Nowy Jork: były policjant uznany za winnego w związku ze śmiercią swojego syna, któremu kazał spać w garażu

W sobotę (5.11) media poinformowały, że w stanie Nowy Jork skazano byłego funkcjonariusza policji w związku ze śmiercią swojego 8-letniego syna, któremu kazał spać w garażu, w efekcie czego chłopiec zmarł w wyniku hipotermii. 

Do zdarzenia doszło w styczniu 2020 roku. Wówczas Michael Valva kazał swoim synom w wieku 8 i 10 lat zmagającym się z autyzmem spać w garażu na betonowej podłodze. W pomieszczeniu panowała temperatura wynosząca sześć stopni Celsjusza poniżej zera. Chłopcy spędzili w garażu 16 godzin. 8-letni Thomas Valva zmarł następnego dnia, 17 stycznia 2020 roku, wskutek zatrzymania akcji serca w związku z hipotermią. Według prokuratorów ojciec dzieci nie zrobił nic, aby pomóc 8-latkowi, a ponadto okłamał ratowników medycznych i policjantów. 

Według prokuratorów 43-latek znęcał się nad nimi od dłuższego czasu. Nauczyciele braci zeznali, że chłopcy przychodzili do szkoły głodni oraz z siniakami na ciałach. Zgodnie z informacjami przekazanymi przez media, chłopcy niejednokrotnie jedli w szkole okruchy pozostawione po jedzeniu przez innych uczniów oraz resztki ze śmietników.

Valva został uznany za winnego w piątek (4.11). Grozi mu kara do 25 lat pozbawienia wolności. 

- Chociaż nie możemy nic zrobić, aby przywrócić życie Thomasowi, to jesteśmy zadowoleni z decyzji rady przysięgłych. Michael Valva poddał swoich synów straszliwym nadużyciom, zaniedbaniu i okrucieństwu. Teraz zapłaci za skrócenie życia młodego, niewinnego, bezbronnego chłopca, który miał przed sobą całe życie - przekazał prokurator okręgowy hrabstwa Suffolk, Raymond A. Tierney. 

W związku ze sprawą jest podejrzana również była narzeczona mężczyzny, Angela Pollina. 45-latka czeka na proces i nie przyznała się do winy. Według prokuratorów Pollina i Valva wielokrotnie zamykali chłopców w garażu.

Źródła: ABC News, New York Times