Polubię Cosy crime - recenzja „Gry pozorów” Katarzyny Gacek

Polubię Cosy crime - recenzja „Gry pozorów” Katarzyny Gacek

  • Dodał: Bartosz Szafran
  • Data publikacji: 06.03.2023, 21:25

Przyznać muszę, że nie wiedziałem dotąd o istnieniu podgatunku literatury kryminalnej, zwanego cosy crime (definicję znajdziecie pod recenzją). Co prawda czytałem sporo książek, które można zaliczyć do tego nurtu, ale nie miałem świadomości, że ma on swoją konkretną nazwę. Gra pozorów, która miała premierę miesiąc temu, bardzo przypadła mi do gustu, z całą pewnością sięgnę jeszcze po książki Katarzyny Gacek, jak i inne książki tej marki.

 

Prywatne biura detektywistyczne w ostatnim czasie wśród autorów kryminałów stają się popularne. Natomiast historie, których bohaterami są autorzy kryminałów regularnie pojawiają się w nowościach, dostarczanych czytelnikom przez nie tylko polskich pisarzy. Wydawałoby się, że trudno w tych tematach wymyślić coś, co wciągnie, nie będzie odtwórcze, a zatem nie znudzi. A jednak Katarzynie Gacek udało się to całkiem zgrabnie. Pomysł na intrygę jest oryginalny i poprowadzony przez autorkę bardzo sprawnie. Wraz z bohaterkami czytelnik próbuje rozwiązać zagadkę, ale długo idzie mu to słabo. W głowie pojawiają się różne rozwiązania, by kilka stron dalej okazać się całkowicie bezsensownymi. Grono podejrzanych nie jest zbyt szerokie, więc postać winnego nie dziwi, ale finał powieści i tak zaskakuje. Podobnie jak kilka zwrotów akcji.

 

Jak nakazuje charakter gatunku jest to kryminał lekki, bez krwawych scen, szczegółowych opisów zbrodni, nadmiaru trupów, strzelanin, pogoni i temu podobnych. Po traumatyzujących niektórych tegorocznych premierach (wspomnę tylko nowe powieści Katarzyny Bondy i Macieja Kaźmierczaka, których przebrnięcie dla osób mniej odpornych może stanowić nie lada problem) to miła odmiana. Można napisać coś interesującego, wciągającego, bez epatowania gwałtem, morderstwem, kanibalizmem i temu podobnymi potwornościami. Mamy tu sporo dyskretnego, sympatycznego humoru - sytuacyjnego w głównej mierze. Nie jest to bynajmniej komedia kryminalna a la Olga Rudnicka (której książki skądinąd bardzo lubię), ale nie raz przy lekturze przyjdzie się uśmiechnąć.

 

Mocną stroną książki Gacek są z całą pewnością główne postaci powieści. To tak naprawdę druga część cyklu z Agencją Detektywistyczną Czajka, pierwsza to Pies ogrodnika, zapewne warto było ją znać przed lekturą Gry pozorów, bo osobiste wątki w życiu bohaterek są niejako kontynuacją tych z pierwszej odsłony cyklu, ale nie jest to warunek sine qua non zrozumienia większości scen. Postaci trzech głównych członkiń Agencji są bardzo wyraziste, zbudowane szczegółowo, logicznie i konsekwentnie. Reprezentują trzy kompletnie odmienne typy osobowości i charakteru, wspólnie tworzą specyficzną wybuchową mieszankę, która to jednak mieszanka potrafi poradzić sobie w każdej niemal sytuacji. Każda z pań ma inne umiejętności i odmienne niedomagania, które jednak potrafią wykorzystać w najodpowiedniejszym momencie. Każda z nich ma też pogmatwane życie osobiste, ale też zupełnie inaczej. Trzy osoby, których porozumienie zdaje się niemożliwe do realizacji, a jednak na stronach powieści Gacek się udaje i wychodzi całkiem naturalnie i wiarygodnie.

 

Akcja powieści umieszczona jest w Milanówku, typowej podwarszawskiej miejscowości pełnej kontrastów społecznych przede wszystkim. Autorka udanie maluje te kontrasty, świetnie przedstawia zasady funkcjonowania małych społeczności, żyjących niejako w cieniu, ale i w kontrze do wielkiej metropolii. Taka lokalizacja akcji z jednej strony to wymóg gatunku, ale z drugiej chyba kwestia wyczerpania możliwości lokalizacji kryminałów w wielkich miastach. Niemal każde wojewódzkie miasto w Polsce ma już swojego kryminalnego bohatera, a to detektywa, a to policjanta, a to byłego policjanta i aktualnie detektywa. Wielkie miasta są zajęte, czas przechodzić do miejscowości poniżej 100 tysięcy mieszkańców, co dzieje się na naszych oczach od kilkunastu miesięcy. Powoli czytanie kryminałów staje się częściowo lekturą przewodników po polskich miastach i miasteczkach.

 

Między wierszami autorka ukryła kilka soczystych komentarzy odnoszących się do współczesnego światka polskich pisarzy. Pojawia się kilka nazwisk współczesnych polskich pisarek i pisarzy, zazwyczaj w nieco uszczypliwym kontekście. Ich odszukanie i zrozumienie może być dodatkowym smaczkiem przy lekturze Gry pozorów.

 

Książka napisana przy użyciu mojej ulubionej narracji - jednorodnej, trzecioosobowej, pozbawionej niepotrzebnych ozdobników, zmian narratora, skoków w czasie i przestrzeni. Styl i język Katarzyny Gacek nie pozostawiają w zasadzie nic do życzenia. Widać, że warsztat pisarski ma autorka wyrobiony i dopieszczony. Książkę czyta się lekko, łatwo, przyjemnie także ze względu na tę warstwę.

 

Miło było odpocząć od nadmiaru krwi, trupów i przemocy wszelakiej. Katarzynę Gacek dopisuję do listy autorek do regularnego czytania i Wam to szczerze polecam.

 

Cosy crime to podgatunek literatury kryminalnej. W książkach z tego nurtu czytelnik nie znajdzie brutalnych opisów, drastycznych scen przemocy czy seksu – wszystko to dzieje się niejako „poza sceną”. Osoba prowadząca śledztwo w tych historiach jest najczęściej detektywem-amatorem, a sprawa zwykle dotyka małej społeczności. Dzięki temu, że osoby, które badają sprawę nie są zapijaczonymi śledczymi z problemami ani samotnikami, a lokalna społeczność dotknięta zbrodnią to często ludzie tacy jak my, mieszkający w okolicach, które sami chętnie byśmy odwiedzili, łatwiej nam utożsamić się z bohaterami i „wejść” w ich historię. Taka jest właśnie funkcja tej literatury – eskapizm – który łatwiej uzyskać, gdy w historii jest wiele wątków nam bliskich. Czytelnik historii cosy traktuje bohaterów jak swoich przyjaciół, zasiadając do lektury, nie musi się stresować, że zderzy się z brutalnymi opisami, wie, że historia zostanie okraszona łagodnym humorem, jest też spokojny o finał sprawy – mimo licznych zwrotów akcji sprawca na pewno zostanie złapany, a sprawiedliwości stanie się zadość, co nie zawsze wydarza się w prawdziwym życiu. Dzięki dociekliwemu detektywowi i wskazówkom rozsianym w całej historii czytelnik może rozwiązywać zagadkę wraz z bohaterem w zaciszu swojego przytulnego domu.

 

Katarzyna Gacek – pisarka i scenarzystka, z wykształcenia psycholożka. Mistrzyni cosy crime. Ukończyła kurs detektywistyczny, pracowała w agencji, mieszka w małym miasteczku pod Warszawą. Jej powieść W jak morderstwo została zekranizowana (do obejrzenia na Netfliksie).

 

Tytuł: Gra pozorów

Autorka: Katarzyna Gacek

Premiera: 8 marca 2023

Stron: 411

Wydawnictwo: Znak

 

Ocena 8/10

 

 

Opis fabuły: Milanówkiem wstrząsa wieść o zaginięciu autorki bestsellerowych kryminałów Moniki Bułat. Kobieta oznajmia, że niebawem ukaże się jej nowa książka, po czym… zapada się pod ziemię. Zrozpaczona agentka pisarki zadanie odnalezienia swej najważniejszej klientki zleca Gai Stawskiej z kobiecej Agencji Detektywistycznej Czajka. Tropy, jak w najlepszej powieści, prowadzą w różnych kierunkach. Porwanie? Sprytny chwyt marketingowy? A może… morderstwo? Gaja, Klara i Matylda, próbując odnaleźć pisarkę, po raz kolejny wchodzą w drogę miejscowemu komendantowi policji. Między nim a właścicielką Czajki lecą iskry. Na domiar złego nad detektywkami zbierają się czarne chmury. Matylda próbuje sobie poradzić z nowym współpracownikiem, Klara – z rodzicami, którzy koniecznie chcą poznać jej narzeczonego, tyle że ten… nie istnieje. A Gaja, poza problemami z dorastającą córką, musi się zmierzyć z tajemnicą przeszłości swojej rodziny, która coraz częściej zaprząta jej myśli.

 

Bartosz Szafran

Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.