„Trans i pół, bejbi” Torrey Peters [RECENZJA]
- Dodał: Natalia Zoń
- Data publikacji: 12.06.2022, 16:28
O osobach transpłciowych wciąż niewiele słychać w literaturze, szczególnie tej wydawanej w Polsce, choć trzeba przyznać, że idzie to już w lepszą stronę, jednak bardzo powoli. Trans i pół, bejbi autorstwa Torrey Peters to książką z bohaterami transpłciowymi, napisana przez osobę transpłciową.
W Trans i pół, bejbi mamy trzech głównych bohaterów – trans kobietę, cis kobietę i osobę po detranzycji. Postacie o różnej przeszłości połączy jedno – wspólne wychowanie dziecka. Reese była w szczęśliwym związku z Amy, miała mieszkanie w Nowym Jorku i dobrą pracę. Brakowało jej tylko dziecka. Kiedy jednak jej dziewczyna dokonała detranzykcji, jej życie się rozpadło. Ames też nie jest szczęśliwy. Mimo że ich związek się zakończył, on chciałby to naprawić. Kiedy jego szefowa i jednocześnie kochanka Katrina oznajmia, że jest w ciąży i nie jest pewna, czy chce urodzić, Ames zastanawia się, czy nie jest to przypadkiem szansa, na którą czekał.
Torrey Peters trudne tematy przeplata z bardziej humorystyczną stroną historii. Wszystko jednak opisuje z należytym szacunkiem i pewną gracją. Żadna z trzech głównych postaci nie jest idealna, pokazane są ich wady, jednak nie jest to przedstawione w taki sposób, aby zachęcić do krytycznego oceniania czy wyśmiewania. Zamiast tego każdy z bohaterów jest traktowany poważnie, a czytelnik patrzy na świat z ich perspektywy.
Autorka nie stara się, aby historia miała uniwersalne przesłanie, w którym każdy znajdzie coś dla siebie. I bardzo dobrze. Tutaj uwaga skupia się głównie na trans kobietach: z czym się borykają i jak sobie radzą z problemami, których cis kobiety nie muszą doświadczać. To powieść pouczająca i dająca do myślenia.
Co ważne, Peters nie prowadzi czytelnika za rączkę, wyjaśniając szczegółowo każdy termin czy wyrażenie, które nie dla wszystkich mogą być zrozumiałe. Zostawia miejsce na własną dociekliwość i chęć poszerzenia wiedzy.
Dla wielu cis czytelników Trans i pół, bejbi może być (i właściwie mam nadzieję, że tak będzie) książką przełomową i otwierającą oczy na pewne problemy. Jednak dla wielu ludzi to opis codziennego życia, często pełen obraźliwych zaczepek i komentarzy. Jednak trzeba przyznać, że jest to świetnie napisana opowieść i owszem, można ją potraktować po prostu jako dobrą lekturę. Można także wynieść z niej pewne wartości, złamać stereotypy i zakwestionować tradycyjne spojrzenie na płeć czy rodzinę.
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa W.A.B.
Natalia Zoń
Zawsze odlicza do jakiegoś koncertu. Miłośniczka teatru, a szczególnie musicali. W wolnych chwilach pochłania kolejne książki. E-mail: nataliazon@icloud.com