
Doradca prezydenta Zełenskiego: gdyby nie Polska, nie byłoby już Ukrainy
- Dodał: Piotr Kondratowicz
- Data publikacji: 11.11.2022, 11:03
Doradca ukraińskiego prezydenta ocenił, że, w obliczu rosyjskiej napaści, Polska de facto uratowała Ukrainę. - Gdyby nie Polska, nie byłoby nas już wśród żywych. Pod każdym względem: humanitarnym, politycznym, wojskowym - stwierdził bez ogródek Ołeksij Arestowicz.
Bliski współpracownik Wołodymyra Zełenskiego odbył rozmowę z niezależną rosyjską dziennikarką i pisarką, Juliją Łatyniną. Dużą część wywiadu, który został opublikowany w miniony czwartek (10.11), poświęcono relatywnie niedawnemu rozkwitowi relacji polsko-ukraińskich. - Gdyby nie Polska, nie byłoby nas już wśród żywych. Pod każdym względem: humanitarnym, politycznym, wojskowym. Polska de facto uratowała Ukrainę - oznajmił już na wstępie Ołeksij Arestowicz, który coraz to dobitniej podkreślał ogrom polskiego wsparcia udzielonego stronie ukraińskiej przez Polaków po 24 lutym bieżącego roku.
- Polska przekazała nam ponad 300 czołgów. Dywizję pancerną - próbował uzmysłowić swojej rozmówczyni rozmiar samej pomocy wojskowej. - Wyrywali sobie i dawali nam. Mam wrażenie, że dali nam więcej, niż zostawili sobie. Nie brali pod uwagę własnych możliwości obronnych - kontynuował doradca Wołodymyra Zełenskiego, który jednocześnie zauważył, że w momencie, gdy nikt nie przekazywał Ukrainie ciężkiego sprzętu, Polacy dawali wszystko, co mogli.
Poruszył on także polityczny wymiar okazanej pomocy. Analityk ukraińskiego prezydenta przekonywał, że nie jest w stanie wyobrazić sobie większego wsparcia od tego, które polscy rządzący okazali Ukraińcom w strukturach międzynarodowych, takich jak choćby Organizacja Narodów Zjednoczonych czy Organizacja Sojuszu Północnoatlantyckiego. - Oni walczą o nas bardziej, niż my sami - ocenił. Arestowicz nie zapomniał też o ciepłym przyjęciu milionów jego rodaków, którzy, w czasie rosyjskiej agresji, znaleźli schronienie na terenie Polski. - To było zachowanie całego narodu. Tego nie da się podrobić - mówił o postawie polskiego społeczeństwa.
- Wszystkim Polakom, Polonii, narodowi, przekazuję najniższy ukłon. Bo gdyby nie wy, nas by już fizycznie nie było. Polska dała nam wszystko i osłoniła wszystkim, czym mogła. Nie biorąc pod uwagę strat własnych zdolności obronnych itd. Inne państwa mówiły, że nie mogą wspierać Ukrainy za cenę zmniejszenia własnego potencjału obronnego. Polacy to zrobili - próbował wyrazić swoją wdzięczność Ukrainiec.
W trakcie wywiadu przedstawił on również wizję dalszej współpracy polsko-ukraińskiej. - Chciałbym, żebyśmy nawiązali z Polską bliskie relacje, pozwalające na komunikację i kooperację. Możemy unikać słowa „bratnie”, niech one będą bliskie. Wtedy zyskujemy szansę, której w historii nie mieliśmy praktycznie nigdy: cała Europa aż po Azję jest spięta sojuszem Polski i Ukrainy od Morza Bałtyckiego do Morza Czarnego - opisywał prezydencki doradca, który ocenił, że ścisły sojusz Polski i Ukrainy, do którego należałoby zaprosić również Białorusinów, Litwinów, Łotyszy i Estończyków, byłby ogromną szansą na wszechstronny rozwój. - A wtedy będziemy mogli ustalać zasady gry w Europie Wschodniej i Europie. To będzie naprawdę gra wytrawnych graczy. I taka jest nasza droga - spuentował.
Źródło: belsat.eu

Piotr Kondratowicz
Dziennikarz - trochę z zawodu, trochę z zamiłowania. Pasjonat sportu, fotografii oraz polityki.