Suzuki 1LM: które kluby już teraz sięgnęły po obcokrajowców?
- Dodał: Piotr Janczarczyk
- Data publikacji: 08.09.2022, 17:30
Sezon 2022/2023 przyniesie ze sobą dwa nowe przepisy. Pierwszy dotyczy zakontraktowania w klubie zawodnika z zagranicy, drugi zaś obecności na parkiecie gracza urodzonego najpóźniej w 2000 roku. Dopiero od zbliżającego się sezonu pojawiła się możliwość, by w pierwszoligowym zespole występował obcokrajowiec. Które drużyny zdecydowały się na ten ruch już teraz?
1. Decka Pelplin - Thomas Davis
Klub z Pelplina sięgnął po gracza sprawdzonego na poziomie ekstraklasowym. Thomas Davis w Polskiej Lidze Koszykówki spędził ostatnich sześć sezonów! Nie bez powodu wielu kibiców traktuje go jako zawodnika z Polski. Mimo tego, 31-latek w Suzuki 1LM będzie występował jak obcokrajowiec, ponieważ wciąż stara się o polski paszport. W ubiegłym sezonie reprezentował barwy dwóch drużyn - najpierw Startu Lublin, a następnie Kinga Szczecin. W poprzednich latach grał także dla (ówczesnej) Polpharmy Starogard Gdański. Tym razem Amerykanin będzie biegał po parkietach pierwszoligowych i śmiało można powiedzieć, że wniesie dużo jakości do zespołu z Pelplina.
2. HydroTruck Radom - Kaheem Ransom
Ransom to zawodnik, który w swojej dotychczasowej karierze zdążył udowodnić, że potrafi być liderem punktowym. Jednak czy taką rolę odegra również w pierwszoligowym Radomiu? Trener Witka w rozmowie z Pamelą Wroną wspominał, że szukał do swojego zespołu koszykarza, który wcześniej był jedynym obcokrajowcem w drużynie. Finalnie podpisano kontrakt z 29-letnim Amerykaninem z doświadczeniem w lidze gruzińskiej i NCAA. W 2015 roku zgłosił się do draftu NBA, jednak nie znalazł uznania wśród władz drużyn wchodzących w skład najlepszej ligi świata. Mimo tego w Suzuki 1LM powinien być jedną z najjaśniejszych postaci.
3. Miasto Szkła Krosno - Klāvs Dubults
To może być najlepszy pierwszoligowy zagraniczny transfer. Są tacy, którzy twierdzą, że 25-latek ma tak duże umiejętności, że poradziłby sobie nawet na najwyższym poziomie rozgrywkowym w Polsce. Dubults całą zawodową przygodę z koszykówką spędził w lidze łotewsko-estońskiej. W ostatnim sezonie jego średnie statystyki wynosiły: 11,8 punktu, 7,6 zbiórki i 1,7 asysty. Dokładając do tego skuteczność zza łuku na poziomie ponad 45-procentowym (!), otrzymujemy zawodnika, który powinien świetnie odnaleźć się na parkietach Suzuki 1LM. O minuty przyjdzie mu rywalizować z Darrellem Harrisem. Od dawna związany z naszym krajem 38-latek posiada jednak polski paszport, a tym samym władze klubu mogły podpisać umowę zarówno z Dubultsem, jak i Harrisem. Ci mogą również przebywać na parkiecie w tym samym momencie.
Warto wspomnieć, że jeszcze do niedawna Miasto Szkła miał reprezentować Santiago Vaulet - czołowy zawodnik "Szklanego teamu" w ubiegłym sezonie. Ten jednak nie przeszedł badań medycznych. Niejako w jego miejsce klub zakontraktował Pawła Śpicę.
4. Sensation Kotwica Kołobrzeg - Remon Nelson / James Washington
Przypadek Remona Nelsona jest absolutnie specyficzny. Rok temu rozgrywający otrzymał zgodę od Polskiego Związku Koszykówki na wzięcie udziału w rozgrywkach, a tym samym możliwość bycia częścią Sensation Kotwicy Kołobrzeg. 32-latek jest związany z Polką, stara się o polski paszport, a wcześniej występował w ekstraklasowym AZS-ie Koszalin i drugoligowym Ogniwie Szczecin. Związek zgodził się na zakontraktowanie Nelsona w Kołobrzegu, a koszykarz zakończył sezon czwarty najlepszy punktujący ligi.
Powyższy opis z każdym dniem jest jednak coraz mniej aktualny. Dwudziestego trzeciego sierpnia Sensation Kotwica za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych poinformowała, że umowa z zawodnikiem została rozwiązana z jego winy. Całość wywołała spore poruszenie w środowisku koszykarskim - kołobrzeżanie dość szybko skompletowali drużynę na zbliżające się rozgrywki i nic nie wskazywało na to, by klub jeszcze przed sezonem dokonał jakichkolwiek roszad. Mówi się, że przyczyną całej sytuacji było niestawiennictwo Nelsona na obozie przygotowawczym oraz nieprzystąpienie do badań. Z kolei sam zawodnik odpowiedział, że o wszystkim dowiedział się poprzez wpis na Instagramie, a do nowego sezonu był jeszcze lepiej przygotowany niż rok temu.
Klub błyskawicznie załatał lukę na pozycji numer jeden. Już dzień później oficjalnie ogłoszono zakontraktowanie Jamesa Washingtona, którego kibice dobrze znają z polskich parkietów. Rozgrywający rozegrał cztery sezony w Polskiej Lidze Koszykówki, a jeszcze w sierpniu trenował z zawodnikami pierwszoligowego SKS-u Starogard Gdański. Co więcej, wziął udział w sparingu - przeciwko Czarnym Słupsk zanotował 14 oczek i był (ex aequo) liderem punktowym "Kociewskich Diabłów".
5. WKS Śląsk II Wrocław - Edis Korman
Śląsk sięgnął po gracza naprawdę młodego, bo 21-letniego. Mierzący prawie 210 centymetrów zawodnik ostatni sezon spędził na zapleczu ligi słoweńskiej - tam zdobywał średnio w każdym meczu 4,8 punktu oraz 3,8 zbiórki. We Wrocławiu zapewne może stanowić główną siłę podkoszową, szczególnie biorąc pod uwagę odejście Szymona Walskiego i coraz większe minuty Szymona Tomczaka w drużynie ekstraklasowej. Bośniak obecnie wykorzystuje braki kadrowe w zespole trenera Urlepa i dostaje szanse na zaprezentowanie się w sparingach Mistrza Polski.
6. Żak Koszalin - Ajay Sanders
W tej sytuacji sporo znaczyły koszykarskie znajomości. Sanders na co dzień jest dobrym kolegą Artura Łabinowicza, który jako jeden z pierwszych został zakontraktowany w Żaku. Warto także podkreślić, że to właśnie Żak zapoczątkował transfery zagraniczne w Suzuki 1LM, decydując się na Sandersa już pod koniec czerwca. Amerykanin to gracz wszechstronny, który potrafi grać na pozycjach od 1 do 3. 26-latek dotychczas grał w NCAA i kosowskiej ekstraklasie. W klubie liczą, że jego doświadczenie wpłynie pozytywnie na rozwój młodszych kolegów z zespołu, których w najbliższym sezonie będzie więcej niż ostatnio.
Podsumowując - dokładnie co trzeci zespół Suzuki 1LM zdecydował się jeszcze przed rozpoczęciem sezonu na zakontraktowanie zawodnika zagranicznego. Na ten moment trudno ocenić, co okaże się bardziej skuteczne - rozpoczęcie rozgrywek już z nowym graczem czy raczej cierpliwość i wzmocnienie się w kolejnych tygodniach / miesiącach. Wiemy jedno - pierwsza kolejka zmagań rusza za nieco ponad dwa tygodnie!
Piotr Janczarczyk
Jestem entuzjastą koszykówki i MMA. Nazywam siebie melomanem i przedstawicielem jednoosobowej subkultury. Koncertowy tłum to moje naturalne środowisko.