NBA: Golden State Warriors ponownie mistrzami NBA!
- Dodał: Marcin Weiss
- Data publikacji: 17.06.2022, 05:29
Golden State Warriors zostali mistrzami NBA 2022! Podopieczni Steve'a Kerra pokonali dzisiaj Boston Celtics 103:90, wygrywając całą serię 4-2 oraz sięgając po siódme mistrzostwo w historii organizacji. MVP Finałów wybrany został Stephen Curry, dla którego było to pierwsze takie wyróżnienie w karierze.
Początek rywalizacji to fenomenalna gra Celtów, którzy skuteczną obroną wymusili kilka strat rywali oraz sprowokowali ich do oddawania trudnych rzutów. Z kolei po atakowanej stronie parkietu punktowała cała piątka, dzięki czemu po niecałych trzech minutach gospodarze prowadzili już 12:2, zmuszając Steve'a Kerra do wzięcia przerwy na żądanie. Ta przyniosła pozytywny efekt, a jego podopieczni natychmiast zaczęli grać na zdecydowanie wyższym poziomie, odrabiając całą stratę. Dodatkowo Wojownicy zakończyli pierwszą kwartę jedenastoma punktami z rzędu, dzięki czemu objęli prowadzenie 27:22.
Na początku drugiej odsłony przyjezdni dołożyli kolejne pięć oczek w niecałe sześćdziesiąt sekund, powiększając przewagę do dziesięciu punktów, przez co to Ime Udoka musiał brać czas. Kapitalne wejście z ławki zaliczył Jordan Poole, zdobywając jedenaście oczek w zaledwie kilka minut. Z kolei chwilę później Warriors przedłużyli swój serial punktowy do dwudziestu jeden punktów, co zmusiło szkoleniowca miejscowych do wzięcia następnej przerwy na żądanie przy wyniku 22:37. Tym razem mowa motywacyjna podziałała na zawodników, którzy wrócili na parkiet gotowi do walki, zdobywając siedem oczek z rzędu i odrabiając część strat. Goście dominowali jednak na tablicach, zbierając więcej piłek w ataku (8-2) oraz wykorzystywali absurdalne ilości strat przeciwników (13-6) do łatwych punktów w kontrze. W ten sposób na dwie minuty przed końcem pierwszej połowy Wojownicy prowadzili aż 54:33. Końcówka drugiej kwarty to jeszcze sześć oczek Celtics, którzy i tak schodzili na przerwę przy wyniku 39:54.
Po zmianie stron byliśmy świadkami serii rzutów trzypunktowych. W barwach gospodarzy trzy trójki z rzędu trafił Al Horford, ale po stronie przyjezdnych „gorący” byli Otto Porter oraz Stephen Curry, którzy w pięciu kolejnych posiadaniach rzucili odpowiednio dwu oraz trzykrotnie zza łuku, zapewniając zespołowi prowadzenie 72:50. Ostatnia próba rozgrywającego Warriors została oddana prawie z połowy parkietu, co całkowicie uciszyło TD Garden oraz zmusiło trenera Udokę do wzięcia kolejnego czasu. Krótki oddech pozwolił miejscowym odzyskać koncentrację oraz rzucić pięć oczek z rzędu, na co przerwą odpowiedział szkoleniowiec Kerr. Celtowie nie zamierzali jednak odpuszczać i zaraz potem ponownie przycisnęli, a kolejne trafienia Jaylena Browna oraz Horforda przedłużyły serial Celtics, którzy zakończyli trzecią odsłonę 16:4 i na dwanaście minut przed końcem przegrywali tylko 66:76.
Na początku decydującej o losach całego sezonu kwarty trener Ime Udoka podjął jednak absurdalną decyzję, jaką było posadzenie na ławce Jaysona Tatuma i Horforda, by w ich miejsce wpuścić Derricka White'a oraz Granta Williamsa. W tej sytuacji całe momentu Celtów zostało „zabite”, a oponenci natychmiast odskoczyli na czternaście oczek. W kolejnych akcjach różnica utrzymywała się na podobnym poziomie, a na siedem minut przed końcem goście prowadzili 84:72. Chwilę później gospodarze zmniejszyli stratę do ośmiu punktów, ale Wojownicy za każdym razem potrafili znaleźć odpowiedź, by utrzymać prowadzenie. Z kolei w końcówce zabójcze okazały się trafienia zza łuku Curry'ego oraz Wigginsa, które przypieczętowały zwycięstwo Golden State Warriors nad Boston Celtics 103:90. Tym samym Wojownicy zdobyli siódme mistrzostwo NBA w historii organizacji, a Stephen Curry odebrał swoją pierwszą nagrodę MVP Finałów.
Boston Celtics — Golden State Warriors 90:103 [2-4] (22:27, 17:27, 27:22, 24:27)
Boston Celtics | ||||||||
Zawodnik | Punkty | Zbiórki | Asysty | Przechwyty | Bloki | Straty | FG% | 3P % |
Marcus Smart | 9 | 6 | 9 | 2 | 0 | 3 | 4/12 | 1/2 |
Jaylen Brown | 34 | 7 | 3 | 1 | 0 | 5 | 12/23 | 5/11 |
Jayson Tatum | 13 | 3 | 7 | 3 | 1 | 5 | 6/18 | 1/4 |
Al Horford | 19 | 14 | 2 | 2 | 1 | 3 | 6/8 | 4/5 |
Robert Williams | 10 | 7 | 2 | 0 | 5 | 2 | 4/8 | 0/0 |
Derrick White | 2 | 1 | 2 | 0 | 0 | 1 | 1/6 | 0/2 |
Grant Williams | 3 | 1 | 1 | 0 | 1 | 1 | 1/2 | 0/1 |
Payton Pritchard | 0 | 1 | 1 | 0 | 0 | 1 | 0/2 | 0/2 |
Golden State Warriors | ||||||||
Zawodnik | Punkty | Zbiórki | Asysty | Przechwyty | Bloki | Straty | FG% | 3P % |
Stephen Curry | 34 | 7 | 7 | 2 | 1 | 2 | 12/21 | 6/11 |
Klay Thompson | 12 | 4 | 2 | 2 | 0 | 3 | 5/20 | 2/8 |
Andrew Wiggins | 18 | 6 | 5 | 4 | 3 | 3 | 7/18 | 4/9 |
Otto Porter | 6 | 1 | 0 | 0 | 0 | 0 | 2/3 | 2/3 |
Draymond Green | 12 | 12 | 8 | 2 | 2 | 5 | 5/10 | 2/5 |
Kevon Looney | 0 | 7 | 1 | 0 | 0 | 1 | 0/2 | 0/2 |
Gary Payton II | 6 | 3 | 2 | 3 | 1 | 1 | 2/6 | 0/2 |
Jordan Poole | 15 | 3 | 2 | 0 | 0 | 0 | 5/12 | 3/8 |
Marcin Weiss
Zarywam noce dla amerykańskiej ligi NBA, ale moje sportowe zainteresowania wykraczają daleko poza koszykówkę. Skoki, żużel, tenis, snooker — zwyczajnie wszystko.