F1 - GP Bahrajnu: Dublet Red Bulla na początek rywalizacji i podium dla Alonso! Dramat Leclerca
Alberto-g-rovi/Wikimedia Commons

F1 - GP Bahrajnu: Dublet Red Bulla na początek rywalizacji i podium dla Alonso! Dramat Leclerca

  • Dodał: Konrad Klusak
  • Data publikacji: 05.03.2023, 17:42

Zwycięstwem Maxa Verstappena zakończył się wyścig o Grand Prix Bahrajnu na torze Sakhir. Drugie miejsce zajął jego zespołowy kolega, Sergio Perez. Na podium po 469 dniach ponownie znalazł się Fernando Alonso. Do mety po awarii silnika nie dojechał Charles Leclerc.

 

Już przed samymi zawodami sporo problemów wdarło się w bolidzie Charlesa Leclerca. W bolidzie Monakijczyka wymieniony został magazyn energii oraz zamontowana została nowa elektronika sterująca. Ukarany za to nie został, lecz nadszarpnęło to regulaminowe limity pozwalające na wymianę tych części bez kary. W bolidzie Leclerca postawiono także na miękkie nieużywane w kwalifikacjach opony, co miało być przewagą Monakijczyka w trakcie wyścigu. Z całej stawki tylko Kevin Magnussen z Haasa nie zdecydował się wystartować na miękkim ogumieniu. Duńczyk rozpoczął rywalizację na twardych oponach.

 

Start wyścigu nie był udany dla Sergio Pereza, który został "wzięty w kleszcze" przez bolidy Ferrari. To wykorzystał Charles Leclerc, a w tym czasie już na samym początku wyścigu trochę czasu zyskał Max Verstappen. W międzyczasie doszło do kolizji miedzy Lancem Strollem oraz Fernando Alonso, który spadł po tym incydencie na siódme miejsce zamieniając się lokatą z Mercedesem Lewisa Hamiltona. 

 

Po samym starcie długo raczej niewiele się działo. Zablokowane opony Leclerca na początku piątego okrążenia dały Perezowi szansę, żeby zbliżyć się do Monakijczyka, po tym jak odjechał już na ponad dwie sekundy Carlosowi Sainzowi. Za tą czwórką znajdowały się dwa Mercedesy, a następnie dwa bolidy Astona Martina. 

 

Na jedenastym okrążeniu do Russella dojechał Alonso, który tylko czekał na odpowiedni moment, żeby wyprzedzić Brytyjczyka, a wcześniej mogliśmy oglądać pierwszych zawodników w pit stopie. Russell skapitulował w tej rywalizacji na trzynastym okrążeniu przy drugiej strefie DRS. Długo Brytyjczyk i Hiszpan jechali koło w koło, lecz finalnie jednak to Alonso wyszedł z tego zwycięsko.

 

Na czternastym okrążeniu Ferrari zagrało va banque i zastosowało podwójny pit stop. To się udało perfekcyjnie i dzięki temu dwa bolidy Ferrari wyjechały tylko za Red Bullem oraz Astonem Martinem. W tym samym czasie do boksu zjechał Russell, a okrążenie szybciej Hamilton. Siedmiokrotny mistrz świata znalazł się po tych wszystkich wymianach opon na szóstym miejscu. 

 

Okrążenie później do boksu zjechał Alonso. Hiszpan wyjechał z boksu przed Russellem, ale także za Hamiltonem oraz Bottasem, który zjechał do boksu kilka okrążeń szybciej. Najpóźniej z czołówki na zmianę opon zjechał Sergio Perez. Meksykanin zjechał dopiero na osiemnastym okrążeniu i wyjechał ok. 3,5 sek za Leclercem. Red Bull zagrał va banque i Verstappena oraz Checo wypuścił na miękkich oponach, podczas gdy reszta czołówki jako drugi komplet wybrała mieszankę twardą.


Pechowo początek wyścigu ułożył się dla McLarena. Oscar Piastri przez problemy z układem kierowniczym musiał zakończyć wyścig dość szybko, a problemy z bolidem miał także Lando Norris. Karę pięciu sekund za złe ustawienie na starcie musiał natomiast odbyć Esteban Ocon.

 

Na dwudziestym piątym okrążeniu Sergio Perez dogonił Charlesa Leclerca na mniej niż sekundę co dało mu możliwość korzystania z systemu DRS, a już okrążenie później Meksykanin wydarł drugie miejsce i zaczął odjeżdżać bolidowi Ferrari. W tym samym czasie Fernando Alonso zbliżył się do Lewisa Hamiltona.

 

Do taktycznych szachów doszło w rywalizacji Mercedesa z Astonem. Najdłużej na twardej mieszance został Alonso, zaś Lance Stroll po pit-stopie wyjechał za Georgem Russellem. Do boksu zjechał także Sainz oraz Hamilton, którzy wyjechali za plecami Hiszpana. Sainz utrzymał około trzy sekundy przewagi nad Hamiltonem.

 

Na końcu do alei serwisowej zjechały Red Bulle oraz Alonso. Perez, choć idealnego pit-stopu nie miał to i tak wyjechał z blisko dziesięciosekundową przewagą nad Leclerciem, a Hiszpan z Astona Martina wyjechał niespełna sekundę za Brytyjczykiem. Max Verstappen po zjeździe na trzydziestym siódmym okrążeniu wyjechał ponad dwanaście sekund przed Perezem.

 

W tym samym momencie Alonso i Hamilton rywalizowali o piąte miejsce. Hiszpan zaatakował, lecz zgubił nieco trakcji i Brytyjczyk początkowo odbił swoją lokatę. Dwukrotny mistrz świata jednak nie odpuszczał i przymierzał się do kolejnego ataku w kierunku Hamiltona. Już na kolejnym okrążeniu odważnie zaatakował Brytyjczyka na "dziesiątce" i dopiął swego przebijając się na piąte miejsce.

 

Dramat Charlesa Leclerca na czterdziestym pierwszym okrążeniu!  Monakijczyk stracił moc w silniku i zmuszony był zjechać z toru kończąc wyścig. To spowodowało wirtualną neutralizację, lecz nikt nie zdecydował się zjechać na zmianę opon. Z kontynuowania rywalizacji kilka chwil później zdecydował się pokarany przez sędziów w tym wyścigu Esteban Ocon. W tym czasie jego zespołowy kolega "wykręcił" najlepszy czas dnia na ten moment wyścigu.

 

Szansę na podium wyczuł Fernando Alonso, który z każdą chwilą uciekał Hamiltonowi i zbliżył się do Carlosa Sainza. Walka na żyletki trwała długo, ale po zablokowaniu opon na "dziesiątce" przez Sainza wyprzedził swojego rodaka i pomknął jak najszybciej, żeby wysforować sobie bufor przewagi nad Ferrari i na mecie przypieczętował swoje 99. podium w karierze.

 

Kilka chwil później, na 47 okrążeniu, do Sainza zbliżył się również Lewis Hamilton. W tym czasie kierowca Ferrari wypadł z zasięgu DRS. Także Hamilton jednak w dalszej części wyścigu nieco opadł z sił. W dalszej części wyścigu już niewiele się działo w czołówce. Warto wspomnieć o tym, jak znakomity wyścig rozgrywał Pierre Gasly. Francuski kierowca Alpine zanotował awans o jedenaście pozycji, a na dodatek utrzymał najlepszy czas okrążenia dnia w Sakhirze. O punkt natomiast Alex Albon walczył jeszcze z Yukim Tsunodą, ale utrzymał dziesiątą lokatę.

 

Konrad Klusak

Pochodzę z Ostrowa Wielkopolskiego, mieszkam we Wrocławiu. Z wykształcenia ekonomista, ale z ogromną pasją do sportu. Zakochany po uszy w żużlu, a od niedawna również siatkówce.