Gimnastyka artystyczna – MŚ: Chiny i Izrael ze złotem, Polki szóste!
- Dodał: Inga Świetlicka
- Data publikacji: 27.08.2023, 19:25
Na zakończenie mistrzostw świata w Walencji złote medale w finałach z poszczególnymi przyborami w układach zbiorowych zdobyły reprezentacje Chin i Izraela. Polki wyrównały najlepszy wynik w historii.
Za nami ostatnie rozstrzygnięcia w mistrzostwach świata w Walencji. Na zakończenie czempionatu globu odbyły się finały z poszczególnymi przyborami w układach zbiorowych. W pierwszym finale dnia – z pięcioma obręczami – oglądaliśmy reprezentację Polski w składzie: Milena Górska, Madoka Przybylska, Małgorzata Roszatycka, Magdalena Szewczuk i Julia Wojciechowska. Polki zaprezentowały bardzo dobry układ – dynamiczny, widowiskowy, praktycznie bezbłędny. Początkowo otrzymały od sędziów notę 34.300, jednak po proteście i ponownym przeliczeniu punktów ocena została podniesiona do 34.700 pkt. Ten rezultat pozwolił na zajęcie szóstego miejsca, które jest bardzo dobrym wynikiem, pieczętującym udany sezon. Nasza reprezentacja zrobiła bardzo wyraźny progres, miała wiele wartościowych wyników, a najpiękniejszym wspomnieniem pozostanie zwycięstwo w Pucharze Świata w Sofii w finale z piłkami i wstążkami. I tylko braku kwalifikacji olimpijskiej do Paryża żal.
Szóste miejsce Polek w mistrzostwach świata to wyrównanie najlepszego wyniku w historii naszych startów w czempionacie globu. Taki sam wynik Polki zanotowały… w 1981 roku w Monachium, wówczas w wieloboju.
– Jestem dumna z moich zawodniczek, bo udało nam się wystąpić w finale MŚ. Dziewczyny wykonały świetnie oba układy, zarówno w eliminacjach jak i w finale. Cieszę się, że możemy reprezentować Polskę na najważniejszych zawodach i powoli wkraczamy do światowej czołówki. Liczymy na to, że wkrótce uda nam się wywalczyć kwalifikację olimpijską i tam również będziemy mogli powalczyć o dobry wynik. Dziękujemy wszystkim za wsparcie i pracujemy dalej, aby Polska była widoczna na arenie międzynarodowej! – powiedziała po finale trenerka Inga Buczyńska.
W finale z 5. obręczami triumfowały świetnie dysponowane Chinki, które zdobyły pierwszy w historii złoty medal mistrzostw świata dla swojego kraju w gimnastyce artystycznej (36.550). Tym samym niejako „odegrały się” za minimalną porażkę w wieloboju, który ukończyły na drugiej pozycji. Srebrne krążki wywalczyły gospodynie (36.100), a pasjonujący pojedynek o brązowe medale stoczyły zbiorówki z Brazylii i Włoch. Obie reprezentacje ukończyły zmagania z tą samą notą – 35.850, ale po tie-breaku lepsze okazały się gimnastyczki z Italii (wyższa nota za jakość wykonania ćwiczenia). Na piątej pozycji sklasyfikowano główne faworytki z Izraela. Izraelki, które w wieloboju za ten układ otrzymały nieprawdopodobnie wysoką notę powyżej 38 pkt., tym razem jednak popełniły duży błąd i musiały pożegnać się z marzeniami o medalu (35.300).
Mistrzynie świata w wieloboju zrehabilitowały się w drugim finale dnia. W rywalizacji z trzema wstążkami i dwiema piłkami były zdecydowanie najlepsze (34.800). Srebro przypadło gimnastyczkom z Chin (32.800), a na najniższym stopniu podium dość niespodziewanie stanęły Ukrainki (32.300). Fatalna passa Bułgarek w Walencji została podtrzymana – po kompromitacji w wieloboju, w którym zajęły odległe 12. miejsce, w finale z piłkami i wstążkami spisały się równie źle. Znów popełniły bardzo poważne błędy i z notą 29.650 pkt. zajęły siódmą lokatę. Przypomnijmy, że przed rokiem mistrzostwa świata kończyły z dwoma złotymi medalami, w tym za wielobój.
Finał z 5. obręczami:
1. Chiny 36.550
2. Hiszpania 36.100
3. Włochy 35.850
4. Brazylia 35.850
5. Izrael 35.300
6. Polska 34.700
7. Ukraina 31.800
8. Francja 29.250
Finał z 3. wstążkami i 2 piłkami:
1. Izrael 34.800
2. Chiny 32.800
3. Ukraina 32.300
4. Hiszpoania 30.750
5. Azerbejdżan 30.300
6. Japonia 29.650
7. Bułgaria 29.650
8. Meksyk 25.450
Inga Świetlicka
Miłośniczka sportu, kultury i podróżowania. Mól książkowy oraz kibic polskich olimpijczyków i paraolimpijczyków.