Premier League: Liverpool wygrywa po dwóch samobójach Faesa
Rept0n1x, https://commons.wikimedia.org/wiki/Category:Anfield_(stadium)#/media/File:Anfield_Stadium_-_IMG_2171.JPG

Premier League: Liverpool wygrywa po dwóch samobójach Faesa

  • Dodał: Kacper Lewandowski
  • Data publikacji: 30.12.2022, 22:57

W ostatniej kolejce Premier League w roku kalendarzowym 2022 Liverpool FC podjął na własnym stadionie Leicester City. Mimo szybkiego wyjścia na prowadzenie przez gości, to podopieczni Jurgena Kloppa zgarnęli komplet punktów w piątkowy wieczór. Żaden z piłkarzy The Reds nie strzelił jednak gola. Oba zdobyte przez nich trafienia zapewnione zostały przez obrońcę Leicester Wouta Faesa.

 

Przed pierwszym gwizdkiem na Anfield Road piłkarze wraz z trybunami oddali hołd zmarłym w ostatnim czasie Davisa Johnsona oraz Pele. Kiedy wreszcie piłkarze rozpoczęli grę okazało się, że Brendan Rodgers nie próżnował podczas mundialu w Katarze. Już w 4. minucie Dewsbury-Hall otworzył wynik spotkania, dając swojej drużynie komfort gry na tym wyjątkowo niegościnnym terenie. W 20 minut później fatalny błąd popełnił bramkarz Lisów, wybijając piłkę prosto na głowę Mohameda Salaha. Od utraty bramki uratował gości jedynie spalony Thiago Alcantary, do którego odegrał Egipcjanin. Jak nie jeden błąd, to drugi dał Liverpoolowi wyrównanie. W 39. minucie fatalnie w obronie zagrał Wout Faes, który w intencjach chciał wybić piłkę na rzut rożny. Źle się jednak zebrał do piłki, przez co przelobował bramkarza, a sama futbolówka wpadła do bramki, tuż przy dalszym słupku. To nie był koniec kłopotów belgijskiego obrońcy Leicester. W kilka minut później Darwin Nunez urwał się formacji defensywnej Leicester i znalazł się w sytuacji sam na sam z Wardem. Napastnik Liverpoolu przelobował bramkarza, a piłka trafiła prosto w słupek i wróciła na pole gry. Niestety dla podopiecznych Rodgersa tor piłki przeciął ponownie Faes i zaliczył drugą bramkę samobójczą, dającą rywalom prowadzenie. Po tych wydarzeniach piłkarze zeszli na przerwę.

 

W drugiej połowie zawodnicy z Liverpoolu zdawali się nie mieć najmniejszych problemów z rozegraniem. Brakowało im jednak konkretów. Swoje szanse mieli Salah i Nunez. Obaj napastnicy gospodarzy przyjechali na Anfield z rozregulowanymi celownikami. W ostatnich 10 minutach z groźną kontrą ruszył Barnes, który ostatecznie w sytuacji sam na sam strzelił prosto w poprzeczkę bramki Alissona. W drugiej połowie brakowało bramek. Nie brakowało jednak emocji. Futbolówka cyklicznie lądowała w rękach obu bramkarzy. Ostatecznie jednak wynik ustalony przez Faesa w pierwszej połowie dotrwał do gwizdka końcowego.

 

Liverpool FC - Leicester City 2:1

Bramki: 39', 45' Faes (sam.) - 4' Dewsbury-Hall

Liverpool: Alisson - Alexander-Arnold (86' Gomez), Matip, Van Dijk, Robertson (62' Tsimikas) - Elliott (86' Bajcetić), Henderson, Thiago - Salah, Nunez, Oxlade-Chamberlain (62' Keita)

Leicester: Ward - Castagne, Amartey, Faes, Thomas - Ndidi (59' Tielemans), Soumare - Perez (71' Iheanacho), Dewsbury-Hall, Barnes - Daka (15' Vardy)

Żółte kartki: 67' Soumare

Sędziował: Craig Pawson

Kacper Lewandowski – Poinformowani.pl

Kacper Lewandowski

Aplikant Radcowski, prywatnie ogromny kibic Premier League, śledzę też ligę włoską, portugalską i polską.