Seria tajemniczych zabójstw seniorek – nowe informacje
freepik

Seria tajemniczych zabójstw seniorek – nowe informacje

  • Data publikacji: 04.03.2025, 09:31

Seria brutalnych zabójstw starszych kobiet wstrząsnęła Warszawą. W ciągu dziewięciu dni trzy seniorki zostały zamordowane we własnych mieszkaniach – na Starym Mieście, Ochocie i Ursynowie. Policja od początku nie wykluczała, że sprawy mogą być ze sobą powiązane, choć początkowo modus operandi wydawał się różny. Teraz na jaw wychodzą kolejne szokujące fakty dotyczące tej sprawy.

 

O sprawie pisaliśmy już w tym miejscu: https://poinformowani.pl/wiadomosci/seria-tajemniczych-zabojstw-seniorek-w-warszawie


Trzy morderstwa, jedna metoda


Pierwsza ofiara, 80-letnia kobieta, została znaleziona 17 lutego w swoim mieszkaniu przy ulicy Franciszkańskiej. Tydzień później, 23 lutego, podobny los spotkał 89-latkę z Ochoty. Dwa dni później, 25 lutego, w mieszkaniu na Ursynowie odkryto ciało 73-letniej kobiety. Ofiary były duszone, a z mieszkań znikały wartościowe przedmioty – choć, jak się teraz okazuje, łupy warte były grosze. Według śledczych, sprawcy ukradli przedmioty i gotówkę o łącznej wartości nieprzekraczającej dwóch tysięcy złotych.


Przebrani za hydraulików


Policja ustaliła, że za zabójstwami stoją 43-letni Polak i Ukrainiec – obaj hydraulicy zajmujący się drobnymi naprawami w mieszkaniach starszych osób. Jeden prowadził firmę, drugi żył z prac dorywczych. Znały ich osobiście wszystkie trzy ofiary. Przestępcy wykorzystywali swoje doświadczenie, by zdobyć zaufanie kobiet i poznać ich sytuację materialną. Według zeznań świadków, sprawcy mogli podszywać się pod pracowników wodociągów i wykorzystywać okazję do rekonesansu.


– Wymiana liczników była. Człowieka nie znam, jakieś firmy zewnętrzne. Trwało to od 26 września do grudnia – relacjonuje jeden z mieszkańców.


Zbrodnia bez sensu


Gdy sprawców zatrzymano, okazało się, że 43-letni Polak od dawna figurował na liście poszukiwanych. To rodzi pytania o skuteczność systemu – jak to możliwe, że osoba ścigana przez policję mogła swobodnie poruszać się po mieście i popełniać kolejne przestępstwa?


– Nie chcę wchodzić w szczegóły śledztwa, natomiast faktycznie te kwoty były śmiesznie niskie. To nie były duże pieniądze, to nie były przedmioty, które przedstawiały jakąś wielką wartość. Dwadzieścia pięć lat służę w policji. Nigdy nie spotkałem się z tego typu bezsensownym mordem, bezsensownym przestępstwem z tak niskich pobudek – przyznaje policjant z wieloletnim doświadczeniem.
Jedna z ofiar żyła w skrajnych warunkach. Sąsiedzi wspominają, że mieszkanie kobiety przypominało śmietnik – bez gazu, telewizora, z podłogą zasłaną przypadkowymi rzeczami. A jednak zabójcy uznali, że warto się tam włamać.


Apel o ostrożność


Policja wciąż analizuje dowody i sprawdza, czy zatrzymani mężczyźni mogą mieć na koncie więcej ofiar. Śledczy apelują do mieszkańców Warszawy, zwłaszcza osób starszych, o ostrożność w kontaktach z nieznajomymi. Warto również zwracać uwagę na osoby podszywające się pod pracowników administracji czy usługodawców.


Historia tych zabójstw to opowieść o ludzkiej podłości, chciwości i okrucieństwie, które nie zna granic. Nie było wielkiego skoku na bank, nie było fortuny ukrytej pod podłogą. Było za to życie starszych kobiet, odebrane dla paru groszy. Śledztwo trwa.

 

 

 


Maciej Chrościelewski