanie grafik. Nie jestem fanem kreski, jaka została użyta w ramach kart, gdyż większość rysunków wydaje się niezwykle sztuczna. Ich próbka znajduje się na dole, natomiast zdarzają się rzeczy nie wyglądające zbyt ładnie. Szkoda, bo przy tak ciekawym pomyśle chciałoby się otrzymać coś, gdzie poniesiono wodze fantazji, a tak jest niezwykle spokojnie.

 

Obiecałem porównanie obu odsłon serii, tak więc ten akapit poświęcę właśnie na to. W moim odczuciu, o wiele lepiej prezentują się morskie opowieści, albowiem tutejsze karty pozwalają na ciekawsze historie, ale i znacznie bardziej wesołe. Większość fabuł w części kryminalnej sprowadza się do morderstw, które po jakimś czasie stają się nudne, natomiast legendy o piratach po godzinach rozgrywki tylko zyskują. Tym niemniej, warto zaopatrzyć się w obie odsłony, aby zbyt szybko się nie znudzić, aczkolwiek w przypadku wyboru jednej z nich po prostu polecam wybrać to, co daną osobę bardziej ciekawi.

 

Ostatecznie obie odsłony Fabuly Rasy to po prostu bardzo udane gry. Może ich grafiki nie są najlepsze, ale w ogólnym rozrachunku rozgrywka daje masę frajdy, szczególnie w doborowym towarzystwie. Ja bawiłem się dobrze, chętnie kiedyś powtórzę przygodę z opaską na oku i drewnianą nogą, tak więc pozostaje mi tylko tę grę polecić.

Maciej Baraniak – Poinformowani.pl

Maciej Baraniak

Student UEP na kierunku prawno-ekonomicznym. Prywatnie miłośnik różnych gatunków kina oraz komiksów, a przy tym mający bardzo specyficzny gust muzyczny. E-mail: maciej-baraniak@wp.pl