J. Prigożyn skomentował ostatnie wydarzenia
- Dodał: Daniel Kucharz
- Data publikacji: 26.06.2023, 18:38
Jewgienij Prigożyn wygłosił oświadczenie, w którym skomentował ostatnie wydarzenia.
W poniedziałek (26.06) przywódca Grupy Wagnera wygłosił oświadczenie, w którym skomentował ostatnie wydarzenia, a przede wszystkim bunt wagnerowców w Federacji Rosyjskiej. Jewgienij Prigożyn podkreślił, że jego żołnierze są jedną z najbardziej elitarnych jednostek wojskowych w kraju, a ich gotowość do walki stoi na wysokim poziomie, co zostało udowodnione podczas sobotniego (24.06) marszu na Moskwę. Wojskowy dodał również, że jedną z przyczyn zaprzestania akcji była interwencja białoruskiego dyktatora Alaksandra Łukaszenki, który zaproponował korzystne dla wszystkich rozwiązanie konfliktu.
- Wagnerowcy są prawdopodobnie najbardziej doświadczoną i gotową do walki formacją w Rosji, a być może nawet na świecie. W tym czasie Alaksandr Grigoriewicz Łukaszenka wyciągnął rękę i zaoferował znalezienie rozwiązań dla dalszej pracy Wagner PMC w ramach legalnej jurysdykcji - powiedział Jewgienij Prigożyn. Interwencja samozwańczego prezydenta Białorusi miała polegać przede wszystkim na zapewnieniu, że żaden z wagnerowców nie będzie ścigany, o ile ich przywódca przybędzie do Mińska, a sami żołnierze złożą broń lub dołączą do regularnych sił rosyjskich w walce przeciwko Ukrainie.
- Zatrzymaliśmy się, gdy stało się jasne, że popłynie dużo krwi. Demonstracja tego, co mogliśmy zrobić, była wystarczająca. Nasza decyzja o powrocie była podyktowana dwoma czynnikami. Po pierwsze, nie chcieliśmy, aby popłynęła rosyjska krew. Drugim czynnikiem było to, że pojechaliśmy zademonstrować nasz protest, a nie obalić legalnie wybrany rząd tego kraju - wyjaśnił lider Grupy Wagnera.
Na chwilę obecną nie wiadomo, gdzie przebywa Jewgienij Prigożyn. Dziennikarze spekulują, że miał on zatrzymać się w białoruskim hotelu Green City Hotel w Mińsku, ale informacji tych nie potwierdził personel budynku.