Twórcy efektów specjalnych nie chcą pracować dla Marvela
- Dodał: Maciej Baraniak
- Data publikacji: 13.07.2022, 12:42
Ostatnio filmy i seriale Marvela nie wyglądały zbyt dobrze pod kątem efektów specjalnych, ale dopiero teraz ich twórcy zabrali głos w sprawie.
Przede wszystkim, mało który twórca efektów specjalnych chce obecnie współpracować z Marvelem. Według doniesień, takowi pracownicy są naprawdę fatalnie traktowani. Wielu z nich narzeka, że po pracy dla Marvela, byli zmuszeni wziąć kilkumiesięczne wolne, aby dojść do siebie. Najbardziej narzekają na olbrzymi stres, a jeden z nich napisał nawet To mój trzeci projekt dla Marvela pod rząd. Wstałem o 5:30 w sobotę ze stresem. Nie chcę już tego więcej robić.
Poza tym Marvel nie trzyma się deadline'ów, które sam stwarza lub, co gorsza, ustala je w sposób nierealny. Tutaj dla przykładu pojawiła się wypowiedź jednego z twórców, który wspomina, iż żądano od niego mniejszej sekwencji nowego Thora (prawdopodobnie chodzi o minutowy klip) na dwa tygodnie przed czasem.
Jedyne, co wychodzi niejednoznacznie to pieniądze. Jedni mówią, że są bardzo słabo opłacani, inni twierdzą, iż pieniądze były dobre, ale nie były warte całej otoczki, jaka wiązała się z pracą. W tym miejscu wielu podkreśla siłę Marvela i jego pozycję na rynku. To największy i najbardziej dochodowy klient, więc siłą rzeczy studia VFX są na niego skazane.
Czy taka sytuacja kogokolwiek powinna zdziwić? Nie. W ostatnim czasie jesteśmy wręcz zalewani produkcjami Marvela i oprócz filmów doszły jeszcze seriale. W ostatnim czasie sporo mówiło się o problemach z danymi treściami, a teraz po prostu przemówili jej twórcy. WandaVision miał mieć 10 odcinków, ale zabrakło czasu. A gdyby...? miał mieć jeden odcinek więcej, opowiadający o Gamorze, ale go wycięto, bo nie starczyło czasu. Spider-Man: Bez drogi do domu był kończony w ostatnie dni przed premierą, a ostatni Doktor Strange miał 6-tygodniowe dokrętki pod koniec zeszłego roku, a mimo to udało się go zrealizować na majową premierę.
Te wszystkie przykłady pokazują, że Disney po prostu się spieszy. Wcześniej spokojnie przesunięto by daty premier, aby dostarczyć produkt bardziej udany, lecz teraz studio robi wszystko, żeby dostarczyć więcej treści na streaming czy do kin. Niestety, to już nie tylko problem słabej jakości tychże produkcji, a cierpienia ludzi, którzy je tworzą.
Źródło: TheGamer

Maciej Baraniak
Student UEP na kierunku prawno-ekonomicznym. Prywatnie miłośnik różnych gatunków kina oraz komiksów, a przy tym mający bardzo specyficzny gust muzyczny. E-mail: maciej-baraniak@wp.pl