Rosyjskie wraki na Placu Zamkowym w Warszawie

W nocy z niedzieli na poniedziałek (26/27.06) na Placu Zamkowym w Warszawie ustawiono dwa rosyjskie pojazdy bojowe, które zostały zniszczone przez ukraińską obronę. Wraki będa eksponowane wkrótce w innych miastach Polski i Europy.

Między Kolumną Zygmunta i Zamkiem Królewskim ustawiono wraki czołgu T-72BA oraz haubicoarmaty 2S19 Msta-S. Pojazdy brały udział w tzw. wojskowej operacji specjalnej na terenie Ukrainy i zostały zniszczone przez obrońców tego kraju. Wraki stanowią element wystawy Za wolność waszą i naszą, która została otwarta w obecności szefa KPRM Michała Dworczyka, ukraińskiej wiceminister obrony Hanny Malar oraz wiceszefa polskiego MON Wojciecha Skurkiewicza.

Przy pojazdach znajdują się tablice informacyjne po polsku, ukraińsku i angielsku, na których podano dane techniczne oraz historię rosyjskiego ataku na Ukrainę. Przypomniano o aneksji Krymu w 2014 roku, konflikcie w Donbasie i w końcu tegorocznej eskalacji.

W ocenie szefa KPRM wystawa stanowi dowód na to, że można pokonać Rosjan, a udzielanie Ukrainie pomocy militarnej ma sens.

- Rosyjscy barbarzyńcy bezwzględnie mordują i zabijają nie tylko obrońców Ukrainy, ale także cywilów. Widzieliśmy to w Buczy, w Mariupolu, w Siewierodoniecku i dziesiątkach innych miast. Z drugiej strony niszczą mieszkania, infrastrukturę, niszczą ukraińskie wsie i miasta - mówił Dworczyk.

Z kolei Hanna Malar oświadczyła, że Polska to najbliższy partner i przyjaciel Ukrainy, dlatego to właśnie nasz kraj jest pierwszym, w którym można oglądać wraki. Potem będą one eksponowane w innych miastach Polski i Europy.

Ocenia się, że do 20 czerwca Rosja straciła prawie 34 tys. żołnierzy. Straty są dwukrotnie większe niż te poniesione przez ZSRR w ciągu 10-letnich walk w Afganistanie.

fot. Karol Truszkowski