
MSWiA: nie zamierzamy wpuszczać do Polski uciekających przed mobilizacją Rosjan
- Dodał: Piotr Kondratowicz
- Data publikacji: 24.09.2022, 10:06
Wiceszef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji oświadczył, że polskie władze nie zamierzają zezwalać na wjazd do kraju hurtem żadnej grupie obywateli Federacji Rosyjskiej, nawet tych, którzy będą zapewniali, że uciekają przed mobilizacją. Podobne stanowisko w tej sprawie zajęli przedstawiciele rządu Litwy.
Ogłoszenie częściowej mobilizacji przez Władimira Putina spotkało się z reakcją dużej części rosyjskiego społeczeństwa, które, w obawie przed przymusem wcielenia do armii, próbuje pośpiesznie opuścić terytorium swojego kraju. Jak się jednak okazuje, obywatele Federacji Rosyjskiej nie znajdą schronienia na terenie Polski. Stanowisko rządzących w tej sprawie przekazał w piątek (23.09) wiceszef MSWiA. - Nie zamierzamy wpuszczać do Polski hurtem żadnej grupy Rosjan, nawet tych, którzy będą mówili, że uciekają przed mobilizacją. To jest działanie zbyt niebezpieczne - oświadczył.
Maciej Wąsik, bo o nim mowa, tłumaczył jednocześnie, iż od tej reguły przewiduje się również pewne wyjątki. - Natomiast rzeczywiście, w indywidualnych przypadkach, jeżeli [obywatel Rosji - przyp. red.] będzie potrafił wykazać, że grozi mu w Rosji niebezpieczeństwo tortur, prześladowań ze względów politycznych, że jest dysydentem, będziemy mogli stosować przepisy azylowe - podkreślił podczas konferencji prasowej, przy czym wyraźnie wskazał, że na pewno nie będzie otwarcia granic i powiedzenia: „Rosjanie, uciekajcie do Polski przed armią”. - Nie, tak nie zrobimy - zapewnił wiceminister.
Wyjaśnił on również powody takiej decyzji. Wąsik przekonywał, że nawet w przypadku, gdyby potencjalnie większość z przekraczających granicę była osobami szczerze uciekającymi przed wojną, to w tej grupie znalazłyby się także osoby utrzymujące kontakt z funkcjonariuszami służb rosyjskich, które przyjeżdżałyby do Polski między innymi po to, żeby siać zamęt, dezinformację, żeby dezintegrować środowiska opozycyjne rosyjskie, jeżeli się takie pojawią. - Dlatego będziemy prowadzić twardą politykę wobec Rosjan - orzekł przedstawiciel resortu spraw wewnętrznych i administracji.
Ocenił on również, że za wojnę w Ukrainie nie odpowiada tylko i wyłącznie Władimir Putin, ale również sami obywatele rosyjscy, którzy swoją postawą niejako dali swojemu prezydentowi ciche przyzwolenie na zbrojną agresję wobec sąsiedniego kraju. - Nagle uciekają, ale to tylko część Rosjan. To nie jest tak, że jest wielki exodus z Rosji, nawet jeżeli na granicy z Gruzją jest 10-kilometrowy korek, to, ile tam stoi ludzi - 10, 15, 20 tysięcy - spuentował wątek Wąsik.
W tym miejscu warto zaznaczyć, że podobne stanowisko w tej sprawie przekazała strona litewska. Tamtejszy minister spraw zagranicznych, Gabrielius Landsbergis, poinformował, że władze Litwy nie będą udzielać azylu azylu tym, którzy po prostu uciekają przed odpowiedzialnością. Przy tej okazji, w wymownym wpisie opublikowanym w serwisie Twitter, oświadczył on, że Rosjanie powinni zostać w swoim kraju i walczyć - nie z Ukraińcami, a przeciwko swojemu prezydentowi.
Źródło: PAP

Piotr Kondratowicz
Dziennikarz - trochę z zawodu, trochę z zamiłowania. Pasjonat sportu, fotografii oraz polityki.