Gwatemala: już 99 ofiar śmiertelnych i 200 zaginionych po wybuchu wulkanu

  • Data publikacji: 07.06.2018, 12:39

Władze Gwatemali wydały oświadczenie po niedzielnej erupcji wulkanu Fuego. Wybuch spowodował co najmniej 99 ofiar śmiertelnych, a niemal 200 osób uznaje się za zaginione. Siedem okolicznych miejscowości zostało ewakuowanych ze względu na stale utrzymujące się duże zagrożenie i trudne warunki.

 

Sergio Cabanas, dyrektor ds. akcji ratowniczych w biurze koordynatora krajowego ds. walki ze skutkami klęsk żywiołowych Gwatemali, wydał w środę komunikat o skutkach erupcji wulkanu Fuego. Łącznie prawie 6000 osób zostało już ewakuowanych, z czego 3271 osób przymusowo. Wskutek wybuchu życie straciło, według rządowych danych, 99 osób, a los 200 jest nadal nieznany. Cały czas trwa akcja ratunkowa. W rejonie wybuchu panują jednak bardzo trudne warunki. Kilkaset hektarów pokrytych jest gorącym materiałem piroklastycznym, którego temperatura sięga 700 stopni Celsjusza oraz grubą warstwą popiołu, pod którą, po długich poszukiwaniach, znaleziono dotychczasowe ofiary. Ustalanie tożsamości zabitych jest z tego powodu trudne, ponieważ niektóre zwłoki zostały zniekształcone.

 

 

Spływy piroklastyczne - będące mieszaniną gorących gazów wulkanicznych, popiołu i odłamków skał, które mogą osiągnąć temperaturę nawet 800 stopni Celsjusza - kilkakrotnie zeszły dolinami wokół wulkanu oraz dosięgły terenów zamieszkałych. Tego typu spływ stanowi realne zagrożenie dla życia i zdrowia mieszkańców, ponieważ może osiągnąć prędkość nawet 1000 km/h, co daje nikłą szansę na ucieczkę. Do tego nagromadzenie sypkiego i bardzo drobnego materiału wulkanicznego w dolinach, połączone z ciągłą emisją popiołu i silnymi opadami deszczu, doprowadziło do utworzenia się laharów - zachowujących się jak cement spływów, które niosą nawet 2-3 metrowe głazy i obalone drzewa. Stanem podwyższonego zagrożenia objęte zostały już trzy regiony kraju - Sacatepequez, Chimaltenango i Escuintla, które najbardziej ucierpiały w wyniku erupcji. Opad popiołu jednak bardzo szybko rozprzestrzenia się nad kolejne miejscowości. Gwatemalski Instytut Wulkanologii nie wyklucza jednocześnie wystąpienia w najbliższych dniach kolejnych spływów piroklastycznych. Z tego powodu teren leżący bezpośrednio u stóp wulkanu został objęty strefą największego zagrożenia.

 

Władze lokalne, na wniosek rządu Gwatemali, badają również stan wody pitnej, by móc wykluczyć skażenie i groźbę klęski sanitarnej na terenie kraju. Do działań pomocowych i poszukiwawczych skierowano również wojsko. Międzynarodowe lotniska w Gwatemali zostały zamknięte.

 

Volcan de Fuego, czyli Wulkan Ognia liczy 3763 metry wysokości i jest nieprzerwanie aktywny od XVI wieku. Niedzielna erupcja klasyfikowana jest jako najsilniejsza od 1974 roku. Kolumny erupcyjne sięgały w kulminacyjnym momencie nawet 10 000 m n.p.m. Wulkanolodzy spodziewali się wystąpienia erupcji, jednak zarówno jej siła, jak i prędkość spływów piroklastycznych - 700 km/h - były zaskoczeniem.