PHL: GKS Tychy o krok od mistrzostwa!

  • Data publikacji: 11.04.2019, 20:40

GKS Tychy wygrał z Comarch Cracovią 4:2 i jest już tylko o krok od mistrzostwa Polski. Tyszanie zagrali świetną końcówkę i przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

 

Naprawdę ciekawe mamy w tym roku play-offy w Polskiej Hokej Lidze. Finał rywalizacji świetnie nam podsumowuje cały sezon, bowiem jest także emocjonujący. Tyszanie przegrywali już w meczach 1:2, mieli ponadto spotkanie wyjazdowe, a teraz już tylko jedno zwycięstwo dzieli ich od mistrzostwa.

 

Spotkanie jednak lepiej rozpoczęli przyjezdni. W 18. minucie do siatki trafił Jaakko Turtiainen po podaniu Pawła Zygmunta. Fin z powietrza dobił krążek i dzięki temu jego drużyna wyszła na prowadzenie. Kilkanaście sekund później mogła już prowadzić dwiema bramkami, jednak w sytuacji sam na sam zawiódł Emil Svec.

 

Druga tercja to z kolei mocne uderzenie od GKSu na sam początek. W 22. minucie błąd Domogały wykorzystał Cichy, dograł on do Szczechury, a ten z kolei wystawił krążek do Sykory. Słowacki napastnik pewnym strzałem wyrównał stan spotkania. Za kilka minut było już 2:1. Błąd przy wyprowadzaniu krążka popełnił Kruczek co skrzętnie wykorzystał Radosław Galant. Polak wjechał pod bramkę i strzelił nad parkanem Koprivy. Tyszanie jednak długo się nie cieszyli z prowadzenia. W 36. minucie Kruczek odkupił swoje błędy i dołożył łopatkę kija do świetnego zagrania kolegów z zespołu, tym samym zdobywając gola. Zaraz po wznowieniu, na trafienie Cracovii mógł szybko odpowiedzieć Michael Cichy, ale nie trafił w bramkę. 

 

W ostatniej części obie drużyny wyraźnie przystopowały, spadło tempo spotkania. Wydawało się, że znowu w Tychach obejrzymy dogrywkę, bowiem żadna z ekip nie chciała popełnić błędu i przegrać. W 57. minucie jednak GKS zakończył te podchody i wyszedł na prowadzenie. Andrij Michnow wjechał przed bramkę, ale do siatki trafił Mateusz Gościński. Cracovia wzięła czas, chciała jeszcze wyrównać stan spotkania. Była jednak tak zajęta atakiem, że zapomniała kompletnie o obronie. Na 70 sekund przed końcowym gwizdkiem Michael Cichy przejął krążek, podał go do Gleba Klimienki, a ten świetnym strzałem pod poprzeczkę pokonał bramkarza. Tym samym gospodarze odnieśli trzecie zwycięstwo w finale i są tylko o krok od mistrzostwa Polski. Comarch Cracovia na pewno musi przede wszystkim wyeliminować indywidualne błędy, które w ostatnich dwóch meczach miały znaczący wpływ na wynik. GKS mimo, że zagrał cztery spotkania (plus "podwójny" mecz w Nowym Targu) więcej, to nie odstaje fizycznie od rywali. Dzięki temu tyszanie mogą sięgnąć po kolejne złoto.

 

GKS Tychy - Comarch Cracovia 4:2 (0:1; 2:1; 2:0) - stan rywalizacji 3:2

 

0:1 Jaakko Turtiainen 17:58 (Paweł Zygmunt)

1:1 Tomas Sykora 21:35 (Alexander Szczechura + Michael Cichy)

2:1 Radosław Galant 27:20

2:2 Maciej Kruczek 35:11 (Damian Kapica + Emil Svec) - w przewadze

3:2 Mateusz Gościński 56:37 (Andrij Michnow + Radosław Galant)

4:2 Gleb Klimienko 58:49 (Michael Cichy)